Jak zapewne wiecie, bardzo trudno jest zapewnić zasięg Internetu mobilnego za pomocą sieci 3G oraz 4G LTE pod ziemią. Dlatego też londyńczycy podczas podróży metrem korzystają z dostępnych tam hotspotów Wi-Fi. Całą infrastrukturą sieciową zarządza miejska organizacja TfL (Transport for London), czyli odpowiednik naszego MPK czy też ZTM. Oczywiście odbywa się to we współpracy z brytyjskimi operatorami komórkowymi, ponieważ zależy im m.in. na działaniu Wi-Fi Calling w metrze. Jednak TfL ma zamiar monitorować londyńczyków za pomocą właśnie tych hotspotów Wi-Fi.

Na całe szczęście (jest to informacja oficjalna), nikt nie będzie zbierał i monitorował całego ruchu, jaki przechodzi przez sieć Wi-Fi w londyńskim metrze. Organizacja TfL za pomocą zebranych danych chce określić, jak jest używane metro w Londynie. Jednak mechanizmy logujące będą zapamiętywać adresy MAC urządzeń łączących się z poszczególnymi punktami dostępu Wi-Fi. Zapewne wiecie, czym jest adres IP karty sieciowej w komputerze, czy też telefonie. Adres MAC natomiast jest tzw. adresem fizycznym terminala sieciowego (np. karty sieciowej czy też karty Wi-Fi), a do tego adres ten jest unikalny w skali całego globu. Na świecie nie powinno być dwóch kart sieciowych z tym samym adresem MAC, ponieważ powodowałoby to konflikt podczas wymiany pakietów, gdyby oba urządzenia pracowałyby w tej samej sieci.

Cała akcja trwa już od kilku dni i na razie jest ograniczona do stref 54 stacji w strefach 1-4 londyńskiego metra.

źródło; SpeedTest.pl