Podróż samochodem elektrycznym przez Polskę okazuje się trudniejsza niż przez biedniejsze od nas kraje Europy. Słaba jest sieć szybkiego ładowania przy drogach szybkiego ruchu. Z tego powodu Polska może tracić na swej atrakcyjności turystycznej.

 

 

Podróżowanie przez Chorwacje, Rumunię czy Bułgarię zmieniło się bardzo na korzyść, o czym przekonał się zespół redakcji WysokieNapiecie.pl, przemieszczając się samochodem elektrycznym z Warszawy do Stambułu i wokół Bałkanów, pokonując ponad 5 tys. km drogami 13 państw.

 

– Na takiej trasie dużo łatwiej znaleźć stacje ładowania niż na Zachodzie – mówi w rozmowie z MarketNews24 Bartłomiej Derski, ekspert WysokieNapiecie.pl.

 

Co także pozytywne, drogi tych państw można pokonywać używając jednej karty doładowania, takiej samej jak w Polsce.

 

– Jeżeli nie przyspieszymy inwestycji w doprowadzenie mocy do szybkich stacji ładowania na drogach ekspresowych i autostradach, to Polska zacznie tracić na atrakcyjności turystycznej, tak jak to działo się przez dekady, gdy niemal nie mieliśmy dróg szybkiego ruchu – komentuje ekspert WysokieNapiecie.pl.

 

marketnews24