Tworzowski Marcin

Ochroń swojego smartona

W czasach wszechobecnych smartfonów, które często nie są tanie odpowiednia ochrona naszego telefonu jest bardzo ważna.

Wkońcu o wyśliźnięcie telefonu z ręki i upadek nie trudno.

Tak samo noszenie smartfona w tej samej kieszeni z kluczami może się dla niego skończyć porsysowaniem ekranu.

Z pomocą ochrony ekranu przychodzą tutaj produkty marki SKINK (folie ochronne, i szkła hartowane), które pomogą ochronić twój ekran przed przypadkowym zarysowaniem ekranu ostrymi przedmiotami takimi jak klucze.

Szkło hartowane dodatkowo ochrania ekran przy upadku lub uderzeniu pękając same i absorbując energię uderzenia na siebie, zamiast drogocennego ekranu.

W skład zestawu SKINK Hard Glass wchodzi:

    – Ochronne szkło hartowane z twardością 9H
    – Wilgotna ściereczka
    – Sucha ściereczka
    – Instrukcja obsługi w języku polskim
    – Naklejki pomocne przy montażu

Proces montażu szkła jest prosta, lecz wymaga dużej dokładności i precyzji.

Przed przyklejeniem, trzeba bardzo dobrze odłuścić ekran smartona dołączoną do zestawu ściereczką na mokro, a następnie wytrzeć suchą ściereczką z mikrofibry.

Kolejne kroki to odpowiednie przyklejenie naklejek, (dokładny opis aplikacji szkła znajduje się w dołączonej instrukcji obsługi).

Testy:

Same szkło jest bardzo cienkie, przeźroczyste, bardzo dobrze przylega do ekranu i jest praktycznie niewidoczne. Kolory są takie same, nie występuje tutaj żadna degradacja kolorów. Reakcja na dotyk jest w takim samym stopniu jak przez założeniem szkła. Występują dużo mniejsze smugi i zabrudzenia od tłustych palców. Krawędzie szkła są wyprofilowane i delikatnie zaokrąglone. Wrażenie dotyku jest dużo lepsze niż w przypadku stosowania dodatkowej folii.

Ogólnie polecam szkło hartowane do dodatkowej ochrony waszego smartfona, jest to wydatek parunastu złotych.

Inwestycją w szkło zwiększamy sporo w bezpieczeństwo przed uszkodzeniem ekranu, który stanowi przeważnie główną część ceny smartfona.

Tworzowski Marcin

Michał

Obawy perfekcjonisty, czyli jak sobie poradzić ze SKINK Comfort Screen Portector.

Wersja rozbudowana poniżej.
Dla osób nie mających czasu – podsumowanie w żołnierskich słowach na końcu recenzji.

Wstęp

=====

Jakiś czas temu dostałem do przetestowania folię ochronną SKINK na ekran mojego Galaxy S5.
Nauczony doświadczeniem z przyklejania folii na Galaxy S4 oraz iPada, postanowiłem nie robić tego na prędce, tylko znaleźć spokojne 2-3 godziny, aby być zadowolonym z efektu.
Kilka dni minęło, szukałem dogodnej pory, odpowiednio długiego momentu i… się nie udawało. Nadmiar obowiązków trochę mnie przytłaczał.

Męczyło mnie to strasznie, bo nie lubię nie wywiązywać się ze zobowiązań. Któregoś dnia tuż przed snem stwierdziłem, że podejmę próbę. Najwyżej się nie uda.

Początki

========

Pierwszy etap to rozstanie się z moją starą folią (którą otrzymałem przy zakupie telefonu). Nie było łatwo – pełen obaw, czy uda mi się nakleić nową, tak aby bombelki, kurz i krzywizny nie wpędzały mnie we frustracje.

Co gdy się nie uda i mój wyświetlacz będzie skazany na brak ochrony?
Z drugiej strony jest już lekko sfatygowana i posiada liczne „wgniotki” od kluczy.
Czas podjąć męską decyzję…
stara folia zdjęta, telefon przeczyszczony.

Rozpakowanie

============

Po otwarciu pudełka przywitały mnie:

    2 x folia ochronna
    2 x zestaw naklejek pomocniczych (+ naklejka do usuwania ewentualnych pyłków)
    1 x „Application Card” – sztywny kawałek plastiku, pomagający w rozprowadzaniu folii
    1 x instrukcja obsługi – w 19 językach (w tym polski)
    1 x instrukcja obsługi – w języku polskim
    1 x ściereczka

Zaspany, ucieszony z drugiej/zapasowej folii w zestawie przystąpiłem do akcji.

Zestaw trochę obfity.
Lekko zaskoczony zacząłem się zastanawaiąc po co aż 5 naklejek (2 stickery na folii + 2 naklejki do pozycjonowania + 1 dust remover) do zaaplikowania 1 folii.

Producent pomyślał również o takich ludziach, jak ja dołączając na wszelki wypadek 2 instrukcje po polsku.
Dla ciekawych obie instrukcje różnią się jedynie podkreśleniem i wytłuszczeniem słowa „dokładnie” przy prośbie o wyczyszczenie ekranu przed aplikacją folii – uznałem, że w tym wypadku musi być to ważne, zwłaszcza że zostało to podkreślone w 19 językach 🙂

Pierwsze rozczarowanie

======================

Po dokładnym porównaniu instrukcji staram się realizować kroki punkt po punkcie i tutaj niemiłe rozczarowanie.

W pierwszym punkcie jest napisane o dwóch ściereczkach (A i B) z zestawu. W otrzymanym zestwaie była tylko jedna.

Upewniam się jeszcze raz, czy na pewno nie schowała się gdzieś w opakowaniu – niestety brak.
W związku z tym, że jest jedna – w dodatku nie wiem która: A – do czyszczenia na mokro, czy B – do czyszczenia na sucho, postanawiam… użyć nożyczek i z jednej ściereczki powstały dwie.

Czyszczę, czyszczę, czyszczę i nadal pozostają małe pyłki na ekranie.
Z jednej strony przypomina mi się aplikacja innej folii na iPadzie, gdzie pyłków nie udało się usunąć – zmarnowałem ze 3 opakowania folii.
Z drugiej – może to dobry znak, będę miał okazję przetestować „dust remover”

Dalsze kroki przebiegły bez większego problemu. Jedynie upewniałem się, że naklejam naklejki w dobrym miejscu – bardzo pomocne okazały się tutaj czytelne rysunki w instrukcji.

Duży pozytyw

============

Nauczony poprzednim doświadczeniem z dużym dystansem podszedłem do zapisu w instrukcji, który mówił o samoistnym „rozpływaniu” się folii na ekranie po jej aplikacji.

Moje myśli negują ten punkt – gdyby tak było, to producent nie dołączałby „application card”.
Przystępuję do punktu 6 instrukcji – aplkacja… i tutaj zaskoczenie.
Folia na 95% ekranu „rozpływa” się bez najmniejszego problemu.
Jedyne miejsce, gdzie folia się nie rozpłyneła, to oklice przycisku „home”, gdzie była naklejka „S”, która lekko podnosiła folię. Po jej usunięciu folia rozpłynęła się po całości.

Przyglądam się dokładnie – zdziwienie – brak pyłków, które wydawały mi się, że zostaną pod folią. Nie mam powodu, aby używać „dust removera”.

Pełen sukces fola na właściwym miejscu!!
W prównaniu z moim poprzednimi aplikacjami folii konkurencji aplkacja przebiegła bez problemów, bez bąbelków, bez kurzu pod folią – tak jak lubię.

UWAGA! Konstrukcja Samsunga Galaxy S5 „wymusza” naklejenie naklejki „S” na klapkę chroniącą port USB telefonu. Należy ją ostrożnie odklejać, tak aby nie zniszczyć klapki.

Wrażenia z użytkowania

======================

Najłatwiej porównać do poprzedniej folii na moim Galaxy S5. Są to odczucia czysto subiektywne.
1. Ostrzejszy obraz – tak jak na telefonie bez naklejonej folii
2. Telefon odzyskał wigor, jeśli chodzi o reakcję na dotyk – obecność folii praktycznie nie zauważalna
3. Odporność na „palcowanie” – w skali 1-10 – daję 6, ale to dlatego, że jestem bardzo wymagający w tej kwestii. Poprzedniej folii dałbym max. 1.
4. Odporność na zarysowania i wgniecenia – trudno wypowiedzieć się po kilku dniach użytkowania. Wniski na tą chwilę – jest super. Nosiłem w kieszeni, kilka razy telefon wypadł na piach, próbowałem przerysować kluczykiem do samochodu – śladów brak. W tej kwesti będę mógł się jednak wypowiedzieć dokładnie po 2 miesiącach użytkowania.

Podsumowanie w skrócie

======================

Oceny w skali 1-10

Zawartość opakowania: 9 (minus za brak drugiej ściereczki)
Instrukcja: 9 (minus za punkt z dwoma ściereczkami i rozmyślanie po co 2 kopie instrukcji)
Aplikacja: 9 (minus za konieczność dodatkowej uwagi przy odklejaniu z klapki galaxy s5 – w innych modelach sądzę, że problem by nie występował)
Dotyk: 10
„Palcowanie”: 6 (często widać odbicia palców, dobrze się je usuwa)
Odporność na zarysowania (po tygodniu użytkowania): 10

Michał

Dziękujemy wszystkim Uczestnikom, za tak ciekawe prezentacje produktów.

Adrian Krawczyński

Test folii firmy SKINK

W zestawie otrzymałem 2 folie firmy SKINK, w zestawie znalazłem dodatkowo szmatkę do czyszczenia ekranu, instrukcję montażu oraz paski ułatwiające montaż folii.

Zacznijmy od przygotowania telefonu do nałożenia folii, tutaj procedura wygląda tak samo jak z każdą folią, czyścimy ekran i na wyczyszczony dokładnie ekran naklejamy folię


Folię postanowiłem zaaplikować z pomocą dodatkowej „3 ręki” czyli pasków widocznych z lewej i prawej strony folii, mają one na celu ułatwienie montażu folii na naszym wyświetlaczu.


Folia po dotknięciu ekranu praktycznie sama się przykleja, nie trzeba jej dociskać, używać kart kredytowych jako „żelazka” aby dokładnie wyprzeć powietrze, prawa fizyki robią to za nas 😉





Jak widać, folia sama się przykleja, bez pomocy żadnych narzędzi, również znacznym ułatwieniem przy przyklejaniu folii jest 3 ręka/dłoń, więc nawet osobom bez większych zdolności manualnych nie powinno to sprawić większego problemu.

Folia zaraz po nałożeniu, jest idealnie docięta, w dotyku palec przyjemnie się po niej ślizga, ewentualne ślady palców można łatwo usunąć.



Po ponad 2 tygodniowym teście folii, nie widać żadnych uszkodzeń oraz zarysowań, mimo tego, że telefon był noszony razem z kluczami/monetami w jednej kieszeni.



Adrian Krawczyński

Przypominamy, że Konkurs polega na wybraniu najciekawiej przeprowadzonych testów produktów marki SKINK. Wybór najciekawszych testów, dokonywany jest przez sponsora nagród, firmę K-Consult. W konkursie przewidziano także 2 nagrody dodatkowe.

Nagrodą dla autorki/autora najciekawszego testu jest:

    – za pierwsze miejsce: PowerBank TTEC Easy Charge 5600mAh (microUSB lub lightning)

    – za drugie miejsce: Słuchawki Unitra SN-50

Redakcja