Jak poinformował prezes T-Mobile Polska Miroslav Rakowski, w czerwcu bądź lipcu tego roku spółka zakończy modernizację sieci, dzięki czemu najwcześniej w sierpniu możliwe będzie wprowadzenie do oferty technologii LTE. Operator zagwarantuje klientom biznesowym i indywidualnym z zasobniejszym portfelem minimalną prędkość internetu w budowanej przez siebie sieci LTE, ale trzeba będzie za to dodatkowo zapłacić – mówi „DGP” Igor Matejov, dyrektor marketingu usług dla firm w zarządzie T-Mobile Polska.
Milan Zika: Najlepsza sieć to nie ma być frazes, to takie nasze przyrzeczenie
T-Mobile to ostatni z dużych operatorów komórkowych, który nie oferuje klientom internetu mobilnego w technologii LTE. Jako pierwszy taką usługę wprowadził Plus, następnie Play i Orange. Operator liczy, że usługa LTE będzie jednym z atutów nawiązanej właśnie współpracy z PKP Intercity w kwestii oferowania internetu Wi-Fi na pokładach pociągów państwowej spółki.
– Technologia LTE to dobre narzędzie do walki o szczególnie wymagających klientów. LTE, w znacznie większym stopniu niż sieci 3G, pozwala na oferowanie im usług o różnych parametrach jakościowych – zachwala Igor Matejov.
Polkomtel, operator sieci Plus nie bierze pod uwagę wprowadzenia usług premium. – W przypadku Plusa LTE oferowane jest masowo. I tu w ramach ofert nie ma mowy o dyskryminowaniu klientów, jeśli chodzi o jakość świadczonych usług – zapewnia Mirosław Śmiałek, zastępca dyrektora ds. regulacji i współpracy międzyoperatorskiej Plusa. LTE Cyfrowego Polsatu i Plusa jest dostępne w ok. 10 000 miejscowości, nie tylko w aglomeracjach, ale także miastach, miasteczkach i wsiach. Z tej najnowocześniejszej, superszybkiej technologii może korzystać już aż 66,7% Polaków, czyli blisko 26 mln osób.
Globalne prognozy dla rynku telekomunikacyjnego w zakresie mobilnego dostępu do Internetu wskazują, że w 2018 roku urządzenia takie jak komputery, tablety oraz routery z mobilnym dostępem do Internetu będą konsumowały miesięcznie średnio ok. 11 GB danych, a smartfony ok. 2,5 GB. Dla porównania w 2012 roku statystyczny smartfon „zużywał” co miesiąc ok. 450 MB danych przesyłanych z użyciem mobilnego Internetu, a laptop, czy tablet – ok. 2,5 GB (dane na podstawie Ericsson Mobility Report). Podobne tendencje na rynku globalnym wskazuje prognoza CISCO w zakresie rocznego transferu danych w sieci IP szacowana w 2017 roku na 1,4 zettabajtów (1 zettabajt = tryliard bajtów lub bilion gigabajtów). Sama wartość wzrostu przekroczy wówczas 4-krotnie szacowaną całkowitą wielkość transmisji w całym mobilnym Internecie w roku 2012.
źródło:
Kan
Eeeee, no to git. Rakowski przestał się przyglądać jak mu ślimaki spod nosa uciekają i wziął się za dostrzeganie 2% użytkowników których LTE jednak interesuje. No proszę. Można? Można.
Każdy manadżer podejmuje decyzję, za których skutki będzie lub nie będzie ale powinien być rozliczany. Czy ten pomysł TMobile okaże się trafiony będziemy mogli przekonać się później. Jedno jest pewne, że jeszcze długo niekwestionowanym liderem LTE jeszcze długo będzie Polkomtel
I jak niby zamierzają „zagwarantować” minimalną prędkość? No chyba, że będzie to jakieś 512 kb/s…
Da się zagwarantować minimalną prędkość tylko czy się to będzie opłacało wziąć
Nie da się. Teoretycznie można zarezerować część pasma na nadajniku ale tylko w wybranej lokalizacji. Wtedy to net stacjonarny powinien się nazywać. Nawet jeśli zarezerwują część pasma to czynnik zewnętrzny może zakłócić sygnał i tę gwarancję można o kant…
Ciężkie będzie zagwarantowanie określonej prędkości, na pewno będą jakieś zapiski, że tylko w określonych BTS-ach itp. Sam pomysł może być fajny.
Eee tam, istotną kwestią nie jest czy są w stanie zagwarantować tylko czy użytkownik jest w stanie wykazać że nie spełnili obietnicy i konsekwencje tego wyegzekwować.
Już szykuję pisemka do urządów i kopie by zerwać umowę bez konsekwencji, bo będzie to kłamstwo T-Mobile.
Pewnie da się zagwarantować, ale z zastrzeżeniem wybranych lokalizacji, a wtedy nazwa „mobilny” straci na znaczeniu. Poczekamy, zobaczymy.
Takie rzeczy tylko w T-mobile
To skutek sterty reklamacji na ślimaczy transfer w ich sieci 3G. Tłumaczą: brak gwarancji na transfer 'od’, a wcześniej wabią do umowy reklamami prędkości 'do’, np. 42 Mb/s w HSPA 3G. Można zrozumieć różnicę nawet 10-krotnego spadku od tego maxa, czyli rzędu 4 Mb/s ALE NIE 100- a nawet 1000- i 10000-KROTNEGO oraz SPADKI nawet DO ZERA (!) na długie chwile, bo prędkości od 0,2 kb/s do 400 kb/s były na porządku dziennym, a nawet nocnym. Właśnie zalew reklamacji, a być może i żądań odszkodowań za sprzedawany na cyrograf gniot transferowy to najbardziej prawdopodobna przyczyna ich powyższej 'EUREKI’ racjonalizatorskiej operatora T-Mobile.pl jako patentu na zagwarantowanie – 'pacjentom’ na transmisję LTE – określonego minimalnego poziomu ich 'Służby Transferowia’. Będzie tak: dopłacasz – to masz przyzwoity poziom, np. od 50 do 140 (Mb/s), ale jeśli nie dopłacasz – dołączysz do rzeszy wywalonych z łącza do poczekalni-korytarza i czekających cierpliwie w kolejce na wizytę do takiego 'transferarza’, aż się taka prędkość im przytrafi. Tak to widzę niestety.
Przygotowuję żądanie zwrotu co najmniej 2/3 kwot abonamentów za okres umowy o BC z laptopem oraz co najmniej 95% kwot abonamentów płaconych po przejściu umowy terminowej w 'bezterminówkę’. Powód żądania? Produkt niezgodny z umową. Mobilny transfer danych w 3G T-Mobile.pl jest od paru lat tak niestabilny i najczęściej tak śmiesznie niski, że woła o pomstę. To, co robi operator, to kpiny. Mam mnóstwo zrzutów ekranu z szajsowatej ślimakowości transferu danych tej sieci, które dołączę jako materiał dowodowy. Jeśli odmówią mi rekompensaty dobrowolnej – będzie proces sądowy, a dokumentacja dysjakości usługi zostanie upubliczniona ku przestrodze innych. 😎 Całe szczęście, że 'pacjenci’-ofiary żałosnego transferu nie umierają, bo tłumaczyliby to 'błędem w sztuce’, 🙄 tylko jakiej? :lol
Aż tak źle nie może być. Zkładam się, że najnormalniej w świecie wykorzystałeś cały przydział MB/GB i wskoczył lejek. Jeżdżę do pracy z kolega który ma TM i nie słyszałem by aż tak psioczył na prędkości. Wiadomo, to internet mobilny, i nie ma co oczekiwać stałej wysokiej prędkości, ale z nawet cięższymi www sobie w podróży radzi.
~LesH, życzę powodzenia. Testowałem swego czasu BC i nie zdecydowałem się na umowę z t-mobile. Zdecydowałem się na usługi Play bo inni dawali bardzo małe limity. Oczywiście prędkość transferowa tez nie jest stabilna, skoki ostatnio są tak częste że śle reklamacje za reklamacją. Obniżono mi znacznie abonament, ale to mnie do końca nie zadowala. Zastanawiam się nad internetem kablowym z tp, bo nie wierze że LTE ten problem ze stabilnością rozwiąże.
Zastanawiałem sie nad testem netu na karte tmobile,opcji 250mb na dobe,jednak nie wiem czy ma to sens ? bo jak bedzie gorzej niz w aero2 lub słynnym orange.plusa nie biore pod uwage bo na karte mozna miec tylko 1 pakiet na miesiac hehe.A na koniec zrobie kombinacje z play.
Dziś miałem ostatni dzień pakietu w Orange i zacząłem ściągać filmy, żeby wykorzystać dane. Przez 3 godziny ściągnąłem jakieś 2 GB i ani razu nie zerwało połączenia, a szło od 1Mb nawet do 3Mb w porywach 🙂
To już za superhiperszybki internet i prestiż korzystania z niego będzie trzeba dopłacić? To teraz będą zwykli użytkownicy internetu i prestiżowi? Oj, dawna ERA była lepsza.
Chodzi o zapewnienie minimalnego transferu.
A gdzie tu jest dyskryminacja klientów ? Przecież oferta będzie dla biznes i mass.