Podsumowanie:
Świetne zdjęcia, stały dostęp do Internetu i duża liczba aplikacji. Tego wszystkiego oczekujemy od smartfonów, czyli po prostu sprytnych telefonów. Niestety – coś za coś, są one wrażliwe na piasek, pył, wodę, a pęknięcie szybki potrafi skutecznie je unieruchomić. Podanych przez producenta czasów pracy i rozmowy, nawet używając funkcji oszczędzania energii, podczas testów nie udało się osiągnąć. Ja jednak używałem smartfon dość intensywnie. Hardcorowi użytkownicy m.in.: przez wyłączenie automatycznej transmisji danych, Wi-Fi, Bluetooth, GPS, czy zmniejszenie jasności ekranu, prawdopodobnie mogą telefon „trzymać” w gotowości dłużej. Doposażona w Power Bank, bateria bez problemu pozwoli nam zaszyć się w całkowitej głuszy, przez kilka dni, ale to już inna historia.
Na pewno chcecie konkretną ocenę na koniec – warto go kupić, czy oferuje odpowiedni komfort w codziennym użytkowaniu? Ponieważ smartfon jest teraz kombajnem, który realizuje wiele zadań testowany Hammer AXE M LTE na pewno doceniony zostanie też przez „zwykłego zjadacza chleba”. Daje radę, też do zastosowań, w pracy biurowej. Spokojnie mogę ocenić, że telefon został zaprojektowany z myślą o osobach ceniących wytrzymałość, ale także dla tych potrzebujących telefon, na co dzień. Z pancernym urządzeniem zapomnicie o takich problemach, ze zbitą szybką, zalaniem, lubi gdy wyślizgnie się z ręki kiedy akurat stoicie na chodniku lub betonowym parkingu. A przy tym, to trochę takie małe mobilne biuro: które ma wszystkie niezbędne aplikacje, dzięki którym można robić to, co robimy na co dzień. Nie ma wątpliwości, że modele telefonów, które pojawiają się na rynku mają już w zasadzie wszystko. Jeżeli chodzi o Hammer AXE M LTE, to po testach pozostawił mi na pamiątkę kilka świetnych zdjęć, po pobycie w Ranczu Nieszawka pod Toruniem. Zdjęcie pierwszego pstrąga, który złowiłem własnymi rękami. A przede wszystkim nowe grono, świetnie bawiących się przyjaciół, fanów wędkowania, telewizji Polsat Viasat Explore oraz programu „Taaaki karp!”, których, jeżeli to kiedykolwiek przeczytają, bardzo serdecznie pozdrawiam.
Andrzej Kisiała
Hammer AXE M LTE do testów redakcyjnych dostarczyła firma myPhone ( www.hammeromania.pl )
No cóż po prostu świetny smartfon
Żeby był jeszcze o połowę lżejszy to byłby ok. 330 gram to sporo. Wolał był coś 4 cale i znacznie lżejsze. Fajnie że chińszczyzna markowana w Polsce coraz rzadziej ma 512 mb ram.
Nawet nie myślałam, że to tak fajny smartfon. Spinam się po skałach i wiele sprzętu już straciłam. Zaciekawił mnie ten model.
Gdyby jeszcze bateria była lepsza, to po prostu miód malina
Idealny na codzienne użytkowanie. Mam go i sprawdza się zawsze
Jeszcze pierwsza wersja mi śmiga. A Zadzwon czyła już wiele podczas moich rajdów rowerowych. Zwykły smartfon już dawno by poszedł na śmietnik. Co pancerniak to jednak pancerniak
Możecie wierzyć lub nie, ale jego poprzed ik wpadł mi do r,eki podczas spływu kajakowego. Szukałem go prawie 3 godziny. I nadal działa.
Jeden z ciekawszych pancerniaków w popularnej u nas półce cenowej. Inny to Homtom HT20 Pro. Na dziś nie widzę faworyta do bycia numerem jeden. Sam zastanawiam się nad wyborem. Który radzicie wybrać
Ładniejszy jest HT20, ale odporniejszy i lepsze zdjęcia wydaje się być Axe
Mam go od miesiąca. Pływam kajakiem górskum i woda ciągle zalewa mi bagaże Axe jest niezawodny.
Weekend w górach. Delikatny smartfon już byłby historią. A Axe nawet bez zarysowania. Nie żałuję żadnej żłotówki na niego wydanej
Po prostu nie ma na dziś konkurenta w tej cenie wśród pancernych smartfonów.
A po co mu szkło hartowane jak taki pancernik. Jest promocja w której do niego go otrzymujemy
Szukałem pancernego smartfona. Oczywiście cena grała rolę. Wybór padł na AXE i powiem Wam nie żałuję, przynajmniej na razie, po surwaliwowym wypadzie telefon jest jak nowy. Nie wiem co będzie za parę miesięcy, ale już sprawdził się gdzie miał. A powiem Wam że na co dzień używam iPhone, który do biura i łapania lasek nadaje się super, ale poza tym po prostu trzeba na niego chuchać i dmuchać aby nam służył
Aha, w moim środowisku jednak warto pochwalić się iPhone. myPhone to jednak obciach 😉
Sprawdza się pod żaglami na Mazurach
Dziś żałuję że nie miałam takiego smartfona. Mój iPhone leży teraz na dnie stawu i raczej nie mam nadzieji że coś z niego da się skorzystać gdy nawet jutro go znajdą. Zawsze byłam krytyczna dla tego typu wynalazków do dziś.