Nexus 5 ma pod maską 4-rdzeniowego Snapdragona 800, taktowanego zegarem 2,26GHz, wspomaganego przez procesor graficzny Adreno 330 i 2GB pamięci RAM. Ten do niedawna najwydajniejszy na rynku procesor dla urządzeń mobilnych oraz świetnie zoptymalizowany system Android KitKat sprawiają, że korzystanie z telefonu to po prostu czysta przyjemność. Nie ma tu mowy o najmniejszych przycięciach, klatkujących animacjach czy problemach z wielozadaniowością. Po zainstalowaniu przeze mnie ponad 50 aplikacji telefon działa dokładnie tak jak po wyjęciu z pudełka a żeby zapełnić chociaż połowę dostępnej pamięci RAM, trzeba się porządnie postarać. Można by rzec: miód, cud i orzeszki. Potwierdzają to wyniki benchmarków.


Jeśli już jesteśmy przy pamięci, musimy zwrócić uwagę również na tą wbudowaną. Telefon możemy kupić w wersji 16 lub 32-gigabajtowej i przed zakupem warto jest się nad tym poważnie zastanowić, ponieważ smartfon nie posiada wejścia na karty microSD. Niestety, Google chce nas przekonać do trzymania swoich danych chmurze i jeszcze bardziej przywiązać w ten sposób do swojego ekosystemu. To może być cecha, która automatycznie przekreśli ten telefon w oczach potencjalnych nabywców, którzy instalują „ciężkie” gry, robią dużo zdjęć i kręcą sporo klipów FullHD czy trzymają na telefonie sporo filmów. Jeśli jednak wykorzystujecie telefon przede wszystkim do kontaktu z siecią, sporadycznego robienia zdjęć i nie gracie w dużo wymagających gier, uważam, że nawet wersja 16-gigabajtowa powinna Wam wystarczyć. Do dyspozycji użytkownika pozostaje wtedy około 12,5GB a warto dodać, że dzięki obsłudze USB OTG (On-The-Go), w ostateczności do telefonu możemy podłączyć sobie Pendrive’a. Potrzebny jest do tego specjalny kabelek (do kupienia w sieci za 3 złote) oraz aplikacja ze Sklepu Play (np. Nexus Media Importer). Nie zmienia to jednak faktu, że brak portu na karty to istotna wada Nexusa.


Do przeglądania Internetu służy standardowo przeglądarka Google Chrome, która na tym telefonie śmiga aż miło. Jest to z pewnością proste, przejrzyste i intuicyjne narzędzie do kontaktu z siecią a pracę ułatwia synchronizacja z zakładkami, hasłami czy kartami otwartymi na komputerze. Dzięki Wi-Fi w standardzie a/b/g/n/ac oraz obsłudze LTE strony wczytują się błyskawicznie. Nie zabrakło również modułu Bluetooth 4.0 oraz NFC.


Podstawowe funkcje telefoniczne w tym modelu spisują się bez zarzutu. Odbiorca jak i rozmówca słyszą się doskonale, również w trybie głośnomówiącym. Wbudowany głośnik do rozmów jest duży i naprawdę głośny, czasami musiałem nawet zmniejszać poziom głośności by nie czuć się niekomfortowo. Zmian doczekała się aplikacja telefonu, która „na pierwszy plan” wyciąga teraz najczęściej używane kontakty, spośród których 3 mają postać kafelków ze zdjęciem, jeśli takowe zostało do kogoś przypisane. Aby przejść do wszystkich swoich kontaktów, musimy zjechać na sam dół listy i wybrać pozycję „Wszystkie kontakty”. Na dolnym pasku, pod ikoną zegarka znajdziemy rejestr połączeń, ta siatka niewielkich kwadratów to wybieranie numeru a 3 kropki z prawej standardowo oznaczają ustawienia.


Bardzo ciekawa funkcja pojawiła się w wyszukiwarce kontaktów, która znajduje się na pasku u góry. Jeśli telefon ma połączenie z Internetem oraz włączona jest lokalizacja, po wpisaniu dowolnej frazy telefon nie tylko przeszukuje kontakty zapisane w pamięci, ale również miejsca znajdujące się w pobliżu. Jak to działa? Np. po wpisaniu hasła „pizzeria” dostaniemy informacje o pizzeriach znajdujących się w naszym pobliżu, razem z numerami telefonów. Funkcja jest szczególnie przydatna, gdy chcemy dodzwonić się do konkretnego miejsca, ale nie znamy jego numeru i nie chcemy tracić czasu na uruchamianie przeglądarki aby go znaleźć.


Zmiany dotknęły również domyślnej aplikacji do obsługi wiadomości, którą w KitKacie stanowi teraz Hangouts. Po ostatniej aktualizacji znalazły się tu połączone ze sobą wiadomości zarówno SMSów jak i komunikatora Hangouts, znanego z poczty Gmail. Przy wysyłaniu wiadomości musimy określić w jaki sposób chcemy ją wysłać, wybierając odpowiednią opcję z małego menu obok okna wpisywania tekstu. Ogólnie rzecz biorąc, mniej obeznany użytkownik może się tu nieco pogubić, ale jeśli korzystamy z Hangoutsów również na komputerze, może być to praktyczne rozwiązanie. Ogólnie, interfejs aplikacji bardzo przypomina aplikację Kontaktów, łącznie ze zdjęciami najczęściej wybieranych osób. Jeśli komuś Hangouts się nie spodobają, zawsze może ściągnąć inny program do obsługi SMSów ze Sklepu Play.


Kilka słów o baterii. W Nexusie 5 zainstalowano niewymienne, litowo-polimerowe ogniwo o stosunkowo niewielkiej pojemności 2300mAh. Wystarczy dodać, że LG G2 o podobnej specyfikacji posiada baterię o pojemności 3000mAh, a wniosek nasuwa się sam. Przy moim, intensywnym użytkowaniu telefon wytrzymuje najczęściej jedną dobę bez ładowarki, co nie jest najlepszym wynikiem, aczkolwiek co bardziej aktywni mogą być zmuszeni ładować telefon nawet częściej. W każdym razie ktoś, kto jest przyzwyczajony do codziennego ładowania swojego smartfona, aby w połowie dnia następnego niespodziewanie nie przestał funkcjonować (tak jak ja), nie powinien szczególnie narzekać. Telefon ładuje się do pełna w zaledwie 2 godziny.


W rekompensacie za słabą baterię smartfon oferuje ładowanie bezprzewodowe w standardzie qi, które zajmuje niewiele więcej czasu od standardowego. Po zakupie bezprzewodowej ładowarki możemy podładować Nexusa nawet o tym nie myśląc, wystarczy tylko „wrzucić” go na podstawkę.