Według Prawa Telekomunikacyjnego klient przede wszystkim musi być świadomy tego, co oferuje mu dostawca, na jakich warunkach i z jakimi ograniczeniami. Umowy mają być czytelne i zrozumiałe. A w rzeczywistości, jak stwierdziła Rada Języka Polskiego, umowy telekomunikacyjne pisane są w taki sposób, by nikt nie mógł ich zrozumieć – informuje „Rzeczpospolita.

Rada przyjrzała się ostatnio tekstom w obrocie konsumenckim, czyli m.in. ulotkom załączanym do leków i kosmetyków czy instrukcjom obsługi. Najbardziej alarmujące wnioski płyną z lektury dokumentów przygotowanych przez operatorów telekomunikacyjnych.

Zdaniem Rady umowy dla abonentów „są przygotowane tak, by zabezpieczać tylko interes nadawcy”. Z kolei forma umowy często wręcz zniechęca odbiorcę do zapoznania się z jej treścią.

Z badań Rady wynika, że tylko umowa Polkomtela, operatora w sieci T-Mobile i Orange mają tak skrajną mglistość, że do ich zrozumienia nie wystarczą nawet wyższe studia. Niewiele mniej mglista jest umowa w sieci Play, ale z kolei w niej znaleziono rekordowe zdanie, składające się ze 176 wyrazów – czytamy w dzienniku Rzeczpospolita.

Obecnie prawie każda dziedzina naszego życia regulowana jest w jakiś sposób przez prawo. Ma to swoje plusy i minusy. Jest natomiast konieczne, gdyż daje poczucie bezpieczeństwa i podstawy do dochodzenia swoich roszczeń w przypadku, gdy ktoś celowo zadziała na naszą niekorzyść. Warto pamiętać, że w Prawie telekomunikacyjnym, jest zapis, iż Umowa – na telefon, komórkę czy internet – musi być przejrzysta, czytelna i zrozumiała; konsument musi być świadomy, co przedsiębiorca mu gwarantuje i jakie są ograniczenia w świadczeniu usługi telekomunikacyjnej. Czy udało się ustawowo wprowadzić zapisy skuteczne w tym zakresie?, jak widać z Raportu Rada Języka Polskiego, niestety nie.

źródło: rpkom.pl

Kan