Dwukolorowa obudowa hotspotu została wykonana z połączenia szarego matowego i czarnego, błyszczącego plastiku, dzięki czemu ma elegancki wygląd, ale widać na nim tłuste odciski palców. M7310 jest raczej niewielkich rozmiarów (98,5 x 60,5 x 16mm), tak że można go nosić w kieszeni, a że jest także lekki, to łatwo o nim zapomnimy. Miłym dodatkiem jest sprawnie działający 1,44-calowy ekran informacyjny.


Szkoda tylko, że jego niska rozdzielczość sprawia, iż pojedyncze piksele aż rażą oczy. Dzięki niemu możemy monitorować podstawowe parametry połączenia. Można sprawdzić liczbę pozostałych do wykorzystania danych, stan baterii, siłę sygnału, stan sieci i inne. Obok wyświetlacza ulokowane są dwa przyciski fizyczne przy pomocy, których włączamy/wyłączamy i sterujemy urządzeniem.


Na dolnej krawędzi producent umieścił gniazdo microUSB, służące do ładowania baterii urządzenia i połączenia z komputerem.


Pod tylną pokrywą znajdziemy wymienialny akumulator, gniazdo kart SIM i slot kart microSD.

No cóż, sprzęt jest wzorniczo może i ciekawy, ale zapewne i tak najczęściej wyląduje w kieszeni, więc warto sprawdzić, jak będzie sprawował się podczas użytkowania.


Mimo ogromnej ilości zalet, router przenośny jest kolejnym urządzeniem, o którym trzeba pamiętać tj. odpowiednio skonfigurować. Konfiguracja M7310 odbywa się automatycznie i trwa około minuty. Wystarczy włożyć kartę SIM, naszego operatora, włączyć zasilanie i „przenośny” internet jest aktywny. Każdy poradzi sobie z tym zadaniem, bo proces ten wygląda identycznie jak w telefonie.

Pozostało nam tylko wskazać w urządzeniu mobilnym odpowiednią sieć Wi-Fi i połączyć się z nią. Hasło, dzięki któremu hotspot nawiązuje kontakt np. ze smartfonem, znajduje się na spodzie klapki zabezpieczającej baterię. Po zalogowaniu do panelu admina, jest ono także dostępne na wyświetlaczu. Po jego wpisaniu i zapamiętaniu przez podpięte do sieci urządzenie możemy już właściwie schować go do np. kieszeni.


Obsługa WPS (Wi-Fi Protected Setup), pozwala na instalację urządzeń do naszej sieci, bez ręcznego wpisywania potrzebnych danych. Dalsza praca przebiega w pełni automatycznie i nie musimy już nic konfigurować. Aktualna ilość podłączonych urządzeń i inne informacje są wyświetlane w postaci napisów i funkcyjnych ikonek. Plus dla TP-LINKa, że z poziomu samego routera mamy dostęp do jego ustawień.


Aby ułatwić pełne wykorzystanie wszystkich możliwości naszego hotspota mobilnego, producent przygotował specjalną aplikację mobilną: tpMiFi. Pozwala ona na zarządzanie urządzeniem, umożliwia ustanowienie limitów pobierania, kontrolę urządzeń podłączonych do sieci i udostępnianie plików na karcie SD.


Aplikacja dostępna jest także z poziomu routera, po wyświetleniu kodu QR.


Hotspotem można także sterować za pomocą przeglądarki WWW. Umożliwia to panel kontrolny, który uruchamiamy po wpisaniu do przeglądarki adresu http://198.168.0.1. Przyjazny interfejs (szkoda, że nie w polskim języku) umożliwia wykonanie szeregu mniej lub bardziej zaawansowanych czynności konfiguracyjnych, które raczej nie przydadzą się zwykłemu użytkownikowi.


Istotną cechą panelu jest wyświetlanie dokładnych informacji na temat wysłanych i pobranych danych. Dzięki temu możemy na bieżąco kontrolować swoje wydatki i nie obawiać się, czy nie wykorzystaliśmy przypadkiem za dużo transferu. Za pomocą kieszonkowego routera, możliwe jest także wysyłanie i odbieranie wiadomości SMS. O nadejściu wiadomości tekstowej jesteśmy informowani na wyświetlaczu naszego urządzenia. Szkoda, że sprzęt nie posiada żadnego głosowego powiadomienia o zdarzeniu. Mając sprzęt w kieszeni, łatwo przegapić ważną wiadomość.