W ostatnim czasie na polskim rynku możemy znaleźć coraz więcej nowych, nieznanych dotąd marek, które chcą nas do siebie przekonać atrakcyjnym stosunkiem ceny do możliwości. Jedną z nich jest indyjski Karbonn, który w swoim portfolio ma ciekawego smartfona Titanium S6.
Markę Karbonn co niektórzy mogą kojarzyć ze współpracy z Microsoftem oraz produkcji tanich słuchawek należących do serii Android One. Firma oferuje dużą liczbę budżetowych smartfonów, do których można zaliczyć m. in. Titanium S6. 5-calowy ekran, 4-rdzeniowy MediaTek oraz 8-megapikselowy aparat mają skusić potencjalnych klientów. Czy warto zaufać nowej marce? Sprawdźmy to.
W pudełku z urządzeniem znajdziemy standardowy zestaw akcesoriów. Jest to dwuczęściowa ładowarka, zestaw słuchawkowy oraz dokumentacja.
Ładowarka to standardowe urządzenie, które dostarcza nam prąd o natężeniu 1 A.
Zestaw słuchawkowy wygląda całkiem porządnie, a to ze względu na płaski, nieplączący się kabel, pilota oraz dokanałowe słuchawki. Zgodnie z oczekiwaniami, gra niestety kiepsko, oferując płaski, mało szczegółowy, dudniący dźwięk. Zalecam szybko odłożyć go z powrotem do pudełka.
Ja rozumiem, że fragment „na szczycie znajduje się wejście jack audio” to skrót myślowy, bo w tym telefonie nie zmieściłoby się wejście jack audio 🙂 Jack audio ma średnicę 6,3 mm. W telefonach jest stosowane gniazdo minijack 3,5 mm. I tej terminologii wypada się trzymać.
Jesli ta firma „kleci” czyli „marnie składa”, „byle jak montuje” swoje wyroby to nie tylko nie wypada mówić o „zgrabnym telefonie za rozsądne pieniądze” ale w ogóle nie wypada takiego klecone dziadostwa polecać!!! A tym bardziej kupować! Czyżby po tylu latach telix miał zejść na psy..?
Przy smartfonach do 500 zł zawsze mamy do czynienia z „kleceniem”, ponieważ producenci muszą oszczędzać praktycznie na wszystkim. Nie zmienia to faktu, że za te same pieniądze jeden smartfon zaoferuje więcej, a inny mniej, i to właśnie stosunek jakości do ceny decyduje o tym, czy telefon można polecić, czy też nie. Proszę przeczytać całą recenzję, zamiast skupiać się na jednym słowie.