Smartfon wykonany jest bardzo solidnie. Nie ma absolutnie żadnych luzów i dziwnych dźwięków czy skrzypień podczas użytkowania. Tylna pokrywa baterii wykonana jest z plastyku i pokryta warstwą gumy. Po założeniu nachodzi w większości na boki urządzenia i dzięki temu smartfon bardzo dobrze i pewnie leży w dłoniach.


Przednia szybka chroniąca ekran została zabezpieczona folią. Z przodu znajdziemy 4,5 calowy wyświetlacz. Nad nim po lewej stronie umieszczony został czujnik zbliżeniowy z czujnikiem światła, przednia kamerka 0.3 MPix oraz głośnik od rozmów. Pod wyświetlaczem znajdziemy niepodświetlane przyciski systemowe menu, home i powrotu, oraz co jest pozytywnym zaskoczeniem zewnętrzny głośnik.


Dolna krawędź urządzenia skrywa mikrofon do rozmów, a na górnej krawędzi zostało umieszczone gniazdo ładowania microUSB oraz gniazdo słuchawkowe 3.5 mm.


Z prawej strony znajdziemy standartowo już przyciski regulacji poziomu głosu oraz przycisk włączenia. Tył urządzenia również bez niespodzianek – kamera główna 5 MPix z podwójną diodą doświetlającą oraz wytłoczone logo producenta.


Po zdjęciu pokrywy ukazuje się nam wyciągana bateria oraz dwa gniazda na kartę SIM (oba na microSIM), a także slot na kartę pamięci microSD.

Goclever Quantum 450 LTE wyposażony jest w wyświetlacz wykonany w technologii IPS LCD. Dzięki temu zapewnia dobrą czytelność, co wpływa na wygodę i komfort podczas użytkowania. Ekran oferuje dobre odwzorowanie kolorów oraz dobrą widocznością w świetle słonecznym. Wyświetlacz opisywanego modelu ma przekątną 4,5″ i rozdzielczość 480×854 pikseli, co daje zagęszczenie 218 pikseli na cal. Czułość i precyzja panelu dotykowego mogłaby być nieco lepsza. Niejednokrotnie w moim przypadku musiałem ponawiać polecenia czy poprawiać pisany tekst wiadomości. Ogólnie tragedii nie ma i całość jest do zaakceptowania patrząc na to, iż jest to urządzenie z niskiej półki cenowej. Przyciski systemowe w opisywanym modelu nie są podświetlane, co jest już minusem nie do przyjęcia. Używanie smartfona w nocy, szczególnie na początku użytkowania, przysparza nieco problemów i trzeba wyczuć gdzie znajdują się szukane przyciski. Czujnik zbliżeniowy jak i oświetlenia działają bez najmniejszych problemów. Można również mieć za złe producentowi, że nie wyposażył urządzenia w diodę informującą o nieodebranym połączeniu. Jeżeli to by zbyt obciążyło budżet producenta można było dodać podświetlane klawisze i udostępnić funkcję powiadomień migającymi klawiszami przy zdarzeniu, jak ma to miejsce np. w myPhonie Cube – taka mała dygresja.