Organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi (OZZ-ty), w tym m.in. Stowarzyszenie Autorów ZAiKS, domagają się od ministra kultury poszerzenia listy urządzeń elektronicznych objętych opłatą reprograficzną – rodzajem podatku od legalnego kopiowania. Jeśli rząd ulegnie presji, to wzrosną ceny m.in. telewizorów, aparatów fotograficznych, kamer, a nawet zwykłych telefonów komórkowych. Zarobią prywatne organizacje – stracą konsumenci.

Kupujesz – masz prawo kopiować.

Kupując książkę, płytę lub plik z Internetu w formacie MP3 przeciętny Kowalski zyskuje prawo do wykonania ich całościowej lub częściowej kopii bez łamania prawa. Nie jest piratem jeśli kopie sporządza jedynie na użytek własny lub osób z kręgu rodziny lub najbliższych znajomych, za prawo to płaci bowiem… kupując niektóre urządzenia elektroniczne np. nagrywarkę do płyt CD lub DVD, dysk twardy do komputera czy czystą płytę DVD.
W koszt tego typu urządzeń wliczona jest opłata reprograficzna – rodzaj podatku od legalnego kopiowania. Lista urządzeń objętych tym podatkiem, jak również jego wysokość, została uzgodniona w wyniku konsultacji z organizacjami reprezentującymi właścicieli praw autorskich (czyli. m.in. wspomniany już ZAiKS) na podstawie tego, jak często dane urządzenie może być wykorzystywane w takim właśnie celu. W zależności od urządzenia obecnie podatek ten wynosi od 0,05 do 3% ceny sprzedaży urządzenia.

Nie kopiujesz… i tak zapłacisz więcej!

Organizacjom zarządzającym prawami autorskimi, m.in. ZAiKS, SAWP i ZPAV, KOPIPOL, nie wystarcza, że z tytułu podatku od legalnego kopiowania inkasują rocznie 27 mln zł. Jeśli przeforsują objęcie podatkiem nowych urządzeń, jak również podniesienie podatku wobec urządzeń już znajdujących się na liście (w niektórych przypadkach nawet o 5900%), to w przyszłości rocznie inkasować będą z tego tytułu dodatkowo nawet 320 mln zł rocznie! Tyle w przybliżeniu kosztowała budowa lotniska w Modlinie.

Nie przemawiają do nich argumenty, że urządzenia, które proponują objąć nowym podatkiem, nie są zazwyczaj używane do kopiowania utworów objętych prawami autorskimi, a raczej do ich odbioru (telewizory), lub też do tworzenia własnych treści (aparaty fotograficzne, kamery). Składając do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego projekt rozszerzający katalog sprzętu objętego opłatą reprograficzną argumentowali, że wystarczy, aby urządzenie posiadało funkcję nagrywania, by uznać, że ktoś przy jego pomocy sporządzać będzie kopie filmów czy utworów muzycznych.

Producenci sprzętu elektronicznego protestują przeciwko nowemu podatkowi

Za wybujały apetyt OZZ-ów zapłacą konsumenci, bo nowy podatek wpłynie na wysokość cen sprzętu elektronicznego m.in płyt CD, kart pamięci, zestawów hi-fi czy odtwarzaczy MP3 – wyjaśnia Michał Kanownik, dyrektor ZIPSEE, organizacji, która sprzeciwia się wprowadzeniu nowego podatku. W przypadku najtańszego laptopa zapłacimy o 50 zł więcej, zaś za nowoczesnego ultrabooka aż o 120 zł więcej – dodaje.

źródło: ZIPSEE

Kan