Freedom 251, znany na świecie jako „smartfon za 4 dolary”, niedługo zacznie być rozsyłany do uprzednio zarejestrowanych klientów.


Producentem tego urządzenia jest mało znana indyjska firma Ringing Bells. Nazwa odnosi się do ceny, która wynosi 251 rupii – na chwilę obecną są to niecałe 4 dolary lub 15 złotych. Jak łatwo się domyślić, taka kwota wywołała sporo sceptycyzmu, w którym było też sporo słuszności. Otóż nie obyło się bez licznych kontrowersji, jak na przykład zastąpienie w zdjęciach „prototypu” do prasy faktycznego urządzenia niskobudżetowym chińskim smartfonem Adcom Ikon 4 z… zamazanym korektorem logiem producenta.

Pomimo ogólnie panującego przekonania, że Freedom 251 jest zwykłym oszustwem, Ringing Bells zrealizowało swój plan i do pierwokupu smartfona zarejestrowało się 70 milionów ludzi z całego świata. Pierwsze 2 i pół miliona miało trafić do rąk klientów jeszcze przed końcem czerwca. Szef firmy, Mohit Goel, zapowiedział jednak, że nie będzie w stanie poradzić sobie z takim popytem i na początek roześle zaledwie 200 000 urządzeń. Po ich sprzedaży rozpocząć ma się druga tura rejestracji – choć nie wiadomo tak naprawdę po co.

Ringing Bells planuje sprzedawać 200 tysięcy smartfonów Freedom 251 co miesiąc, mimo straty 140-150 rupii na produkcji jednego egzemplarza (czyli ponad połowy ceny sprzedaży). Praktyki rynkowe pana Mohita Goela mogą się wydać co najmniej podejrzane. Firma ma również zamiar w przyszłym miesiącu przedstawić najtańszy telewizor w Indiach – kosztujący 10 000 rupii (150 USD, 600 PLN) odbiornik telewizyjny LCD obsługujący rozdzielczość HD. To nie aż tak szokująca cena jak smartfon za 4 dolary, jednak w tym przypadku również można spodziewać się wielu podejrzeń o oszustwa.

Źródło: androidauthority.com

paulina