Smartfon zasila bateria o pojemności 2000 mAh. To mała pojemność jak na 5-calowy wyświetlacz, przez co urządzenie trzeba ładować co noc. Jeśli ktoś intensywnie korzysta z telefonu, może się rozładować przed końcem dnia. Na pocieszenie otrzymujemy fakt, że baterię można w łatwy sposób wymienić na drugą, zapasową.
Karbonn Titanium S6 kosztuje w Polsce ok. 400 – 450 zł. Jeśli spojrzymy na niego z perspektywy ceny, producentowi udało się sklecić całkiem fajne urządzenie. Do niego niepodważalnych zalet należy duży, ładny wyświetlacz, całkiem przyjemna obudowa oraz niemal czysty Android. Zawodzi niestety słaby aparat oraz bateria. Myślę jednak, że warto wziąć ten model pod uwagę przy wyborze taniego smartfona.
Największą konkurencję dla tego modelu może stanowić Motorola Moto G pierwszej generacji, która kosztując ok. 50 zł więcej oferuje mniejszy, ale lepszy wyświetlacz oraz najnowszego Androida. Dużo do zaoferowania mają również inne słuchawki mniej znanych producentów, jak np. testowany u nas Goclever Quantum2 500.
Seweryn Strózik
Ja rozumiem, że fragment „na szczycie znajduje się wejście jack audio” to skrót myślowy, bo w tym telefonie nie zmieściłoby się wejście jack audio 🙂 Jack audio ma średnicę 6,3 mm. W telefonach jest stosowane gniazdo minijack 3,5 mm. I tej terminologii wypada się trzymać.
Jesli ta firma „kleci” czyli „marnie składa”, „byle jak montuje” swoje wyroby to nie tylko nie wypada mówić o „zgrabnym telefonie za rozsądne pieniądze” ale w ogóle nie wypada takiego klecone dziadostwa polecać!!! A tym bardziej kupować! Czyżby po tylu latach telix miał zejść na psy..?
Przy smartfonach do 500 zł zawsze mamy do czynienia z „kleceniem”, ponieważ producenci muszą oszczędzać praktycznie na wszystkim. Nie zmienia to faktu, że za te same pieniądze jeden smartfon zaoferuje więcej, a inny mniej, i to właśnie stosunek jakości do ceny decyduje o tym, czy telefon można polecić, czy też nie. Proszę przeczytać całą recenzję, zamiast skupiać się na jednym słowie.