Polkomtel, operator sieci Plus
wystosował pisma wskazujące na próby obejścia prawa przez
operatorów sieci
Orange
i
T-Mobile
oraz brak transparentności w działaniach i ustaleniach warunków
aukcji i przetargów organizowanych przez Prezesa Urzędu
Komunikacji Elektronicznej.

Aukcje i przetargi, o których mowa, dotyczą dóbr narodowych i
zasobów będących w dyspozycji Skarbu Państwa. Wartość tych dóbr
szacowana jest na kilka miliardów złotych. Polkomtel Sp. z o.o.
uważa, że proces rozdysponowania częstotliwości w przetargach oraz
planowanych aukcjach odbywa się bez należytej transparentności, a
co ważniejsze i groźniejsze dla interesu Skarbu Państwa i
wszystkich obywateli Polski – bez należytej kontroli i nadzoru ze
strony powołanego do tego Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej
oraz merytorycznych pracowników UKE.

Zbliżająca się aukcja na częstotliwości z zakresu 800 MHz ma
kluczowe znaczenie nie tylko dla rynku telekomunikacyjnego w
Polsce, ale również dla przyszłości i rozwoju polskiego
społeczeństwa i gospodarki. Tymczasem Prezes Urzędu Komunikacji
Elektronicznej, mająca za zadanie w sposób transparenty
przeprowadzić aukcję, od kilku miesięcy prowadzi wyjątkowo
nieprzejrzyste działania, skutkujące zbudowaniem przez UKE przed aukcją
przewagi dwóch operatorów – Orange i T-Mobile. Jest to sytuacja
bezprecedensowa, że Organ Administracji Centralnej mający dbać o
równość szans, robi wszystko aby spełnić postulaty dwóch
zagranicznych firm. Co więcej, UKE wykazuje się również wieloma
zaniechaniami i brakiem działań, pomimo wyraźnych zapisów
ustawowych i wbrew obowiązkom, jakie na nim spoczywają.

Zdaniem Polkomtel Sp. z o. o. mamy do czynienia, albo z celowym
działaniem Urzędu, albo z jego niekompetencją. Zarówno Polkomtel,
jak i inni operatorzy niejednokrotnie zwracali uwagę Urzędowi na
wspomniane powyżej problemy. Pomimo wszystkich publicznie
dostępnych informacji o charakterze i formie współpracy pomiędzy
Orange i T-Mobile, Urząd wciąż wydaje się nie działać z należytą
starannością o polski rynek
oraz polskiego konsumenta, a wspiera nietransparentne działania
Orange i T-Mobile.
Uważamy, że odpowiedzialność za UKE oraz UOKiK i jego działania
ponosi nie tylko sam urząd i jego Prezes, ale również polski rząd
oraz parlament. Dlatego swoje pisma zamierzamy skierować nie tylko
do UKE, ale również do innych kompetentnych organów państwa
polskiego. Domagamy się podjęcia skutecznych działań polskiego
rządu, które ochronią i uczynią w maksymalny sposób przejrzystym
proces sprzedaży częstotliwości.

W dzisiejszych wystąpieniach zostały podniesione m.in. następujące
kwestie:

    1) Współpraca Orange Polska i T-Mobile, dwóch największych
    paneuropejskich operatorów działających w Polsce, którzy łącznie
    posiadają około 60 procent rynku. Od 2011 roku współdziałają oni
    w ramach utworzonej spółki joint venture – NetWorks!, spółki
    teoretycznie powołanej do zarządzania infrastrukturą sieciową
    obu operatorów. Zgodę na jej powstanie wydał Prezes Urzędu
    Ochrony Konkurencji i Konsumenta, jednak w ostatnim czasie
    ujawniono przesłanki pozwalające twierdzić, że urząd – jak i
    opinia publiczna i konkurenci obu spółek – zostali celowo i
    świadomie wprowadzeni w błąd.

    2) Posiadane przez nas ekspertyzy prawne, dowodzą również, że
    współpraca między Orange i T-Mobile odbywa się z obejściem
    przepisów prawa telekomunikacyjnego dotyczących wspólnego
    korzystania z częstotliwości radiowych. T-Mobile udostępnia
    swoje częstotliwości Orange Polska, a proceder ten ma miejsce od
    początku współpracy obu firm, tj. od 2011 roku. Tymczasem UKE
    zostało o tym powiadomione dopiero we wrześniu 2013 roku.
    Wszystko wskazuje na to, że informacja o współdzieleniu
    częstotliwości nie znalazła się także we wniosku złożonym do
    UOKiK.

    3) Organizator aukcji (instrumentu po raz pierwszy używanego w
    Polsce do dystrybucji pasma radiowego), czyli Urząd Komunikacji
    Elektronicznej, możliwość nabywania częstotliwości uzależnił od
    posiadanych już zasobów (tzw. spectrum cap). W efekcie
    zastosowania tego instrumentu, każdy operator może ubiegać się o
    dwukrotnie większe zasoby pasma niż Polkomtel. Dodatkowo,
    dwukrotnie więcej pasma od sieci obsługującej blisko 15 mln
    klientów, może nabyć dowolny podmiot gospodarczy. Jedynym
    warunkiem jest tu brak powiązań kapitałowych z podmiotami
    związanymi z Polkomtelem.

    4) Niebezpieczeństwo zastosowanego rozwiązania uwidacznia się w
    połączeniu ze zmianami w prawie telekomunikacyjnym, które
    dopuszczają możliwość sprzedaży rezerwacji częstotliwości.
    Oznacza to, że Polkomtel nie może bezpośrednio nabyć rezerwacji
    w interesującym spółkę zakresie, może je zaś odkupić od
    dowolnego podmiotu, np. funduszu inwestycyjnego, chcącego w ten
    sposób wygenerować zysk.

    5) T-Mobile i Orange celowo kształtują swoje
    relacje tak, by dysponowanie przez Orange zasobem 900 MHz nie
    było wliczane do zasobów posiadanych przez Orange na potrzeby
    aukcji 800 MHz. Zdaniem autorów pism, obchodzą w ten sposób
    prawo, aby wyłączyć Prezesowi UKE możliwość kontroli ich
    transakcji i ingerowania w nią poprzez decyzje administracyjne.

    6) W interesie Orange i T-Mobile jest ukrywanie prawdziwego
    zakresu współpracy. W wypadku uznania współpracy obu podmiotów
    analogicznie do działań podejmowanych przez grupy kapitałowe,
    ani Orange, ani T-Mobile nie mogłyby wziąć udziału w zbliżającej
    się aukcji na częstotliwości 800 MHz. Co więcej, wielce
    prawdopodobne jest, że UOKiK posiadając pełną wiedzę o zakresie
    współpracy dwóch największych operatorów telefonii komórkowej, w
    ogóle nie wydałby zgody na utworzenie spółki NetWorks!.

    7) Współpraca w zakresie współkorzystania z częstotliwości z
    zakresu 900 MHz i 1800 MHz między Orange i T-Mobile jest
    nietransparentna. Orange i T-Mobile posiadając częstotliwość GSM
    przyznaną każdemu z nich rozłącznie, łączą stykające się pasma
    częstotliwościowe w jeden „zwarty” blok, i uzyskują tym samym
    przewagę technologiczną nad konkurentami w zakresie świadczenia
    usługi przesyłu danych (im większy blok częstotliwości, tym
    prędkość Internetu mobilnego może być większa).

Dlatego też Polkomtel złożył m.in. wniosek o odwołanie aukcji na
800/2600 MHz. Polkomtel uważa, że posiadanie i dysponowanie
częstotliwością 900 MHz pomiędzy T-Mobile i Orange powinno być
uwzględniane w ramach ograniczeń aukcyjnych (spectrum cap), a
brak szczegółowej wiedzy o zasadach i warunkach współpracy od
2011r, dookreślonych lub zmienionych umową zawartą do końca
stycznia 2014r., uniemożliwił prawidłowe sformułowanie
dokumentacji aukcyjnej, a obecnie uniemożliwia zastosowanie
ograniczeń (spectrum cap) do ofert T-Mobile i Orange.
Zastosowanie ograniczeń tylko do Polkomtel rażąco naruszy
interes Polkomtel i przepisy prawa, co będzie prowadziło do
unieważnienia aukcji.

W tych okolicznościach Prezes UKE powinien odwołać aukcję, a
następnie powtórzyć postępowanie konsultacyjne po otrzymaniu od
T-Mobile i Orange zgodnego z prawem zawiadomienia o
współkorzystaniu z częstotliwości 900 MHz i 1800 MHz oraz
zakończeniu przez Prezesa UKE i Prezesa UOKiK postępowań
badających współkorzystanie z punktu widzenia zakłócenia
konkurencji.

Powyższe kwestie prezentują jedynie część argumentacji, jaka
została zawarta w pismach.

Są one przede wszystkim dowodem na to, że kontrola nad procesem
przydziału częstotliwości – dobra rzadkiego będącego własnością
państwa – została utracona. Zagraża to bezpieczeństwu należytej
gospodarki częstotliwościami i tym samym kontroli procesu ze
strony państwa polskiego.

W związku z przedstawionymi faktami, za zasadne wydaje się
wszczęcie kontroli stosowanych procedur i zapisów prawa, gdyż
wyjaśnienie prawdziwej sytuacji panującej obecnie na rynku jest
kluczowe przed przeprowadzeniem przez UKE aukcji, która ma w
założeniu przynieść miliardowe przychody dla Skarbu Państwa, a
może zakończyć się wielomiliardowymi odszkodowaniami dla wielu
firm działających na polskim rynku.

Liczymy na podjęcie skutecznych działań przez organy Państwa
Polskiego, a nie zarzucaną często naszym władzom bezczynność i
bierność. Polkomtel wierzy, że Państwo Polskie jest w stanie
podjąć działania mające ochronić i uczynić przejrzystym proces
rozdysponowania zasobów wartych miliardy złotych. Ceną zaniechania
zamiast wpływów do budżetu, mogą być odszkodowania – dla wielu
polskich i zagranicznych firm. Dlatego warto odłożyć aukcję o
kilka tygodni, aby nikt nie mógł jej już nic zarzucić. W obecnej
sytuacji polskiemu rządowi grozi w tym temacie klęska finansowa
oraz wizerunkowa, gdyż jest niemal pewne, że aukcja na obecnych
warunkach zakończy się kompromitacją – czytamy w oświadczeniu
Polkomtelu, rozsyłanym do mediów.

źródło: Plus

Kan