Tysiące osób z całego kraju mogli oszukać nieuczciwi akwizytorzy. Umowy, najczęściej zawierane z osobami starszymi, dotyczyły zmiany dostawcy prądu lub usług telekomunikacyjnych, które współpracowały z agencjami zatrudniającymi akwizytorów. Śledztwo obejmuje działalność siedmiu firm od telefonów i prądu. Może być nawet 30 tys. pokrzywdzonych – cały czas zgłaszają się następni z całego kraju.

Prowadzone przez płocką prokuraturę śledztwo dotyczy terenu całej Polski, w tym m.in. Warszawy, Wrocławia, Ciechanowa, Płońska Wyszkowa oraz innych miast, w których doszło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wielu osób, poprzez wprowadzenie ich w błąd co do faktu zawarcia umowy z innym niż dotychczasowy sprzedawcą energii elektrycznej, usług telekomunikacyjnych i telemedycznych” – poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Płocku Iwona Śmigielska-Kowalska.

W trwającym od roku śledztwie, które obejmuje lata 2014-2017, prokuratorom udało się dotrzeć do ponad 4,9 tys. poszkodowanych. Jednak – jak zaznaczyła Śmigielska-Kowalska – szacunki wskazują, że może ich być nawet 30 tys. Zarzuty oszustwa i podrabiania dokumentów postawiono do tej pory 25 podejrzanym.

Pomimo trwającego postępowania i przedstawienia zarzutów już kilkudziesięciu osobom, prokuratura wciąż ujawnia nowe przypadki zawierania oszukańczych umów, których ofiarami padają głównie ludzie starsi” – dodała prokurator.

Według prokuratury akwizytorzy stosowali nieuczciwe praktyki, np. podszywali się pod dotychczasowych operatorów, wprowadzali nabywców w błąd co do warunków zawieranych umów, a w przypadku próby wycofania się z nich, pojawiało się żądanie wysokich kar umownych.

Poszkodowanych poszukuje obecnie prokuratura w Płocku. „Zależy nam na dotarciu do wszystkich poszkodowanych. Jednocześnie chcemy przestrzec przed działalnością nieuczciwych akwizytorów, ponieważ wciąż zgłaszają się do nas osoby pokrzywdzone przez nich w ostatnim czasie – i to mimo wielokrotnego nagłaśniana mechanizmów działania oszustów” – podkreśliła rzeczniczka płockiej prokuratury.

Akwizytorzy za skutecznie zawarte umowy otrzymywali określoną prowizję, zaś klienci w przypadku odstąpienia od umowy zobowiązani byli do zapłaty kar umownych. Prawo mówi, że jest 14 dni na rezygnację z umowy. Firmy mają obowiązek o tym powiadomić. Ale nie powiadamiają i ludzie za późno orientują się, co i z kim podpisali. „Często posługiwali się dokumentami pisanymi drobnym drukiem, działali z przesadnym pośpiechem, podsuwając starszym osobom umowy do podpisu, a z potwierdzeniem zawarcia umowy zwlekali 14 dni, aby osoby, które je podpisały, nie mogły się już wycofać” – wyjaśniła prokurator.

UOKiK przestrzega: – „Konsumencie, nie podpisuj umowy, której nie rozumiesz, poradź się kogoś bliskiego, albo zadzwoń na Infolinię Konsumencką (22) 290 89 16 lub 801 440 220. Jeśli zawarłeś umowę na odległość, a więc podpisałeś ją np. u siebie w domu, masz 14 dni na zrezygnowanie. Wraz z umową sprzedawca/kurier musi wręczyć formularz odstąpienia od umowy„.

źródło: PAP, Onet.pl

Kan