Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego poinformowało, że nie podjęło jeszcze decyzji, co do objęcia tzw. opłatą reprograficzną m.in. smartfonów i tabletów. Ma to być opłata od „piractwa”. Uiszczają ją producenci sprzętu służącego do kopiowania lub jego importerzy, co de facto oznacza, że kosztami obciążeni są nabywcy urządzeń. Zgodnie z prawem pobierane opłaty nie mogą być wyższe niż 3 proc. ceny urządzenia.

Nowelizacja przepisów jest dość kontrowersyjna, chociażby dlatego, że głównym zadaniem smartfonów i tabletów nie jest kopiowanie, a prowadzenie rozmów, wysyłanie wiadomości, czy używanie mobilnych aplikacji. Wysokość podatku i termin rozpoczęcia obowiązywania unowocześnionych przepisów nie są jeszcze znane.

W komunikacie Centrum Informacyjne resortu kultury podkreśliło, że nie została jeszcze podjęta decyzja co do zmiany katalogu objętych opłatami urządzeń i związanych z nimi czystych nośników poprzez jego dostosowanie do aktualnej rzeczywistości technologicznej zdominowanej przez urządzenia cyfrowe.

Jak zaznaczono, obecnie opłaty obejmują szereg urządzeń i nośników analogowych jak magnetofony, magnetowidy, kasety VHS itp., które nie występują już w masowej sprzedaży, wypierane przez nowoczesne wielofunkcyjne urządzenia cyfrowe, jak smartfony i tablety.

OZZ chcą obciążenia opłatą reprograficzną (za możliwość powielania utworów do prywatnego użytku) smartfonów i tabletów, organizacja branżowa jest temu przeciwna. Negocjacje miały na celu wypracowanie porozumienia, ale według ZIPSEE, OZZ odmówiły udziału w rozmowach. Z kolei Federacja Konsumentów zapowiedziała przeprowadzenie badania opinii konsumentów na temat „korzystania przez nich z zasobów kultury”. Wyniki będą znane na przełomie października i listopada br.

Czy nowe opłaty od tabletów i smartfonów będą jedną z pierwszych znaczących decyzji nowego rządu? Zdecyduje o tym resort kultury, biorąc pod uwagę opinie przedstawiciela MKiDN na komisji sejmowej w sprawie obciążenia kolejnych urządzeń, w tym smartfonów i tabletów, opłatą reprograficzną, wygląda na to, że taki haracz zostanie jednak wprowadzony.

Wcielenie w życie pomysłów ministerstwa może spowodować wzrost cen tabletów i smartfonów (cena niektórych urządzeń może wzrosnąć nawet o kilkadziesiąt złotych).

źródło: Money.pl

Kan