Marka Lenovo przyzwyczaiła nas do ciekawego wzornictwa swoich telefonów. Model Moto Z Play również wyróżnia elegancki design i smukły kształt. Zbudowany jest ze szkła i metalu. Jego grubość wynosi jedynie 6,99 mm. Na tylnej stronie smartfona znajdziemy szklaną taflę z widocznym polem kontaktowym, który jest wykorzystywany do podłączenia modułów Moto Mods.


Przyznam, że nie jest to zbyt estetyczny widok. Na szczęście producent dodaje do telefonu plecki, które zakrywają złącza. Mam też pewne obawy co do trwałości mocowania plecków – z 2-3 razy zdarzyło mi się, że je zrzuciłam czy przesunęłam. W szczególności te jaśniejsze ( cienki i delikatny plastik). Czarne plecki trzymały dużo lepiej (grubsze, bardziej masywne). Telefon dostępny jest w wielu kolorach : czarny, srebrny, grafitowy, biały, czyste złoto oraz biały kryształ. Miłym dodatkiem jest obudowa odporna na zachlapania – zastosowano hydrofobową nanopowłokę.


Po podłączeniu modułu ( np. rzutnika) telefon nie jest już taki cienki. Jego grubość wzrasta niemalże 3-krotnie. Ciężar również mocno wzrasta. Nie zmienia to faktu, że nadal wygląda całkiem efektywnie. Nie uznałabym to za problem, gdyż raczej nikt nie będzie chodził z telefonem, który będzie miał na stałe przyczepiony rzutnik. Chociaż jak się bardziej zastanowić, to moduł głośnika, czy aparatu może być już znacznie częściej używanym modułem, co może sprawić, że osoby, które lubią robić zdjęcia będą zmuszone do noszenia ze sobą cegły lub będą musiały wyposażyć się w dodatkową torbę na ulubione moduły. W przypadku mojej damskiej torebki dodatkowy moduł nie był problemem, gdyż ona pomieści praktycznie wszystko.


Aktualnie dostępne moduły:

  • Głośnik – Moto Mod JBL SoundBoost – 449 zł
  • Projektor – Moto Mod Insta-Share Projector – 1299 zł
  • Power Pack – Moto Mod Incipio offGRID Power Pack – 299 zł
  • Dodatkowe plecki – Moto Mod Style Shells – 79 zł, skórzane 99 zł
  • Aparat z zoomem optycznym – Hasselblad True Zoom – 1099 zł


Smartfon ma lekko ścięte boki i zaokrąglone rogi, przez co bardzo dobrze leży w dłoni, zapewniając w ten sposób wysoki komfort użytkowania, a swoim wyglądem zachwyci nawet najbardziej wymagających estetów. Wszystko jest świetnie spasowane, nie usłyszymy żadnych trzasków, a wykorzystane materiały obiecują trwałość. Tak, urządzenie bardzo mi się podoba.


Z przodu smartfon jest zupełnie płaski. Widać tylko trzy dotykowe (podświetlane) przyciski na dole ekranu, oraz 5MP kamerkę do rozmów wideo. Frontową kamerkę powinni docenić miłośnicy popularnych selfie, ujęć grupowych oraz nagrywania materiałów wideo. Nie zabrakło także tak przydatnej i praktycznej diody powiadomień i czujników.


Telefon wyposażony jest w 2 mikrofony oraz jeden głośnik. Głośnik i mikrofony w trakcie rozmów spisywał się bez zarzutu. Obaj rozmówcy dobrze rozumieli się podczas testu akustyki. Nie powinniśmy też narzekać na siłę wibracji i na głośność dzwonków. Telefon nieźle radzi sobie z utrzymywaniem połączeń w miejscach, gdzie występuje słaby zasięg sieci.


5,5-calowy wyświetlacz full HD (1080p), wykonany w technologii Super AMOLED, posiada ładne kolory, ale nie unikniono efektu tzw. lustra. Z kolei niski współczynnik odbicia światła oferuje bardzo dobrą czytelność nawet w jasnym otoczeniu. Taka konfiguracja gwarantuje zagęszczenie pikseli na poziomie 403ppi. Szacunkowa wielkość ekranu do obudowy wynosi 70,02%. Nie ma żadnych problemów z precyzją i szybkością reakcji na 10 punktowy dotyk.


Dodatkowo wyświetlacz zapewnia szerokie kąty widzenia. Niestety ekran nie chroni (przynajmniej producent tego nie komunikuje) przed zarysowaniami wytrzymałe szkło Corning Gorilla Glass 3, dlatego warto uważać, gdy kładziemy go wyświetlaczem do blatu.

O bezpieczeństwo danych zadba czytnik linii papilarnych umieszczony na froncie urządzenia. Za pomocą jednego dotknięcia odblokowuje telefon i pełni jednocześnie funkcję przycisku strony głównej sprawiając, że nawigacja staje się jeszcze bardziej intuicyjna.


Ergonomia bez zarzutów. Na obudowie znajdziemy: gniazdo na 2 karty 2 x Nano-SIM, gniazdo mini-jack oraz port USB-C. Na tyle złącze Moto Mods™. Moto Z Play nie ma otwieranej tylnej klapki, projektanci opracowali (hybrydowe złącze – średnio wygodne) szufladkę na obie karty SIM oraz kartę pamięci. Telefon pracuje w trybie dual SIM, aby móc korzystać z dwóch planów taryfowych lub pełnić funkcję służbowego i prywatnego telefonu jednocześnie.


Na lewej stronie nie znajdziemy żadnego przycisku. Natomiast po prawej znajdziemy przycisk regulacji głośności oraz klawisz włączania/wyłączania telefonu. Oba przyciski są w kolorze ramki bocznej i wygodne w obsłudze.


Tylny panel telefonu pomimo wystających złączy do podłączenia modułów prezentuje się całkiem elegancko.


U góry znalazło się miejsce na aparat główny o rozdzielczości 13MP i diodę flash, emitującą intensywne światło i sprawdzająca się świetnie w roli latarki. Szkło aparatu wystaje ponad obudowę. W przypadku noszenia telefonu bez plecków należy uważać na aparat, żeby go nie uszkodzić. Po założeniu plecków jest już znacznie lepiej – aparat chowa się w nich, dzięki czemu nawet, kiedy położycie go pleckami do blatu nie powinno wam grozić jego porysowanie.