Nokia X została wyposażona w 4-calowy ekran IPS o rozdzielczości 480 na 800 pikseli, co daje nam gęstość na poziomie 233ppi. Jak na swoją klasę wypada całkiem przyzwoicie, oferując dobre odwzorowanie barw, kąty widzenia oraz jasność. Co prawda „szału nie ma”, bo i rozdzielczość pochodzi ze smartfonów poprzedniej generacji, ale narzekać raczej nie warto. Jedyne co mi w tym panelu bardziej doskwierało co czytelność w jasnym słońcu, która jest po prostu kiepska. Telefon bardzo dobrze reaguje za to na dotyk.


Nokia X pracuje pod kontrolą Androida w wersji 4.1.2, jednak po uruchomieniu telefonu niezwykle trudno jest to dostrzec. Brakuje usług Google, aplikacji Google i interfejsu Google a nawet w ustawieniach wersja platformy została oznaczona jako „Nokia X software platform 1.1”. Ale po kolei. Już sam ekran blokady różni się od tego „androidowego”. Poza godziną i datą znajdziemy tu powiadomienia wyświetlane u dołu ekranu a ekran odblokowujemy przeciągając palcem w prawo lub w lewo.


Ekran główny to nic innego jak nieco zmodyfikowane kafelki, znane z systemu Windows Phone. Automatycznie są do niego przypinane wszystkie aplikacje instalowane na telefonie, a my możemy zmienić ich kolejność, rozmiar oraz kolor (jeden z sześciu). Niektóre z kafelków są dynamiczne, jak np. Galeria, która wyświetla nam obrazy w formie pokazu slajdów. Aby wyedytować kafelek, wystarczy przytrzymać go palcem.


Po przejechaniu palcem w dół od górnej krawędzi ekranu standardowo rozwijamy belkę powiadomień. Znalazły się tu również skróty do najpotrzebniejszych funkcji: Wi-Fi, Bluetooth, Dane komórkowe i wyciszenie telefonu, których niestety nie możemy zmienić według własnych upodobań. Pod skrótami mamy również szybki skrót do ustawień telefonu.


Jeśli chodzi o podstawowe funkcjonalności, niektórzy mogą zastanawiać się gdzie możemy przełączać się między uruchomionymi aplikacjami. Sęk w tym, że… nie możemy. I nie jest to do końca zasługa braku odpowiedniego przycisku systemowego, jak to ma miejsce w Androidzie. Ostatnio uruchamiane aplikacje czy zdarzenia pojawiają się bowiem na specjalnym ekranie o nazwie Fastlane, wysuwanym po przeciągnięciu w prawo lub w lewo z poziomu ekranu z kafelkami. Co do tego, jakie rzeczy mają być tu wyświetlane, możemy zdecydować w ustawieniach telefonu. Problem jednak tkwi w tym, że telefon zamyka większość aplikacji po ich opuszczeniu i kliknięcie w daną ikonę ekranu Fastlane skutkuje uruchomieniem programu od nowa. A wszystko to zasługa małej ilości pamięci…


Niestety, o ile 512 MB RAMu dla systemu Windows Phone można jeszcze uznać za wystarczające, tak Android przy takiej ilości pamięci po prostu dostaje czkawki. Do tego 2-rdeniowy, niebyt nowy Qualcomm MSM8225 i smartfonowi zdarzają się irytujące lagi, przycięcia i przedłużające się ekrany ładowania. Dzieje się tak już po zainstalowaniu kilku aplikacji, więc nie wiem co może się dziać po dołożeniu ich kilkudziesięciu. Zresztą, niektórym może do tego celu zabraknąć pamięci bo Nokia oferuje 2,45GB wolnej przestrzeni wbudowanej, podzielonej w dziwny sposób na 2 bloki: Pamięć wewnętrzna (1,28GB) i Nośnik USB (1,17GB). Do tego możemy sobie zainstalować kartę pamięci o pojemności do 32GB, jednak oficjalnie nie możemy na nią przenosić aplikacji.


Nic dziwnego, że wskutek tak słabej wydajności benchmark AnTuTu wprost śmieje nam się w twarz:


Jak zatem wygląda sprawa z aplikacjami, skoro nie mamy dostępu do Sklepu Play? Możemy je zainstalować ze sklepu Nokii, który oferuje sporą część popularnych programów na Androida, jednak nie wszystkie, tym bardziej nie nowości. Niestety, możemy zapomnieć chociażby o Spotify czy WhatsAppie. Istnieje co prawda możliwość instalacji ręcznej, za pomocą plików .apk, jednak chyba nie jest to szybkie ani do końca bezpieczne rozwiązanie. Wg Nokii, model X ma obsługiwać bez problemów 75% programów przygotowanych na system od Google, lecz z pewnością ich liczba w sklepie Nokii jest o wiele mniejsza.


Niestety, producent postanowił nie rozpieszczać nas również ilością preinstalowanych, użytecznych programów. Poza Kalkulatorem, Alarmami czy prostym programem do obsługi poczty jedynym naprawdę godnym uwagi są Mapy Here, czyli program nawigacyjny, z którego Nokia może być dumna. Podobnie jak w telefonach z Windows Phone, aplikacja pozwala na pobranie map i używanie ich w trybie offline czy nawigację głosową i oferuje bezproblemowe działanie. Telefon łączy się z satelitami dopiero po wyjściu na zewnątrz i zajmuje mu to zazwyczaj kilkanaście sekund. Sygnał jest stabilny.