Honor 6 Plus, jak już wspomniałem, oddaje do naszej dyspozycji 5,5-calowy wyświetlacz IPS. Rozdzielczość FullHD jest zupełnie wystarczająca i przekłada się na zagęszczenie rzędu 401 pikseli na cal. Ekran należy pochwalić za doskonałe kąty widzenia, bardzo dobre nasycenie kolorów oraz wysoką jasność, która pozwala na wygodne korzystanie ze smartfona w słoneczny dzień. Czułość panelu dotykowego również jest doskonała, a możemy ją jeszcze zwiększyć, włączając tryb obsługi w rękawiczkach.



Patrząc na przyciski systemowe wyświetlane na dole ekranu, można by pomyśleć, że mamy do czynienia z Androidem w wersji Lollipop. Tu jednak niemiła niespodzianka. Smartfon pracuje w oparciu o Androida 4.4.2 KitKat, przykrytego nakładką Emotion UI 3.0. Producenci aktualizują już swoje topowe słuchawki do Androida 5.1, a tymczasem tu mamy do czynienia z KitKatem, i to nawet nie najnowszym. Duży minus dla Huawei.


Ekran blokady domyślnie wyświetla w tle zmieniające się zdjęcia o interesującej nas tematyce (nazywane magazynem), datę oraz godzinę. Telefon możemy wybudzić za pomocą podwójnego stuknięcia w ekran, a do zdjęcia blokady wystarczy przesunięcie palcem w prawo lub lewo. Jeśli chcemy szybko uruchomić aparat, musimy przeciągnąć ikonę aparatu w górę. Ponadto z poziomu ekranu blokady mamy dostęp do wysuwanego od góry centrum powiadomień oraz podręcznych skrótów, wysuwanych od dolnej krawędzi. Od razu widać inspirację interfejsem Apple, ale to nie nowość u chińskich producentów. W skrótach znajduje się rejestrator dźwięków, kalkulator, latarka oraz kolejny, niepotrzebny skrót do aparatu. Możemy również przewijać zdjęcia wyświetlane w tle, czy dodawać je do ulubionych.


Na ekranie głównym znajduje się zegar z bardzo skromną pogodynką, która wyświetla pogodę jedynie dla największych miast Polski. Wszystkie ikony, zgodnie z zastosowanym motywem, mają zaoblone krawędzie. Nakładka Emotion UI charakteryzuje się tym, że mocno ingeruje w wygląd systemu. Mamy do dyspozycji bardzo szeroki wybór motywów, choć moim zdaniem większość z nich jest przekombinowana i po prostu brzydka. Brakuje mi prostego, przejrzystego motywu o wyglądzie zbliżonym do czystego Androida.



Kolejna sprawa to aplikacje. Ikony zainstalowanych programów nie zostały zorganizowane w dodatkowym zasobniku, lecz znajdują się bezpośrednio na którymś z ekranów. Sądzę, że osobne menu z aplikacjami to jednak bardziej praktyczne rozwiązanie, ale Chińczycy widocznie uważają inaczej. Aby wprowadzić trochę porządku w aplikacjach, możemy zastosować foldery, których zawartość również wyświetlana jest w nietypowy sposób.


Centrum powiadomień zostało podzielone na 2 karty. Pierwsza zawiera powiadomienia, wyświetlone chronologicznie w formie osi czasu a druga to skróty do najczęściej używanych funkcji. Skrótów jest ponad 20 i możemy je dowolnie poukładać.


Przytrzymując ekran w dowolnym miejscu możemy dokonać wyboru tapety, widżetów, efektu przejścia i przejść do ustawień. W ustawieniach polecam zmianę siatki ikon na 5×5, co przy 5,5-calowym ekranie wydaje się rozsądnym wyborem. Ponadto jeśli w dowolnym miejscu ekranu wykonamy gest przesunięcia ku dołowi, uruchomimy systemową wyszukiwarkę, która bardzo przypomina Spotlight w urządzeniach z jabłkiem.


Spośród zainstalowanych aplikacji ciekawą pozycją jest Menedżer telefonu, który kompleksowo zarządza pamięcią, aplikacjami, baterią, powiadomieniami czy transmisją danych. Możemy tu zwolnić trochę pamięci, usunąć zbędne pliki, zablokować niechciane numery telefonów, zmienić tryb oszczędzania energii, zarządzać uprawnieniami aplikacji do wyświetlania powiadomień i wiele więcej.


Producent dodaje także takie programy jak Pilot inteligentny, który korzysta z wbudowanej diody podczerwieni, menedżer plików, pakiet Kingsoft Office, różne gry oraz kilka innych aplikacji, których przydatność podaję w głęboką wątpliwość. Wystarczy, że wspomnę o pozycji Blokada ekranu, służącej do… blokowania ekranu. Jest również aplikacja HiCare, która ma nam pomóc poznać telefon oraz w razie potrzeby wyszukać ośrodki serwisowe, których jest w Polsce aż 2, oba w Warszawie.


Huawei wzbogaciło Androida o sporo dodatkowych funkcji, z których część może okazać się przydatna. Mamy zatem tryb obsługi jedną ręką, czy też możliwość uruchomienia przycisku wiszącego, dającego szybki dostęp do funkcji Wstecz, Ekran główny, Ostatnie zadania, Blokada ekranu i optymalizacja. Emotion UI pozwala także na zmianę układu przycisków systemowych oraz sterowanie ruchem. Przykładowo, możemy otwierać aplikacje, rysując na ekranie konkretne litery lub odwrócić telefon ekranem do dołu, aby go wyciszyć.


W kwestii płynności działania i wydajności smartfonowi nic nie można zarzucić. Animacje nie gubią klatek, a telefon nie zwalnia przy dużej liczbie aplikacji działających w tle. Jest to zasługa aż 3 GB pamięci RAM, a także wydajnego chipsetu HiSilicon Kirin 925, złożonego z 4 rdzeni Cortex-A15 z zegarem 1,8 GHz oraz 4 energooszczędnych rdzeni Cortex-A7 z zegarem 1,3 GHz. Do tego otrzymujemy układ graficzny ARM Mali-T628 MP4, który bez problemu obsłuży najbardziej wymagające gry. W benchmarku AnTuTu telefon uzyskał aż 43 325 punktów. Przy intensywniejszej pracy tylny panel robi się ciepły, ale nie gorący.


Smartfon posiada 32 GB wbudowanej pamięci, z czego do dyspozycji dla użytkownika pozostaje ok. 25 GB.