Do budowy Archos 50 Power użyto czarnego, matowego poliwęglanu typu unibody, z drobnym akcentem w postaci „metalowej” otoczki tylnego aparatu fotograficznego.


Kiedy po raz pierwszy wziąłem go do ręki, zaskoczyła mnie jego waga. Przy jego wymiarach 145 x 72,2 x 9,2 mm, waży zaledwie 148 gramów. Dzięki zastosowaniu zaoblonej tylnej obudowy i antypoślizgowej faktury , smartfon dobrze leży w dłoni, i trudno wyobrazić sobie sytuację, aby się nam wyślizgiwał.


Ważne jest również to, że na tylnej część obudowy nie pozostają ślady palców. Podczas testów okazało się, że nie jest ona też zbyt mocno podatnay na zarysowania. Co do wykonania telefonu zastrzeżenia można mieć do delikatnych trzasków, podczas nacisku na obudowę.


Przedni panel telefonu to czysty minimalizm. Z przodu telefon jest zupełnie płaski. Po wybudzeniu widać tylko trzy dotykowe podświetlane przyciski na dole ekranu, oraz 2MP kamerę do video rozmów ukrytą tuż obok głośnika. Nie zabrakło także tak przydatnej i praktycznej diody powiadomień. Głośnik w trakcie rozmów spisywał się bez zarzutu. Niestety nie mogę tego już powiedzieć o mikrofonie, który czasem sprawiał problemy i rozmówca skarżył się na słyszalność rozmowy. Nie rozgryzłem tylko, czy też nie była to wina niezbyt czułej anteny, bo w ich trakcie musiałem często poprawiać ustawienie telefonu wobec ust. Może to tylko wrażenie, ale lekko zagłębione szkło wyświetlacza pozwala mieć nadzieję, że nie będzie zbytnio narażone na porysowanie, gdy położycie go wyświetlaczem do powierzchni np. blatu.


Archos 50 Power został wyposażony w dobry 5-calowy, laminowany wyświetlacz z matrycą IPS o rozdzielczości HD (720p) i zagęszczeniu pikseli na poziomie 294 ppi. Wyświetlacz nie powala, jak na dzisiejsze standardy rozdzielczością, ale wyświetlany przez niego obraz cechuje się zadowalającą ostrością i nasyceniem barw, jest też całkiem jasny. Spokojnie obsłużymy funkcje dotykowe, nawet w ostrym słońcu. Szacunkowa wielkość ekranu do obudowy wynosi 66,04 % .


Co do kątów widzenia, to są one wystarczające. Jeżeli chodzi o dotyk, to mógłbym pomarudzić na jego precyzję, ciągle miałem wrażenie, że 5-cio punktowy wielodotyk nie nadąża za moimi poleceniami. Warto zaznaczyć, że bardzo szybko się ono palcuje, co estetów z czasem może irytować. Telefon otrzymałem do testów, więc nie sprawdzałem jego wytrzymałości na rysowanie.


Ergonomia bez zarzutów, ze standardowym układem gniazd (góra mini-jack, dół microUSB). W górnej części smartfona znajdziemy standartowe wejście minijack 3,5 mm.


Jeżeli chodzi o złącze miniUSB, to Plus dla projektantów za obsługę funkcji OTG (USB On-the-Go). Tryb ten pozwala podłączyć do naszego urządzenia z Androidem peryferia w postaci np. pamięci przenośnej.


Archos 50 Power nie ma otwieranej tylnej klapki, a szufladki, którą otwiera się kluczykiem, ewentualnie wystarczy zwykła szpilka. Obie karty SIM (microSIM) wkłada się do saneczek, z prawej strony obudowy. Projektanci opracowali, jedną (rozwiązanie średnio wygodne) szufladkę na obie karty, tzw. hybrydowy slot kart SIM (decydujemy się albo na dwie SIM albo na SIM Plus microSD). Oba złącza w standardzie Dual-SIM Standby obsługują sieci LTE i nie musimy żonglować kartami, wystarczy odpowiednio je dostosować do naszych potrzeb w ustawieniach telefonu. Z prawej strony zn najdziemy też klawisz włączania/wyłączania telefonu.


Lewa strona zaś zagospodarowana została przez przycisk regulacji głośności.


Na tylnym panelu znalazło się miejsce na niewystający poza obrys obudowy obiektyw wbudowanego aparatu, diodę flash LED i logo producenta oraz ulokowany na samym dole głośniczek multimedialny. Nie wiem, czy ktoś słucha jeszcze w ten sposób muzyki, odkąd dostępne są dobrej jakości słuchawki douszne. W przypadku testowanego smartfona, też bym zachęcał do ich stosowania, bo głośniczek do najwyższej półki nie należy i to w klasie smartfonów. Dźwięk jest płytki i bez basów, a do tego bardzo metliczny. Opcje multimedialne w Archos 50 Power są standardowe, biorąc pod uwagę, że testujemy niedrogi smartfon. Do dyspozycji mamy odtwarzacz muzyczny i radio FM.