Huawei dołożyło wiele starań, aby ich najnowszy flagowiec marki Honor był w stanie poradzić sobie z najbardziej wymagającymi zadaniami.
Na jego pokładzie znalazł się 64-bit. ośmiordzeniowy procesor Kirin 960 (ponad 150 tys. pkt w AnTuTu Benchmark), który cechuje się 18% większa wydajnością od poprzedniej generacji. W połączeniu z układem graficznym o niemal trzykrotnie większej wydajności niż w Honorze 8 oraz wsparciu 4GB RAM otrzymujemy smartfon, który podoła każdemu wyzwaniu – przewijanie pulpitów, wczytywanie stron internetowych – to wszystko stoi na bardzo wysokim poziomie – lagów, zacięć czy zwieszeń systemu nie doświadczyłem. Na nasze pliki mamy do dyspozycji 64 GB pamięci masowej, z czego 52 GB jest dostępnych dla użytkownika. Jeżeli dostępnego miejsca będzie nam mało, to mamy dostępny slot na karty (hybrydowy slot) pamięci microSD o wielkości do 256 GB. Na Plus zasługuje również fakt, że sprzęt ten nie nagrzewa się aż tak bardzo, jak niektórzy konkurenci w aluminiowych obudowach. Owszem – plecki urządzenia robią się ciepłe, ale nigdy na tyle, żeby było to niekomfortowe, albo tym bardziej powodowało problem w jego płynnym działaniu.
lista wydajności – lipiec 2017
Kolejna rzecz to oprogramowanie. Honor 9 pracuje pod kontrolą systemu operacyjnego Android 7.0 Nougat, przyrządzonego według receptury Huawei. Tak jak w innych urządzeniach tego producenta, tak i tu znajdziemy nakładkę na Androida EMUI, która jest bardzo podobna do systemu IOS Apple’a. Dla niektórych to wada. Ja osobiście bardzo ją lubię.
Nakładka systemowa EMUI w wersji 5.1, to dokładnie ta sama kombinacja, którą opisałem, przy okazji testu Huawei P10, dlatego ograniczę się tylko do napisania, że system jest dobrze zoptymalizowany, nie występują żadne przycięcia i działa on bardzo płynnie. Honor 9 jest wręcz napakowany różnego rodzaju „udogodnieniami” dla użytkownika. A wiecie, co jest w nich najlepsze? To, że można je odinstalować. Menedżer systemu pomaga w czyszczeniu pamięci podręcznej (pozostałe pliki).
Jak przystało na urządzenie z wyższej półki, Honor 9 ma wszystko, czego potrzebujemy do komunikacji z otaczającym nas światem. Oferuje łączność 4G / LTE Kat. 6, która działa z szybkością do 300Mbps. Mamy do wyboru WiFi (z DLNA) 802.11 ac 5GHz, Bluetooth 4.0, oczywiście nie zabrakło NFC.
Czułość Wi-Fi, też jest na dobrym poziomie. Obsługa DLNA jest wzorcowa i z poziomu odtwarzacza można bardzo łatwo wysłać lub odebrać bezprzewodowo obraz i dźwięk.
Konfigurację dopełnia odbiornik GPS z A-GPS i oczywiście GLONASS oraz BeiDou, zabrakło tylko wsparcia dla europejskiego systemu nawigacji GPS Galileo. Podczas testów nawigacyjnych nie zauważyłem żadnych opóźnień czy błędów. Moduł GPS szybko nawiązywał kontakt z satelitą, a urządzenie nawet bez wspomagania A-GPS szybko powraca do zaprogramowanej trasy. System chodzi płynnie i podaje nam informacje o naszym położeniu na bieżąco. Precyzyjność lokalizacji (błąd 2-3 m) jest na przyzwoitym poziomie.
Nie bądźcie śmieszni. Za podobną kwotę (ja wydałem nawet mniej) można kupić galaxy s7, który bije honora 9 w każdym aspekcie. Rozdzielczość ekranu, wodoodporność, bezprzewodowe ładowanie, lepszy aparat – to tylko niektóre zalety poprzedniego flagowca samsunga. Honor 9 jest wart max 1700zł. I tyle mniej więcej kosztuje w „biednych” Niemczech.
A może by tak przejść z komentarzami na platformę disqus
No cóż fana Samsunga nic nie przekona. A telefon boski 😉 Cena wysoka, to fakt, ale nie minie pół roku a zapewne dużo spadnie i będzie na prezent świąteczny
Kupuję go typu! Jest cudny
Jest wart max 1700 i faktycznie jest bo już ledwo miesiąc po premierze można go nabyć poza marketowymi media-sklepami za 1600 zł. Po wakacjach będzie już można za 1500 kupić – jak za telefon, który miał premierę w czerwcu 2017 jest to dobra cena. Dodatkowo Samsung S7 miał premierę w lutym 2016 – więc android 8.0 będzie ostatnim systemem, który wypuszczą na ten telefon w marcu-kwietniu 2018 i na tym wsparcie dla galaxy S7 się skończy ponieważ w tym czasie wyjdzie już Galaxy S9. Natomiast w przypadku Honora 9 właściciel może być pewien aktualizacji conajmniej do połowy 2019 roku. Nie każdy patrzy na to, że aplikacja się uruchomi o 2 sekundy szybciej.
Fajny, ale nie na moją kieszeń. Może za jakiś czas u operatora, w promocji, ale wtedy inny producent pokaże coś ciekawego i tak to się kręci