Aparat, który znajdziemy w naszym „twardzielu”, pozwala na wykonywanie zdjęć o maksymalnej rozdzielczości 13 MPx z funkcją Auto Focus i lampą LED. W ustawieniach odnajdziemy opcję wykonywania zdjęć HDR, geotagowanie, samowyzwalacz, zoom cyfrowy x4, wykrywanie twarzy, automatyczne wyzwolenie po wykryciu uśmiechu, zdjęcia panoramiczne, nagrywanie wideo co określoną liczbę klatek, wyzwalanie migawki głosem.


Jakość wykonywanych zdjęć mogę tylko uznać jako poprawne, choć to niestety największy komplement na jaki mnie stać. S5 ma częste problemy z właściwym doborem parametrów takich jak naświetlenie zdjęcia, czy też balans bieli. Najkrócej mówiąc, ich jakość nie może się równać z aparatami w klasycznych smartfonach dostępnych w porównywalnej cenie.




z lampą doświetlającą
z lampą doświetlającą

Podobnie ma się rzecz z filmikami, które możemy oczywiście nagrywać w rozdzielczości Full HD 1920×1080, z prędkością 30 klatek na sekundę.

Jakość zarejestrowanego materiału możecie sami ocenić przeglądając przykładowe zdjęcia i film:

Jeśli używamy ToughPhone S5 na turystyczne wojaże radzę zaopatrzyć się w zapasowy bank energii, pozwala ono uratować skórę w awaryjnych sytuacjach. Smartfon w miejscach o słabym zasięgu, traci dużo energii na poszukiwanie sieci i może się okazać, że będzie rozładowany w momencie, gdy będzie nam bardzo niezbędny.


ToughPhone S5 cierpi na to samo, na co cierpi większość nowoczesnych smartfonów: na niedobór energii życiowej. Sytuacja, w której survivalowy telefon, tylko z załączonym Wi-Fi potrafi rozładować akumulator o pojemności 2000 mAh, w trybie czuwania, przez noc do poziomu 65% jest niedopuszczalna. Chyba nie muszę dodawać, że podczas intensywniejszego użytkowania może być tylko gorzej i aparat trzeba podłączać do ładowarki nawet dwa razy w ciągu dnia