ZOPO ZP780 sprawia świetne pierwsze wrażenie, kolejne z resztą też. Eleganckiego wrażenia robi srebrna wstawka wzdłuż jego boków, która idealnie komponuje się z czarną obudową, testowanej wersji tego modelu. Nie jest to telefon, który będzie dobrze leżał w kieszeni koszuli, może też zajmować zbyt wiele miejsca w ciasnych kieszeniach spodni. Klasyczna, prostokątna bryła mieści ekran o przekątnej 5 cala, jednak obsługa jedną ręką nie sprawia problemów. A to dlatego, że sama bryła telefonu jest cienka. Specyfikacje podają, że ZP780 ma grubość 8.25 mm, ale zaokrąglone krawędzie i dosyć dobre wyważenie sprawiają, że smartfon wygodnie leży w dłoni i wydaje się jeszcze cieńszy, niż jest w rzeczywistości.


Co do wykonania obudowy ZOPO ZP780 nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Zaletą jest także solidne spasowanie komponentów z tworzywa sztucznego, nic też nie trzeszczy ani nie ma luzów. Powiem, wprost nie spodziewałem się takiego wykonania, po taniej słuchawce chińskiego producenta.


5-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 960×540 pikseli i zagęszczeniu punktów na poziomie 245 ppi, sprawia że trudno na nim dostrzec pojedyncze piksele. Ekran wyświetla czytelny obraz i oferuje komfortowe użytkowanie podczas przeglądania ulubionych stron internetowych, lub prowadzeniu konwersacji za pośrednictwem portali społecznościowych.


Cała przednia część została pokryta szkłem, lecz nie miałem okazji przetestować jego odporności na zarysowania. Znad ekranu patrzy na nas frontowa kamerka o rozdzielczości 5 Mpix – dedykowana połączeniom wideo. Obok niej umieszczono głośnik, który w trakcie rozmów spisywał się bez zarzutu.


Matryca została wykonana w technologii IPS i to widać – kolory są żywe a jasność nawet w słońcu pozwala na swobodne korzystanie z urządzenia. Poprawne są także kąty widzenia, co zwykle było piętą achillesową tańszych konstrukcji. Zastosowany w modelu ZP780 panel dotykowy obsługuje multitouch (maks. 5 punktów dotyku).


Sterowanie dotykowe pozwala na wygodne obsługiwanie ekranu, ale ekran mógłby być nieco bardziej czuły. Zdarzało mi się, że musiałem kilkukrotnie powtórzyć polecenie, bo smartfon nie reagował na dotyk. Niestety panel jest podatny na odciski palców. Pod ekranem znajdziemy trzy sensoryczne przyciski znane każdemu użytkownikowi Androida: menu, home, back. Przyciski dotykowe funkcyjne, są solidne – nie za blisko i nie za daleko kranu oraz odpowiednio czułe.


Na bocznych panelach znajdziemy odpowiednio, z lewej dwa oddzielne przyciski regulacji głośności, z prawej klawisz włączenia / blokady telefonu. Guziczki są chromowane i tym samym dobrze komponują się ze srebrnym paskiem, na bokach obudowy.


W górnej, standardowe wejście minijack i gniazdo micro USB. Oba gniazda znajdują się w odpowiedniej odległości od siebie, a więc nie będzie żadnego problemu z podłączeniem dwóch wtyczek jednocześnie. Rozwiązanie to ma, jednak swoje wady i nie ukrywam, że nie przypadło mi do gustu. Często korzystam z nawigacji i takie umiejscowienie wejścia USB, moim zdaniem nie jest najlepszym rozwiązaniem.


Tylna część obudowy ma przyjemną, przypominającą skórę fakturę. Lekko wystający nad obudowę, dlatego może być podatny na porysowania, obiektyw kamery 8 megapikseli został umieszczony nad lampą błyskową. Oczko aparatu chroni metalowa obwódka. Zopo nie komplikował sprawy i umieścił głośnik tylny na dole obudowy.


Tylną klapkę możemy zdjąć. Pod panelem znajdziemy baterię, dwa sloty na karty SIM – jedną w rozmiarze standardowym, drugą micro, oraz gniazdo na kartę pamięci. Pierwsza karta jest traktowana, jako domyślna i dla niej są ustawiane zdarzenia, jak transmisja danych czy rozmowy wideo, jednak można to zmienić w ustawieniach. Jeżeli chcemy korzystać z danych pakietowych, np. z Aero2, warto zadbać o kartę microSIM.