Polska premiera Netflixa przeszła bez większego echa. Od Netflixa oczekuje się tego samego, co od Ubera – perfekcyjnej obsługi, całkowitego pokrycia (tutaj – wszystkich możliwych tytułów) i niskiej ceny. Jeśli ten wydawca będzie się konsekwentnie reklamował, zdobędzie młodą widownię – ale nie na wyłączność.


Internauci tylko na chwilę zaczęli szukać informacji i dyskutować o Netflixie. Już w trzy dni po premierze podstawowe wskaźniki zainteresowania wróciły do stanu sprzed premiery nadawcy w Polsce. Oznacza to, że Netflix w Polsce nie dostanie premii za wejście globalnej marki na rodzimy rynek. Ale nie oznacza to, że nadawca przegra.

Obecnie wszyscy dyskutują o tym, czy Netflix zmieni polski rynek. Moim osobistym zdaniem – nie, ponieważ zapełni bardzo poważną lukę na polskim rynku – globalnego i legalnego dostawcy „wszystkich” długich tytułów. Ten tytuł ciągle jeszcze dzierżą CDA i Zalukaj.tv.

Jeśli Netflix rywalizuje na polu dostarczania dłuższych tytułów, to wcale nie z obecnymi platformami VoD, tylko z dostawcami treści multimedialnych (UPC, Cyfrowy Polsat, nc+) i takimi kanałami, jak HBO. Chociaż Netflix na samym początku mocno ograniczył półkę z filmami dla Polaków, to wciąż ma do zaoferowania o wiele więcej niż jego polscy odpowiednicy.

Polskie legalne serwisy VoD wciąż jeszcze mają bardzo ubogą ofertę, a ich jakość streamingu wciąż pozostawia wiele do życzenia. Większość specjalizuje się w bardzo określonych treściach (teledyskach, kabaretach, krótkich formach itp.) lub działa poprzez synergię z innymi nadawcami (serwisami WWW, dostawcami usług GSM itp.). Dlatego Polscy gracze nie będą wprost rywalizować z Netflixem, starając się nie uwzględniać w statystykach odpływu użytkowników spowodowanych Netflixem.

Na początku 2016 roku telewizje rywalizują na porównywalne dane telemetryczne i odsłony przestrzeni reklamowych. Te ostatnie wcale nie są sensownie porównywalne (co oczywiście może się zmienić pod wpływem rywalizacji pomiarów GFK i Gemiusa). Netflix zresztą jeszcze długo nie udostępni tego typu porównywalnych danych – tak, aby rywalizować na rynku polskich reklamodawców.

To, co Netflix rzeczywiście może zmienić, to wymusić na polskich dostawcach contentu video specjalizację i profesjonalne przejmowanie swoich nisz. Osobiście trzymam za to kciuki, ponieważ polscy internauci bardzo sobie cenią polskie seriale, kabarety, filmy archiwalne i sport. I to jest właśnie przestrzeń do budowania marek dostawców treści video (a nie samych platform).

Raport z badania dostępny jest na IRCenter

Kan