Zadłużenie dłużników telekomunikacyjnych notowane w Krajowym Rejestrze Długów Biurze Informacji Gospodarczej przekroczyło już 802 mln złotych i od kilku lat sukcesywnie rośnie. Średnia kwota zadłużenia, jaką ma do oddania statystyczny dłużnik telefoniczny to ponad 2 tysiące złotych.
Jak wynika z badania, jakie TNS Polska przeprowadziło na zlecenie Krajowego Rejestru Długów rachunki telefoniczne płaci 95% Polaków z czego 69% przed terminem płatności, a 21% w dniu w którym pieniądze powinny trafić na konto operatora. Reszta przyznaje, że spóźnia się z opłatami. Do niepłacenia nie przyznaje się nikt. Tymczasem zadłużenie z tego tytułu z roku na rok rośnie.
Według deklaracji zebranych przez TNS Polska średnia wysokość abonamentu telefonicznego to 98 złotych. Ale wysokość co dziesiątego rachunku przekracza 193 złote. Z kolei co piąty Polak co miesiąc wydaje do 40 złotych na telefon, co wiązać może się zarówno z popularnością tak zwanych kart przedpłaconych, jak i poszukiwaniem jak najmniej obciążających finansowo ofert.
Pomimo tego, że operatorzy prześcigają się w dostosowaniu ich wysokości do oczekiwań konsumentów, wartość nieopłaconych rachunków telefonicznych sukcesywnie rośnie. Do Krajowego Rejestru Długów zostało już przekazanych 500 377 informacji o niezapłaconych rachunkach telefonicznych. Jeszcze w 2014 roku łączna kwota zadłużenia telekomunikacyjnego przekazanego do Krajowego Rejestru Długów wynosiła 711 mln zł, to już rok później – ponad 802 mln złotych. Aktualnie notowana średnia wartość zadłużenia jednego dłużnika abonamentowego to 2 087 zł. Rok temu było to 1 909 złotych.
Najbardziej oporni w regulowaniu rachunków telefonicznych są mężczyźni przed 35. rokiem życia – stanowią prawie 30% dłużników notowanych z tego tytułu w Krajowym Rejestrze Długów. Ich średni dług wynosi ponad 2,2 tys. złotych. Najmniej liczna grupa, to osoby po 65. roku życia – niecałe 5,5%. Ciekawe jest jednak spojrzenie na to skąd pochodzą dłużnicy telekomunikacyjni. Zdecydowanie dominującą grupą pod tym względem są mieszkańcy miejscowości do 5 tysięcy mieszkańców. To aż 25% wszystkich. Dla porównania mieszkańcy największych miast, powyżej 300 tysięcy mieszkańców, to tylko 16% dłużników.
Jak pokazują doświadczenia firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, specjalizującej się m.in. w windykowaniu długów telekomunikacyjnych, dłużnicy tłumaczą swoje zaległości najczęściej tym, że nieuważnie czytali umowę podczas jej podpisywania. Przyznają nawet, że nie czytają podpisywanych dokumentów.
– Argumentem, który nagminnie przedstawiają nam dłużnicy, do których zgłaszamy się w imieniu operatora, jest ten, że wcale nie korzystali z danej usługi, więc dlaczego muszą za nią płacić. Dość często zdarza się też tłumaczenie, że nie wiedzieli nawet o posiadaniu takiego rodzaju abonamentu – wyjaśnia Radosław Koński, dyrektor Departamentu Windykacji w Kaczmarski Inkasso – Jako, że windykacja opiera się na zweryfikowanych dokumentach, to dzwoniąc do dłużnika wiemy, że podpisał on umowę, z której jasno wynika, że zdecydował się na taką usługę. – dodaje.
Podpis na umowie wpędza w kłopoty również osoby starsze, które bardzo często podpisują umowy dla swoich bliskich, np. dzieci czy wnuków. Abonament dla wnuczka, który sam nie jest w stanie wziąć na siebie takiego zobowiązania, to drugi powód, dla którego liczba dłużników telefonicznych się powiększa. Jeżeli członek rodziny, w imieniu którego taki uczynny dziadek wziął na siebie zobowiązanie abonamentowe, przestanie płacić rachunki, dłużnikiem zostaje osoba, której podpis widnieje na umowie. Starsze osoby nie do końca są świadome ewentualnych konsekwencji niepłacenia za zobowiązania, których się podjęli. Starając się zrobić przyjemność wnukowi, wpędzają się więc w kłopoty.
– Średnie zadłużenie osób po 65. roku życia notowane w Krajowym Rejestrze Długów to 1 750 złotych. Oznacza to, że promocyjne telefony, jakie biorą w imieniu swoich wnuków nie są wcale najtańszymi modelami – podkreśla Radosław Koński.
Z kolei osoby młode, które nie są w stanie skorzystać z pomocy członków swojej rodziny, nagminnie biorą na siebie wysokie zobowiązania abonamentowe po to, aby stać się właścicielem najnowszego modelu telefonu lub po to, aby go odsprzedać. Średni dług, jaki generuje tak podjęte zobowiązanie to 2 025 złotych.
Ostatni powód, w którym stajemy się dłużnikami abonamentowymi to różne sytuacje losowe – choroba lub utrata stałych dochodów.
źródło: KRD
Kan
Dla dzieci tylko prepaid. I to się sprawdza, bo mają oni wtedy kontrolę nad telefonem i uczą się z niego korzystać. Syn do dzisiaj ma prepaid, a to już stary koń, który pracuje. Abo to zupełnie inny temat. Wina też leży po stronie konsultantów naciągaczy, którzy wciskają niepotrzebne nikomu drogie abo lub zbędne dodatkowe usługi. Żywy przykład to moja znajoma, którą tak załatwili 3 razy. Teraz się już ze mną konsultuje i nie wsadza tym samym głowy pod topór. Płaci 50 zł na miesiąc, a nie jak przedtem 130 zł. Generalnie temat rzeka. Ja korzystam od lat z prepaida i jak na razie na abo nikt mnie nie namówi. O dziwo nikt mi telefonu nie wyłącza i do KRS czy BIK z nie podaje. tak samo powinny być powszechnie dostępne liczniki prepaid na gaz, prąd, wodę. Tylko wtedy komornicy i firmy windykacyjne i inne pasibrzuchy nie miałyby niegodziwego zarobku, bo do wymagalnego rachunku doliczane są później dodatkowe wysokie koszty. I jeszcze jedno. U nas w Polsce osoby posiadające prepaid są uważane za … gorsze. Abo to podobno prestiż. A ja się pytam jaki?
Po prostu ludzie lecą na Telefon za Złotówkę a miesięczny abonament ponad Stówkę
a co tam Stówka ale jak się wysyła sms premium rate to potem się dzwoni skąd taki rachunek ja używam prepaid choć mnie stać płacić abonament ale nie lubię się wiązać
telefon na wolnym rynku a Operatora mogę zmienić jak coś nie tak zresztą moja kuzynka miała minuty tydzień przed zakończeniem okresu rozliczeniowego minut już nie ma a nie wisi na słuchawce wyzerowali minuty powiedzieli że wydzwoniła Oszuści Orane Poszła. Do T-Mobile to samo dopiero zmieniła Jump i wszystko lepiuej wygląda
[quote][quote]grono klientów sie powiększy .będą nowi, chętni. nie raz dałem się złapac na promocje,po której niewiele pózniej pokazał się nowy model [/quote]
ale wtedy juz go tak chetnie nie kupiles, bo miales juz nowke,
ja ciagle czekam na infinity lte+ i hammer, przed jesienia powinny [/quote]
no ale kupiłeś już infinity, to co po pół roku zmienisz na nowy?! bogatyś…
[quote]grono klientów sie powiększy .będą nowi, chętni. nie raz dałem się złapac na promocje,po której niewiele pózniej pokazał się nowy model [/quote]
hehe, też tak miałem- jak się tym będziesz przejmował to nigdy nic nie kupisz. rynek jest dynamiczny i nowe produkty po prostu pojawiają sie często, to my rzadko kupujemy i dlatego tak to wygląda.
[quote]nie do końca , wg mnie promocja wystepuje po to by wzmozyc sprzedaż , a to może byc po to żeby zrobić miejsce na coś nowego;] nowe infinity ?;] [/quote]
fajnie by było… no ale chyba to jeszcze nie ten moment. w sumei zaczyna się sezon ogórkowy więc ciężko o zaskakujące premiery…
killer, Jacek: dziwne macie podejście używając prepaida skoro na rynku są firmy, które proponują abonament bez wiązania się z nimi na rok albo dwa. W takim przypadku nie ma potrzeby bać się abonamentu. Zawsze można taką umowę wypowiedzieć i nawet jeśli ktoś chciałby zatrzymać numer, przenieść go do prepaida. Oczywiście zależy jeszcze wszystko od tego kto ile korzysta z telefonu. Ale mówienie, że abonament w jakiś sposób zawsze nas związuje to nieporozumienie.