Spółka Investment Trading Consulting dystrybuująca wózki dziecięce Emmaljunga nie pozwalała sprzedawcom detalicznym na sprzedaż internetową. W wyniku postępowania UOKiK przedsiębiorca zobowiązał się do podjęcia działań zapobiegających zarzucanym naruszeniom.
Investment Trading Consulting jest dystrybutorem wózków dziecięcych i fotelików samochodowych. Wątpliwości UOKiK wzbudziły działania spółki polegające na zakazie sprzedaży tych produktów przez Internet i za pośrednictwem handlu niestacjonarnego.
W ramach postępowania Investment Trading Consulting zobowiązała się do zmiany wzorca umowy o współpracy handlowej oraz do sporządzenia aneksów do umów już zawartych ze sprzedawcami, co umożliwi im sprzedaż dystrybuowanych produktów przez Internet.
Z analizy przeprowadzonej w czasie postępowania wynika, że dystrybutor zakazywał swoim kontrahentom niestacjonarnej sprzedaży produktów Emmaljunga, w tym przez Internet. W Umowach o współpracy handlowej stosował postanowienie: Wszelkie formy sprzedaży przez Internet lub za pośrednictwem handlu niestacjonarnego (sprzedaż wysyłkowa itp.) są zakazane ze względu na wymóg odnośnie indywidualnego doradztwa w momencie sprzedaży produktu. Dopuszczalne są marketing i publikowanie informacji o produktach w Internecie. Takie postanowienie powodowało, że sprzedawcy mieli ograniczone możliwości samodzielnego ustalenia strategii handlowej. Było to również niekorzystne dla konsumentów, którzy zostali pozbawieni możliwości zakupu wózków przez Internet.
źródło:
UOKiK
Kan
Totalny bolszewizm. Jeżeli dystrybutor przyjął taką strategię i ograniczył dostępność kanałów sprzedaży, to jego sprawa.
To on obiera strategię najlepszą do realizacji celów. Przecież nie jest monopolista na rynku wózków.
UOKIK zamiast zajmować się takimi rzeczami powinien przypomnieć sobie do czego został powolany: do ochrony konsumentów przed nieuczciwymi sprzedawcami, naciagaczami itd. Na tym polu sukcesów nie widać.
Rolls-Royce’a też nie można kupić przez Internet. UOKiK powinien się tym zająć.
Po co sięgać tak wysoko? Spróbuj kupić przez internet Kię czy innego Hyudaia. Też nie można? Ciekawe dlaczego 😉
IMHO bzdura, że UOKiK wtrącił się w tę sprawę – dystrybutor chciał utrzymać bezpośredni poziom sprzedaży sprzedawca-klient, gdzie można wyjaśnić wszystkie detale, objaśnić, pokazać dokładnie – dlatego nie było sprzedaży przez internet, czatów z konsultantami itp i go rozumiem. Teraz ludzie będa kupowac via net, ktoś czegoś niedoczyta, dzieciakowi stanie się krzywda i będzie większy wrzask.
Ciekawe jest to ze nie tylko ten producent wózków ma tak skonstruowane umowy sprzedaży, spotkałem się jeszcze z przynajmniej 3 podobnymi przypadkami. A to czy i na ile te umowy są respektowane to już inna sprawa