Za zasilanie odpowiada ogniwo o pojemności 2000 mAh, i z racji jednolitej konstrukcji smartfona, jest niewymienialny. Przy 20-minutach rozmów dziennie, kilkunastu SMS-ach oraz okazyjnego korzystania z Internetu przez Wi-Fi i paru fotkach, smartfon w trybie oszczędzania energii, po odłączeniu ok. 7 rano, o godzinie 20:00 wskazywał jeszcze 60% baterii. Jest to dobry rezultat.


Jeśli smartfon ma nam służyć jako terminal internetowy w podróży lub będziemy traktować go głównie jako konsolę do gier, musimy się liczyć z koniecznością częstego ładowania. Podsumowując, prawie dwie doby na jednym ładowaniu to jak najbardziej realny rezultat przy standardowym użytkowaniu Infinity 3G. Dobra wiadomość jest taka, że w trybie uśpienia pobór prądu jest minimalny.


Najwyższej klasy design to nie wszystko – Infinity, oprócz świetnej obudowy, reprezentuje sobą także zaawansowaną technologię oraz dodatki, które nadaje telefonowi szósty zmysł i sprawiają, że telefon staje się łatwy i intuicyjny w użyciu.


Producent oddał również w ręce użytkownika SmartCover – dedykowane, składane etui z funkcją blokowania i wybudzania ekranu, możliwością odbierania lub odrzucania połączeń i widocznym zegarem — wszystko to bez otwierania etui.


SmartCover to też dodatkowa ochrona smartfona. Jednym z błędów tego akcesorium, który zauważyłem w czasie testów, jest niezbyt przemyślane zamykanie etui, którego górna klapka najczęściej odstaje, przez co nie w pełni spełnia swoją funkcję. Moim zdaniem przydałby się zatrzask magnetyczny, ale darowanemu koniowi…



W klasie premium nie ma miejsca na oszczędności, więc producent dorzuca jeszcze jeden gadżet – głośniczek Bluetooth. SmartBox pozwala na prowadzenie rozmów telefonicznych za pomocą wbudowanego mikrofonu.


Za komunikację głośniczka odpowiada moduł Bluetooth, którego zasięg wynosi około 10 metrów. Ładowanie akumulatora przebiega poprzez port micro USB. Obudowę gadżetu wyposażono w przycisk, mikrofon i diody LED. Funkcjonalny przycisk pozwala także na, obsługiwanie odtwarzacza muzycznego oraz spustu migawki aparatu. Niestety tej drugiej funkcji nie udało mi się uruchomić – prawdopodobnie błąd w oprogramowaniu.