Niecały miesiąc temu będąc w perspektywie wyjazdu do Warszawy na Mobility Reseller Days, pomyślałem „przecież musi być jakiś sposób, aby mieć wówczas Internet w laptopie i jednocześnie nie obciążać zbytnio mojego smartfona. Kieszonkowy hotspot docenią osoby, które są w ciągłym ruchu i potrzebują swobodnego dostępu do Internetu. Zapraszam na recenzję urządzenia DWR-830, firmy D-Link.


Modem jest tak mały (100.3 x 49.35 x 14.13 mm) i lekki (90 g), że można go nosić w kieszeni – łatwo o nim zapomnimy. Nie trzeba się zastanawiać, gdzie go umieścić, ponieważ działa z zasilaniem akumulatorowym – 2380 mAh Li-ion, które zapewnia do sześciu godzin nieprzerwanego połączenia z transmisją danych. Praktyczne testy wykazały, że czas ten jest nawet dłuższy, a że cały czas nie korzystamy ze sprzętu, to spokojnie jedno naładowanie akumulatora wystarcza na cały dzień pracy.


Dzięki technologii szerokopasmowej 3G router pobiera dane z szybkością do 42 Mb/s w trybie DC-HSPA+ (wysyła z szybkością do 11 Mb/s), jest to więc idealne urządzenie do korzystania z Internetu, np. podróży. D-Link DWR-830 umożliwia także wygodne przechowywanie danych na karcie pamięci microSD, w sposób zbliżony do dysków zewnętrznych Wi-Fi. Zainstalowanie w nim karty microSD pozwala na wygodne rozbudowanie pamięci urządzenia i korzystanie ze zgromadzonych danych przez wszystkie połączone z hotspotem terminale.


W zgrabnym, „szufladkowym” pudełku producent umieścił standardowy zestaw dla tego typu urządzeń akcesoriów. Poza samym routerkiem znalazłem tutaj kabel USB, adapter mikroUSB – USB, płytę CD oraz standardowy zestaw broszurek z instrukcją obsługi na czele. Nie ma nic tutaj do chwalenia ani ganienia.