Odchodzi w zapomnienie pełny tryb pracy zdalnej. Już tylko co piąta firma pozwala pracownikom na pracę w domu, jeżeli mają na to ochotę.

 

 

Firmy, które na to się zgadzają, preferują, aby praca zdalna ograniczała się do 2-3 dni w tygodniu.

 

– Ograniczanie pracy zdalnej przez pracodawców związane jest z zarządzaniem zespołami – mówi w rozmowie z MarketNews24 Mateusz Żydek z Randstad Polska. – Zdarza się przecież, że nowo rekrutowani pracownicy w okresie pandemii nigdy nie byli w firmie, nie mieli okazji poznać swoich współpracowników pracując w jednej przestrzeni, gdzie dochodzi do wymiany poglądów.

 

Z perspektywy pracodawców jest to niekorzystne, gdyż spowalnia rozwój firmy.

Pracownicy nie są przeciwni powrotom, gdyż oceniają, że coś ich omija podczas pracy zdalnej, w mniejszym stopniu uczestniczą we wspólnym tworzeniu projektów.

Jak wynika z badań Randstad Polska, pracownicy z jednej strony doceniają, że praca zdalna ułatwia im godzenie życia rodzinnego z obowiązkami zawodowymi, oszczędzają też czas, który musieliby przeznaczać na dojazdy do miejsca pracy, ale jednocześnie praca z domu zaciera granice pomiędzy sprawami zawodowymi i życiem prywatnym.

Piszemy i wysyłamy maile zawodowe teoretycznie już po godzinach pracy, ponieważ nie przebywamy w biurze, w którym o określonej godzinie gasną światła. Pracodawcy też czują przyzwolenie na wydawanie poleceń formalnie po godzinach pracy.

Pełna praca z domu ogranicza się już do małych firm pracujących projektowo, platform internetowych czy startupów.

 

– Wracamy do biur, ale zachowana zostaje większa elastyczność w decyzjach o pozostaniu w domu, a pracodawcy są na to otwarci – dodaje M.Żydek.

 

 

marketnews24