Pierwsze wrażenie? Biorąc urządzenie do testów i słysząc zapewnienia producenta o jego wysokiej jakości zawsze bywam nieco sceptyczny – w końcu każdy producent komunikuje, że prezentuje właśnie prawdziwego “killera” elegancji.
Z przykrością też muszę przyznać, że mPTech ostatnio nie zaskakiwał klientów czymś szczególnym. Ale tym razem jednak doszło do małej rewolucji, w marce myPhone. To bez wątpienia hybryda jakości i szyku. Cały czas użytkownik ma wrażenia obcowania z naprawdę modelem klasy premium. Fajny efekt typowej obudowy „unibody”, udało się uzyskać poprzez wykorzystanie materiałów takich jak metal, szkło i plastik.
Producent dołożył starań, aby jego obudowa była elegancka i dobrej jakości – mamy tu metalowe plecki i zaokrąglone szkło 2.5 D. Boki są lekko zaokrąglone, przez co CITY XL dobrze trzyma się w dłoni. Metalowy tył nie jest śliski oraz nie zbiera odcisków palców. Warto przy tym podkreślić, że wszystko jest bardzo dobrze spasowane. Nie ma tu mowy o trzeszczeniu czy też odstających elementach, a wykorzystane materiały obiecują trwałość. Tak, telefon może się podobać (pod względem designu trafia w mój gust), ale oczywiście nie musi.
Obudowa mieści ekran o przekątnej 5,5 cala, jednak obsługa jedną ręką nie sprawia problemów. Rozdzielczość HD (720p) i zagęszczenie punktów na poziomie 268 ppi, sprawia, że mamy dobry komfort oglądania filmów, granie w gry i używanie aplikacji biurowych. Ponadto wyświetlacz pokrywa zakrzywione szkło 2.5D, co daje świetne wrażenie, a do tego prezentowany obraz jest czytelny i wyraźny. Multimedia oglądane na takim ekranie wyglądają szczegółowo. Podświetlenie jest równomierne na całej powierzchni ekranu. Niestety nie uniknięto tzw. rozmycia, przy mocnym nacisku na wyświetlacz. Na uwagę zasługuje za to wsparcie dla technologii MiraVision, która pozwala użytkownikowi na wybór jednego z trzech trybów prezentowanego obrazu – standardowy, żywy oraz użytkownika. Zastosowany w testowanym modelu panel dotykowy obsługuje zaledwie 2 punkty dotyku, ale jego czułość jest bezproblematyczna. Niestety piętą achillesową telefonu jest lustrzany ekran, który wszystko odbija i utrudnia korzystanie z telefonu. Dlatego trudno czasem korzysta się z aplikacji w telefonie w ostrym słońcu. Jednak uwzględniając tę wadę, spokojnie możemy zobaczyć zawartość ekranu nawet pod bardzo dużym katem.
Znad ekranu patrzy na nas frontowa kamerka o rozdzielczości 5 MP, która stanowi użyteczny dodatek, dzięki funkcjom takim jak selfie i tryb automatycznie upiększanej twarzy. Obok znajdziemy głośnik do rozmów i czujniki. Głośnik, w trakcie rozmów spisywał się bez zarzutu. Obaj rozmówcy dobrze rozumieli się podczas testu akustyki. Jedynie, na co należy zwrócić uwagę, to na czułość mikrofonu – wyłapuje zbyt dużo szumów otoczenia, i w głośnym miejscu odbiorca rozmowy, czasem prosił o głośniejsze mówienie. Jeżeli chodzi o antenę, to nie mam zastrzeżeń. W trakcie rozmów, czy surfowania po Internecie nie doświadczyłem zerwania połączenia, w miejscach gdzie nie powinno to się zdarzyć. Pod ekranem znajdziemy, niepodświetlone, ale sprawnie działające, dwa przyciski dotykowe. Pod wyświetlaczem znalazł się nieco zagłębiony w obudowie czytnik linii papilarnych – działa poprawnie, chociaż daleko mu do precyzji flagowców, ale to nie ta półka cenowa. Zastosowany skaner zapewnia większe bezpieczeństwo zgromadzonych danych oraz bardziej komfortowe użytkowanie telefonu. W związku z tym, że czytnik linii w tym modelu znajduje się z przodu, ma dwie funkcje: pełni rolę przycisku „home” i funkcję szybkiego odblokowywania telefonu.
Ergonomia bez zarzutów, ze standardowym układem gniazd (góra mini-jack, dół microUSB). Jeżeli chodzi o złącze miniUSB, to plus dla projektantów za obsługę funkcji OTG (USB On-the-Go). Tryb ten pozwala podłączyć do naszego urządzenia z Androidem peryferia w postaci np. pamięci przenośnej. Interesująca dla słuchaczy mptrójek w telefonie, będzie informacja, że na dolnej krawędzi znalazło się miejsce dla dobrze i głośno grającego głośnika multimedialnego. Melomanom prawdopodobnie będzie brakować dobrych basów, ale to już specyfika większości smartfonów. Podsumowując ten wątek – telefon po podpięciu dobrych słuchawek z powodzeniem posłuży nam, jako mobilny odtwarzacz muzyczny.
myPhone CITY XL nie ma otwieranej tylnej klapki, a hybrydowe złącze. Karty microSIM i microSD wkłada się do saneczek, z prawej strony obudowy. Dzięki temu sami decydujemy, na czym bardziej nam zależy.
Charakteru dodają również zastosowane przez producenta metalowe przyciski (włączania/blokady) oraz głośności na lewym boku (rozwiązanie średnio wygodne). Oba przyciski są wygodne w obsłudze nawet, gdy używamy nakładkę na plecy.
Tylna część obudowy, wykonana z metalu ma przyjemną, przypominającą skórę fakturę, przez co niezwykle dobrze przylega do dłoni i naprawdę trudno wyobrazić sobie sytuację, żeby telefon mógł wyślizgnąć nam się z dłoni. A co ważne dla escetów nie łapie zbyt szybko tłustych śladów naszych palców. Brawa dla producenta, że pomimo wbudowania w smartfona dwóch aparatów udało się uniknąć wystawania elementów obiektywu poza zarys obudowy. Obok umieszczono lampę LED.
… Inspirowany wielkomiejskim życiem i licznymi aktywnościami- ha, ha, ha… Za te pieniądze, to już Xiaomi bije to badziewie na głowę… kto to kupuje?
A kolega porównywał wielkość współczynnika SAR w telefonach myPhone i Xiaomi? Pytanie do autora recenzji. Jaki SAR ma City XL?
a ty co, kolejny troll Xiaomi?
Na pewno będzie dostępny w biedronce (lub już jest). Poleży, 2-3 tygodnie do miesiąca i zacznie się obniżka ceny, nawet 30-40% to wtedy można nawet pomyśleć o jego zakupie.
jakby miał być dostępny to już by był, poza tym już w tym momencie ma dobry stosunek jakości do ceny, nie odstaje od konkurencji
czytamy ” Kilka słów o wnętrznościach, pochodzącego od polskiego producenta smartfona ” i tak przez cały test. jakiż on polski ten producent ? toż to jest czysta i orginalna chińszczyzna. „polski producent” zamawia w chinach kontener tak i tak wygladajacych , z takim i takim procesorem telefonów i chinskie żólte rece skladaja to a na koniec maluja logo my phona. klony tego „polskiego” produktu o różnorakich nazwach mozna znalesc o 1’3 taniej w chinskich sklepach.
Płaci w Polsce podatki, a nawet kiedyś pisali, że projektuje telefony. Jest więc polskim producentem. A że w Chinach składa je i z części chińskich, to robi to nawet Apple
po pierwsze, prawie cała elektronika jest jest robiona w chinach, po drugie, marka jest polska i można to sprawdzić
Ok. Nawet jak na myPhone ciekawy, a i cena zachęcająca
Mam go i daje radę
a ty co, kolejny troll Xiaomi?
Mnie się podoba, takie parametry w zupełności by wystarczyły