Szczerze mówiąc, po tanim produkcie nie spodziewałem obudowy o dobrej jakości. W cenie, w jakiej oferowany jest model 50f Helium lite, nie mogłem też liczyć na wysublimowany design. Całe szczęście, że moje przypuszczenia okazały się chybione i smartfon po otwarciu pudełka zrobił naprawdę pozytywne wrażenie.


Ciemnoniebieska obudowa wykonana z dobrej jakości solidnego plastiku, uzupełniona o „metalową” ramkę po bokach może przypaść do gustu. Nie ma tu mowy o trzeszczeniu czy też odstających elementach, a wykorzystane materiały obiecują trwałość.


Smartfon posiada zaobloną obudowę tylną, dzięki czemu idealnie i pewnie leży w dłoni. Ma on chropowatą teksturę, dzięki czemu świetnie leży w dłoni i „nie łapie” tak szybko odcisków palców. Smartfon jest średnich gabarytów i bardzo poręczny, z pewnością nie będzie nas uwierał w kieszeni.


Na przednim panelu 50f Helium lite znajdziemy 5” ekran IPS o rozdzielczości HD (720 p). Taka konfiguracja gwarantuje zagęszczenie pikseli na poziomie 294 ppi, co jak na dzisiejsze standardy jest wartością bardzo niską – na ekranie w wielu miejscach widać piksele. O ile obudowę mogłem pochwalić, to wyświetlacz testowanego smartfona trochę mnie rozczarował. Osobom, z małymi dłońmi, jednak przeszkadzać mogą zbyt szerokie ramki wokół wyświetlacza. Proporcja ekranu do obudowy 66,5%. Cała przednia część została pokryta szkłem, które bardzo szybko się palcuje, co psuje ogólne dobre wrażenie. Poza tym ekran nie ma żadnej powłoki ochronnej, więc nosząc go w kieszeni z kluczami, mogą szybko pojawić się na nim rysy. Przeciętnie też wypada odwzorowanie kolorów, którym brakuje nieco kontrastu i wyglądają, jakby lekkie rozmazanie.


Złego słowa nie można natomiast powiedzieć o kątach widzenia oraz o jasności zastosowanego panelu. Warto wiedzieć, że Efekt rozmycia uzyskujemy dopiero w momencie mocniejszego nacisku na powierzchnię szkła. Dzięki zastosowaniu technologii IPS, użytkownik może liczyć na niski współczynnik odbicia światła, który przekłada się na dobrą czytelność nawet w jasnym otoczeniu. Jego czułość, nie jest może najwyższa i czasem trzeba po prostu mocniej przycisnąć palec do ekranu, by wywołać żądaną reakcję. Nad wyświetlaczem odnajdziemy przednią kamerkę o rozdzielczości 2,0 megapikseli do rozmów wideo oraz grill głośnika. Szkoda, że zabrakło także tak przydatnej i praktycznej diody powiadomień. Jakość rozmów przeprowadzanych przez 50f Helium lite jest zadowalająca. Rozmówcy nie uskarżali się na głośność, czy jakiekolwiek zakłócenia podczas rozmowy. Niestety, jeśli maksymalnie podgłośnimy sprzęt, może pojawić się tzw. pogłos. Nie powinniśmy też narzekać na antenę. telefon nieźle radzi sobie z utrzymywaniem połączeń w miejscach, gdzie występuje słaby zasięg sieci.


Na górnej krawędzi znajduje się zarówno gniazdo słuchawkowe jack 3,5 mm jak i microUSB, niestety bez obsługi funkcji OTG (USB On-the-Go). Osobiście wolałbym, aby gniazdo do ładowania telefonu przeniesiono na dół urządzenia, choć wiem, że to bardzo subiektywna sprawa. Na dole nie ma nic prócz mikrofonu.


Na prawym boku znajdziemy przycisk włącznika oraz blokady telefonu i długi klawisz regulacji głośności. Przyciski mają one odpowiednią długość i łatwo się je obsługuje, nawet po nałożeniu plastikowego etui.

Tylna część obudowy, wykonana z tworzywa ma przyjemną, przypominającą skórę fakturę, przez co niezwykle dobrze przylega do dłoni i naprawdę trudno wyobrazić sobie sytuację, żeby telefon mógł wyślizgnąć nam się z dłoni. A co ważne dla escetów nie łapie zbyt szybko tłustych śladów naszych palców. W lewym rogu, tylnego panelu znajdziemy 8-megapikselową kamerę, z diodą doświetlającą. Oczko kamery minimalnie wystaje ponad powierzchnię, dlatego narażone jest na porysowanie, warto o tym pamiętać, kiedy położycie smartfon pleckami do powierzchni. Poniżej widzimy logo ARCHOS, a na samym dole, po lewej stronie znajduje się głośnik główny, co do pracy, którego nie miałem większych zastrzeżeń. Dźwięk, który wydobywał się z niego był lekko metaliczny, ale wystarczająco donośny. Ot typowe średnie brzmienie, w klasie telefonów rzecz jasna.


W górnej części plecków wkomponowano też okrągłe zgłębienie. Jest to nic innego, jak skaner linii papilarnych. To właśnie bezpieczeństwo jest jednym z najważniejszych elementów definiujących konstrukcje dzisiejszych smartfonów. W tym modelu czytnik działa średnio szybko, ale najczęściej radził sobie z odczytaniemmoich linii papilarnych.


Po zdjęciu delikatnej klapki oczom naszym ukaże się ogniwo litowo-jonowe o pojemności 2000mAh, slot na karty pamięci microSD oraz dwa gniazda na karty microSIM. Warto pamiętać, że tylko pierwsze gniazdo obsługuje sieci 4G/LTE.


Jest to pasywne rozwiązanie, co oznacza, że w sytuacji, kiedy jedna karta jest aktywna, to druga przekieruje nas na pocztę głosową, lub otrzymamy informację o zajętości sieci.