Nexus 5 jest dostępny na rynku w 3 kolorach: czarnym, białym, a od niedawna także mocno czerwonym. Wybierając ten telefon dla siebie, zdecydowałem się na kolor czarny przede wszystkim ze względów praktycznych. Biała wersja tego modelu różni się bowiem nie tylko kolorem tylnego panelu, ale również łatwiej rysującym się, błyszczącym plastikiem na bocznych krawędziach czy też białą maskownicą głośniczka do rozmów.


Ale od początku. smartfon został wykonany z matowego, miękkiego w dotyku i nieco gumowanego plastiku, znanego również z tabletu Nexus 7 2013. W czarnym modelu w taki sposób zostały wykończone „plecki” oraz boki urządzenia. Trzeba powiedzieć, że materiał ten jest naprawdę świetnej jakości i zdecydowanie nie daje poczucia tandetnego plastiku. Łatwo się nie rysuje a zastrzeżenia można mieć jedynie do jego podatności na zbieranie kurzu oraz odcisków palców, których na szczęście dość łatwo możemy się pozbyć.


Cały przedni panel Nexusa został pokryty taflą szkła Gorilla 3 generacji, które gwarantuje wysoką odporność na zarysowania. Po 5 tygodniach użytkowania na ekranie normalnie nie sposób dostrzec jest żadnych rys a kilku mikro-rysek można dopatrzeć się jedynie pod odpowiednim kątem, przy mocnym świetle.


Centralnie nad wyświetlaczem producent umieścił charakterystyczną, okrągłą maskownicę głośnika do rozmów. Po lewej stronie mamy 1,3-megapikselową kamerkę do wideorozmów a po prawej czujnik światła i zbliżeniowy.


Pod ekranem na pierwszy rzut oka nie znajduje się nic. Ale to nieprawda, bo jest tam duża, kolorowa dioda LED, informująca nas o oczekujących powiadomieniach. Gdy świeci, nie sposób jej nie zauważyć. Po zainstalowaniu dodatkowej aplikacji, możemy dopasować kolor jej świecenia do konkretnego powiadomienia, SMSa, maila etc.


Na górnym boku usytuowano wejście na złącze mini-jack 3,5mm oraz mikrofon odszumiający dźwięki otoczenia podczas rozmów.


Na dolnej krawędzi centralnie umieszczone zostało złącze microUSB a po jego obu stronach szczeliny, które mogą sugerować, że w urządzeniu zainstalowano głośniki stereo. Niestety, podobnie jak to jest w iPhonie, tylko jedna z nich stanowi głośnik, konkretnie ta z lewej. Po prawej stronie znalazł się mikrofon.


Lewy bok skrywa przycisk regulacji głośności, który został, co ciekawe, wykonany z ceramiki. Wystaje on na odpowiednią odległość poza obudowę oraz posiada stosunkowo ostre krawędzie, dzięki czemu jest bardzo dobrze wyczuwalny pod palcami.


Prawy bok mieści w swojej górnej części ceramiczny przycisk blokady oraz włączania/wyłączania telefonu a także tackę na kartę microSIM. To ostatnio coraz bardziej popularne rozwiązanie, które wymaga użycia przyrządu dołączonego przez producenta lub innego spinacza do wymiany karty. Dla kogoś, kto często zmienia numery, nie jest to zbyt praktyczne. Zabrakło niestety spustu migawki aparatu, ale na szczęście producent postanowił obejść ten problem, pozwalając na wykonywanie zdjęć za pomocą dowolnej strony przycisku regulacji głośności.



Na tylnym panelu znajdziemy „oko” aparatu fotograficznego o rozdzielczości 8 megapikseli razem z pojedynczą diodą doświetlającą LED, duże, poziomo umieszczone logo „nexus”, które również zostało wykonane z ceramiki, oraz mniejsze logo LG, pod którym znajdziemy informacje o telefonie.


Obiektyw aparatu niestety wystaje nieco ponad obudowę, co może skutkować jego szybkim porysowaniem, jednak ja żadnych rysek na razie nie uświadczyłem. Może być to zasługa minimalnie wystającego rantu, który otacza całą tą połyskującą powierzchnię.


Po wzięciu telefonu w dłoń, okazuje się, że jest on bardzo lekki. Waży zaledwie 130 gramów i mierzy 137,84 x 69,17 x 8,59 mm, co przy dużym, niemal 5-calowym ekranie, jest świetnym wynikiem. Bryła Nexusa posiada zdecydowane krawędzie i tylko lekkie zaoblenia na tylnym panelu, przez co słuchawka może nie leży w dłoni tak dobrze jak wiele Samsungów, ale dzięki matowemu wykończeniu uchwyt jest stabilny i przyjemny. Dzięki cienkim ramkom dookoła ekranu obsługa jedną ręką nie sprawia większych problemów.