Nexus 5 został wyposażony w aparat o rozdzielczości 8 megapikseli, z optyczną stabilizacją obrazu. Do jego obsługi służy prosta aplikacja od Google, która niedawno doczekała się aktualizacji. Zmiany poszły w dobrym kierunku, aczkolwiek nadal jest to rozwiązanie o bardzo ograniczonych możliwościach.


Po przeciągnięciu palcem od lewej krawędzi naszym oczom ukazuje się menu trybów. Do wyboru jest Zdjęcie sferyczne, Panorama, Rozmycie soczewkowe, Aparat i Film. Ponadto w prawym górnym rogu podglądu mamy dostęp do ikony z bardziej zaawansowanymi ustawień, które niestety wcale nie są zaawansowane. Możemy zmienić jedynie rozdzielczość i jakość wykonywanych zdjęć rejestrowanych filmów, włączyć zapis lokalizacji czy ręczną ekspozycję. A gdzie czułość ISO czy balans bieli? Niestety, takich opcji nie uświadczymy.



W podstawowym trybie aparatu telefon wykonuje zdjęcia jedynie o proporcjach 4:3, co jest dla mnie poważnym minusem, a skutkuje wielkim przyciskiem spustu migawki wyświetlanym na ekranie. Ikona w prawym górnym rogu podglądu tym razem oznacza dostęp do podstawowych funkcji, takich jak przełączenie się na przedni aparat, ustawienia lampy błyskowej (włączona/wyłączona/auto), tryb HDR+, wyświetlanie pomocniczej siatki oraz wspomniana ręczna ekspozycja (-2, -1, 0 , 1, 2).


Tryb zdjęć sferycznych to bardzo ciekawa funkcja, która umożliwia robienie zdjęć w przestrzeni. Nieco przypomina panoramę, jednak w tym przypadku możemy obracać aparat we wszystkie kierunki świata najeżdżając tylko na odpowiednie kropki wyświetlane na ekranie. Następnie telefon łączy wszystkie wykonane zdjęcia w efektowny, trójwymiarowy obraz.


Nad trybem panoramy nie trzeba się zbytnio rozwodzić, poza tym, że możemy zrobić ją z tylu zdjęć, ile tylko chcemy.


Rozmycie soczewkowe to odpowiedź Google na opcję selektywnego ustawiania ostrości, znaną chociażby z nowego HTC One M8. Tutaj jednak nie mamy dwóch aparatów a więc trzeba radzić sobie w inny sposób. Przy robieniu zdjęcia danego obiektu musimy po prostu lekko przesunąć telefon ku górze a aparat na podstawie tego ocenia, która część powinna pozostać ostra. Po wykonaniu fotografii sami możemy jeszcze zwiększyć bądź zmniejszyć głębię ostrości bądź zmienić punkt ostrości. W większości przypadków funkcja ta sprawdza się świetnie, a zdjęcia przypominają te wykonane porządną cyfrówką.



W trybie filmu przycisk do rozpoczęcia nagrywania jest już zauważalnie mniejszy i przezroczysty, ponieważ telefon kręci filmy o proporcjach 16:9, w rozdzielczości 1920 na 1080 pikseli przy 30 klatkach na sekundę. Po przełączeniu się na przedni aparat rozdzielczość ta wynosi wciąż przyzwoite 1280 na 720 pikseli.


No to teraz trochę o jakości. Zdjęcia wykonywane Nexusem 5 są bardzo przyzwoite i zdecydowanej większości użytkowników przypadną do gustu, chociaż ich jakość nie równa się z obecnymi flagowcami konkurencji. Fotkom brakuje nieco szczegółowości a czasami również odpowiedniego nasycenia kolorów, no i te proporcje 4:3… Na Plus można zaliczyć tryb HDR+, który skutecznie wydobywa słabiej doświetlone obiekty na naszym zdjęciu czy też niewielką odległość, w jakiej autofocus „łapie” ostrość. Świetnie radzi sobie również optyczna stabilizacja obrazu, której działanie jest naprawdę zauważalne i pomocne. Aparat to moim zdaniem taka solidna, średnia półka, ale nie jest to najmocniejsza cecha tego modelu, zresztą jak we wszystkich Nexusach. Niemniej przykładowe zdjęcia wyglądają bardzo dobrze:






Zdjęcie sferyczne:


Filmy nagrywane smartfonem są dobrej jakości a autofocus szybko łapie ostrość. Rejestrowany dźwięk jest świetny, ale niestety tylko mono, mimo że telefon posiada 2 mikrofony. Oto przykładowy klip:

Do przeglądania zdjęć służą 2 aplikacje, które właściwie robią to samo: Galeria i Zdjęcia. W obu możemy przeglądać i edytować obrazy oraz odtwarzać filmy, z tym że Zdjęcia są bardziej zintegrowane z kontem Google+ a program ma nieco ładniejszą szatę graficzną (subiektywnie). Ponadto możemy w nim tworzyć krótkie klipy filmowe, wzbogacone o efekty i muzykę, do których sami wybieramy zdjęcia, które chcemy animować. Ładnie to wygląda.


Do odtwarzania muzyki służy aplikacja Muzyka Play, która jest prosta i nowoczesna. Zawiera standardowy podział na gatunki, wykonawców, albumy i utwory, pozwala na tworzenie playlist i wyświetla naprawdę sporej wielkości okładki albumów. Do pełni szczęścia brakuje mi, żeby telefon sam te okładki wyszukiwał. Na pokładzie znalazł się również korektor graficzny, który pozwala dopasować dźwięk do własnych preferencji.


Odtwarzaniem możemy sterować z poziomu ekranu blokady, który poza przełączaniem i pauzowaniem utworów umożliwia przeskakiwanie do odpowiedniego momentu w utworze za pomocą suwaka. Do tej praktycznej funkcji mamy dostęp po przytrzymaniu przycisku pauzy.


Dźwięk emitowany przez telefon przez głośnik jest przeciętnej jakości. Gra dosyć głośno, ale łatwo jest go zasłonić dłonią np. podczas grania czy oglądania filmów.