Dzięki mocnej baterii o pojemności 2000 mAh (model TBL-55A2000) urządzenie może działać według producenta do 10 godzin, na pełnej mocy lub 600 godzin w trybie czuwania. Po jej wyczerpaniu prosto naładujemy go, dzięki złączu microUSB za pomocą kabla podłączonego do laptopa, ładowarki do smartfona, producent nie przewidział zasilacza. Dodam, że po rannym naładowaniu w domu, modem mogłem używać z przerwami do wieczora. A pracował ok. 20 min podróży autobusem, 2 godziny pociągiem oraz podczas spotkania służbowego. I zapewniam Was jeszcze nie musiałem szukać źródła zasilania. Przy normalnym użytkowaniu, sprzęt będzie w stanie pracować nawet 3 dni. Moim zadaniem, to właśnie możliwość długiej pracy, sprawia, że ma przewagę nad udostępnianiem internetu przez smartfona.


Czy kieszonkowy router jest lepszy od tych wbudowanych w telefon? To zależy od potrzeb. Hot-spot w telefonie sprawdza się, gdy z Internetu komórkowego chcemy skorzystać tylko raz na jakiś czas i to raczej sami. Testowany hotspot mobilny M7310 przez cały okres używania zapewniał bardzo dobre i stabilne połączenie oraz rozdzielenie sygnału na kilka komputerów bez odczuwalnej straty szybkości. Sprzęt oferuje przeciętny, choć dla wielu użytkowników zupełnie wystarczający zakres funkcji do konfiguracji sieci bezprzewodowej i zasad bezpieczeństwa sieciowego.

Dodam, że podczas testu modem szybko znalazł sygnał 4G/LTE, a surfowanie po sieci było komfortowe. W zasadzie można się przyczepić tylko do braku polskiego języka w menu administracyjnym. Przenośny router TP-LINK M7310 wyceniony na około 435 zł to ciekawe urządzenie, które może być przydatnym narzędziem każdego maniaka elektronicznych gadżetów. Jeżeli jednak kupiliście jakiś sprzęt, który bez dostępu do internetu traci połowę swojej wartości warto zainteresować się recenzowanym produktem. Mobilny hotspot to rozwiązanie bardzo wygodne. Z wielką przyjemnością miałem okazję przetestować to urządzenie i przyznaję; czegoś takiego brakowało w mojej kolekcji igadżetów. Po prostu wstaję rano, wrzucam go do torby, biorę mojego notebooka i mam odpowiedniej jakości połączenie, nawet w plenerze. Kieszonkowy hotspot testowałem intensywnie przez dwa tygodnie i nie stwierdziłem żadnego zrywania połączenia, nawet w przypadku, gdy jednocześnie podpięte do mojej sieci Wi-Fi były trzy urządzenia: laptop, tablet i smartfon.

Andrzej Kisiała