Przedni panel telefonu to czysty minimalizm. Z przodu telefon jest zupełnie płaski. Widać tylko trzy dotykowe podświetlane przyciski na dole ekranu, oraz kamerę do video rozmów ukrytą tuż obok głośnika. Nie zabrakło także tak przydatnej i praktycznej diody powiadomień. Szkoda, ze szkło wyświetlacza nie jest całkowicie zatopione w obudowie, skutkować to może jego porysowaniem, gdy położycie go wyświetlaczem do powierzchni np. blatu. ZOPO ZP700 został wyposażony w dobry wyświetlacz IPS TFT, o przekątnej 4.7 cala oraz zagęszczeniu pikseli na poziomie 234 ppi. Wyświetlacz pracuje w rozdzielczości 960 x 540 pikseli – nie powalającej jak na dzisiejsze standardy, ale wyświetlany przez niego obraz cechuje się zadowalającą ostrością i nasyceniem barw, jest też całkiem jasny. Spokojnie obsłużymy funkcje dotykowe, nawet w ostrym słońcu.
Co do kątów widzenia, to są one wystarczające. Dodatkowym plusem jest jego precyzja. Bez najmniejszego problemu można na nim pisać wiadomości tekstowe w tramwaju, sprawdzone empirycznie. Surfowanie w Internecie na ZOPO ZP700 nie sprawia problemów. Już standardowo zaimplementowana przeglądarka w zupełności wystarczy do płynnego przeglądania stron WWW. Czas ładowania się stron, w zależności od aktualnych warunków mieści się w zdroworozsądkowej normie.
Na bocznych panelach znajdziemy odpowiednio, z prawej strony dość długi przycisk regulacji głośności i przycisk uruchamiania.
Złącze słuchawkowe 3,5 mm umieszczono na górnej krawędzi obudowy. Wejście microUSB z OTG, natomiast na dolnej ściance obudowy. Takie umiejscowienie przede wszystkim wejścia USB jest doskonałym rozwiązaniem, dzięki któremu podczas używania nawigacji, mamy komfort z gniazda zapalniczki samochodowej.
Na tylnym panelu znalazło się miejsce na lekko wystający poza obrys obudowy obiektyw wbudowanego aparatu, diodę flash LED, logo producenta i głośnik. Pod osłoną znajdziemy dwa gniazda kart SIM, microSD (obsługuej karty o pojemności do 64 GB) oraz wymienialną baterię. Wbudowana pamięć ma pojemnosć 4 GB.
Co za bzdury pisze ten dyletant! Obsługiwac aero2, a w specyfikacji jest UMTS 850 NIE 900 wiec z aero2 NICI. Beznadziejny
Spokojnie, nigdzie nie napisałem, że obsługuje Aero2. Masz nawet w wadach brak UMTS 900MHz. Przez przypadek skrypt zablokował część zdania i wyszło, tak jak wyszło, już poprawione. Andrzej
Bardzo ciekawy model jak za tą cenę. Jak dla mnie to wielki minus brak UMTS900 a ten standard coraz częściej jest spotykany na terenach gdzie niknie zasięg UMTS2100.
Bardzo dobry test, który obnażył wszystkie wady Zopo. Co ciekawe na rynku chińskim ZOPO przechwala się, że w swoich telefonach stosuje matryce aparatu dostarczane przez Sony, szkoda, że w tym modelu jej poskąpili. Brakuje też UMTS900. No i niestety tak to się nakłada i ZP700 przestaje być faworytem w swojej kategorii. Premiera trochę nie wypadł, 3D i Dual-sim to jednak trochę za mało.
Str.4 testu – za opublikowanie własnego nru kom Kan powinien teraz prosić swą żonę o samoukaranie, np. aresztem domowym z nią, przez cały obecny łyk end-u, czego serdecznie życzę oraz dobrego wypoczynku bez liku.
Pomyśleć, że jeszcze rok temu smartfon o takich parametrack kosztował prawie 2K
Teraz jeszcze test myPhone S-line i będę miała jasność co wybrać. Ten za taką cenę jest godny uwagi
Jasny ekran tego smartfonu jest świetnie czytelny w słoneczny dzień! To istotna zaleta mobilnego terminala, na osłodę nie najlepszej jakości robionych nim zdjęć. Wiadomość o wyrazistości wyświetlacza ZOPO ZP700 usłyszałem z 'pierwszej ręki’, od Kan-a w rozmowie telefonicznej przed chwilą.
Fajny ale także poczekam na zp600 lub myphone s-line
Wbrew pozorom nie każdy korzysta z Aero a czasem wystarczy dual SIM. Za tą cenę jest to jak najbardziej sensowną oferta. Zauważam śmieszne zjawisko. W chwili kiedy Zopo Lenovo czy też Xiaomi zyskują na naszym rynku natychmiast na forach się te marki deprecjonuje
jednocześnie promując niby polskie Myphone czy Goclever. Marki które zalecają produkcję swoich urządzeń w Chinach w zakładach o dużo słabszej infrastrukturze i kontroli
jakosci niż Xiaomi Lenovo czy Zopo.
Wniosek jest jeden PR z pseudo polskich producentów nie śpi. Myphone chwali się że sprzedał do tej pory ponad 900tys telefonów tylko pewnie większość z tego to telefony dla seniora 🙂 sprzedawane od kilku lat. Dla przykładu Xiaomi w ciągu miesiąca w chinach sprzedaje ponad milion telefonów miesięcznie, nie wspomnę o Lenovo który jest jednym z największych producentów telefonów na świecie.
W kraju 1,35 mld. mieszkańców i gospodarce socjalist. nic dziwnego, że Xiaomi żeni milion fonów miesięcznie. Za socjalizmu w maleńkiej Polsce producenci też sprzedawali wszystko 'na pniu’, ile tylko fabryka dała. W całej Europie jakaś połowa liczby ludności Chin a podaż i konkurencja towarów ogromna, więc tutaj są duuuużo mniejsze szanse masowej sprzedaży. Musi być produkt wyjątkowo dobry i świetnie wypromowany. 😎
nie mogę wysłać jako wiadomości nagrania dźwiękowego z Samsunga galaxy ace 2-ukazuje się komunikat „nieobsługiwany typ nośnika”
Coraz częściej Chińskie nie oznacza gorsze.
To już parę rzeczy z wad odpadło – gwarancja od niedawna jest 2 letnia – pojawił się nowszy model w UMTS 900 (chociaż Aero terez wymaga captcha więc popularność spadnie) – no i cena została ta sama (a nawet lepiej bo można dostać gratisowo dodatkową baterię). Także gdyby nie ten nieszczęsny aparat to nic tylko brać i się cieszyć.