EY, międzynarodowa firma doradcza, w artykule, w serwisie TELKO.in 2017, przekonuje, że na Roam Like At Home (ang. ceny połączeń za granicą jak w domu) i zmuszeniu operatorów do oferowania nielimitowanych połączeń w roamingu bez jakichkolwiek ograniczeń w cenie abonamentu, stracą zapewne wszyscy klienci, korzystający w przeważającej mierze, lub wyłącznie z usług w kraju.



Skąd zamieszanie? Po pierwsze z błędnych przekazów medialnych. W prasie bardzo często przewijał się skrót myślowy, że „znoszone są opłaty za roaming”, o „likwidacji roamingu” etc.

Po drugie, wpływ regulacji roamingowej na biznes przedsiębiorców telekomunikacyjnych zależy od ich działania tzn. czy operator np. jest operatorem wirtualnym, lokalnym, czy pan-europejskim Stąd odmienna reakcja operatorów na regulację roamingową, odmienna strategia, która pogłębia dezorientację poza rynkiem.

Po trzecie, rynek Polski jest jednym z najbardziej konkurencyjnych w Europie z wyjątkowo popularną ofertą usług nielimitowanych (za jedną z najniższych cen w UE), z czego teraz wynikają wyjątkowe problemy by w ramach rynkowych cen usług udźwignąć koszty zakupu usług roamingowych od operatorów zagranicznych. Warto przy tym dodać, że w praktyce operatorzy w Polsce są teraz zmuszani świadczyć każdą z usług w roamingu poniżej kosztów.

I wreszcie: nie są w Polsce honorowane i ulegają zmianom wszelkie ustalenia wypracowane wcześniej przez organy regulujące rynek telekomunikacyjny z przedstawicielami operatorów. W tym wykładnia zasady roam-like-at-home stanowiąca „złoty środek” pomiędzy oczekiwaniami konsumentów a możliwościami operatorów – komentuje Piotr Mieczkowski, Dyrektor w Dziale Doradztwa Biznesowego EY.
Wyjść z opisanego wyżej impasu jest przynajmniej kilka, ale wymagają zrozumienia krytycznej sytuacji.

Cały materiał przeczytacie na TELKO.in, w artykule: Można znaleźć sposób na roam-like-at-home

Kan

Warto przeczytać:

Roam Like At Home – za darmowy roaming zapłacą telekomy i ich klienci