Dane podstawowe
Niektórzy twierdzą, że Sony Ericsson ciągle „odgrzewa stare kotlety”. I trudno się z nimi nie zgodzić, bo większość SE jest w gruncie rzeczy podobna. Z drugiej strony trudno się dziwić, bo po co zmieniać coś co jest na prawdę dobre. Trafił w moje ręce ostatnio jeden z modeli szwedzko-japońskiego producenta oznaczony symbolem W715.

Test Sony Ericsson W715
Prawdopodobnie będzie to jeden z ostatnich modeli SE oznaczony tradycyjnie literką i cyferkami. Firma zmienia swój image, a co za tym idzie również nazwy swoich nowych modeli. Wystarczy spojrzeć na modele Aino czy Satio, by móc dostrzec dosyć mocno opóźnioną innowacje producenta. Szwedzko japoński joint-venture przespał kilka ostatnich lat jedynie odpowiadając na potrzeby rynku zamiast samemu je kreować, dlatego też udziały firmy spadły znacząco.

Test Sony Ericsson W715
Miejmy nadzieje, że W715 jest jednym z ostatnich modeli pewnej epoki modeli zapoczątkowanych przez kultowego K750. Od tamtej pory producent co najwyżej dorzucał do swoich telefonów coraz to więcej megapikseli, lekko modyfikował pozycje w menu, dodawał czasami jakiś gadżet w postaci Wi-Fi lub GPSa lub też zmieniał obudowy. Nic poza tym.
Przejdźmy do konkretów. W715 to model serii Walkman usytuowany na średniej półce przechylającej się w kierunku high-end. Można go mieć za ok 700 zł lub też za nieśmiertelną złotówkę w promocjach operatorów.
Funkcje i wyposażenie.
Jeśli chodzi o sposoby łączności bezprzewodowej to możemy przebierać do woli – mamy bluetooth, HSDPA, HSUPA (turbo 3G) oraz Wi-Fi. Za to ostatnie należy się wielki plus producentowi. Nie wszyscy implementują tą funkcję w telefonach z tego przedziału cenowego. W dodatku Wi-Fi działa bardzo szybko i nie zrywa połączenia, jak to bywa często w przypadku Nokii.

Test Sony Ericsson W715
W715 posiada również wbudowanego GPS’a również w odmianie z asystentem, tzw. aGPS. Pomimo tego, bardzo długo łapie sygnał i byle przeszkoda w postaci cienkiej ściany potrafi sprzeniewierzyć nasze wysiłki w lokalizacji. W dodatku mamy standardowo zainstalowaną aplikację Wayfinder, która non stop ściąga mapy z internetu, czyli naraża nas na koszty.

Test Sony Ericsson W715
Aparat to pięta achillesowa tego telefonu. Owszem, rozumiem, że jest to telefon typowo muzyczny. Nie musi mieć dziesiątków milionów pikseli rozdzielczości. Ale braku auto-fokusa w obecnych realiach przetrawić nie mogę. Jest za to malutka dioda, która częściej posłuży nam za podręczną latarkę niż jako lampa błyskowa. Brak tu chociażby wyboru rodzaju scenerii, o trybie makro już nie wspominając. Pomimo tego, zdjęcia wychodzą dość ładnie, pod warunkiem że będą wykonane w jasnym oświetleniu, nieruchomą ręką i z odległości co najmniej 40 cm.

Test Sony Ericsson W715
Funkcje muzyczne to istny deser. Dzięki zastosowaniu technologii clear bass oraz nowym słuchawkom dousznym HPM-77 możemy wręcz delektować się muzyką. Dźwięk jest faktycznie krystalicznie czysty i pełen basów przy prawidłowym użyciu końcówek słuchawek wygłuszających dźwięki otoczenia oraz zastosowaniu odpowiedniego korektora. W moim odczuciu dźwięk z SE bije na głowę muzyczną Nokię 5800. Być może jest to jedynie kwestia różnych słuchawek, jednak zawsze ceniłem sony ericssony właśnie za jakość dźwięku w swoich telefonach.

Test Sony Ericsson W715
Są oczywiście też minusy muzycznej sfery SE – brak jest pilota na słuchawkach oraz tragiczna jakość zewnętrznego głośnika. Dźwięk z niego jest tak piskliwy i cichy że nawet zwykły dzwonek podczas nadchodzącego połączenia brzmi tragicznie.
Bardzo trafna i rzeczowa recenzja. Mi się podobało. Zachęcam do pisania większej ilości recenzji bo widać, że Ci to wychodzi. Fajny wstęp, który składa się na dobrą analizę tego, czemu SE sprzedają się słabo. Pozdrawiam.
Mogę tylko dodać, że za test, Czytelnik otrzyma etui Hama Polska.
Zgadzam się, recenzja jest dokładna i dość obiektywna. Widać że autor ma pojęcie o rynku telefonii komórkowej i potrafi śmiało porównywać poszczególne modele telefonów. Co mógłbym dodać do minusów tego telefonu (miałem go raz w ręce) to trzeszcząca obudowa :/
Mam SE W715 już dobre trzy miesiące i ogółem jestem bardzo zadowolona. Czytając artykuł bez zastanowienia się ściskałam tel.-NIE TRZESZCZY. Jedynym mankamentem, który co rano doprowadza mnie do szału to dźwięk alarmu, którego z nie wiadomych przyczyn nie mogę zmienić, dodam, że to nie pierwszy mój SE, a taki problem spotyka mnie już po raz drugi. Pech czy wada? Po wielu próbach, nawet z instrukcją w ręku po prostu się poddałam. Ogółem telefon super, no oprócz złotej oprawki i fatalnego tyłu. Pozdrawiam 🙂
wchodzisz w alrmy-> edytuj alarm-> drugia karta czyli sygnał alarmu.
po kilku dniach użuwania nowego telefonu
wady:
-słaby głośnik – rozmowy głośnowówiące, dzwonki są zbyt ciche
-prawie niewyczuwalny alarm wibracyjny
-trzeszczący plastik od dołu
-latające przyciski (są luzy…)
Telefon jest bardzo fajny leki, poręczny wszedzie sie sprawdza. Trzeba go troche ponosić żeby sie przyzwyczaić 😀
A ja mam ze srebrną oprawką !!!! a i głosnik zew.dobrze hula ,zdjecia tez superowe ,pewnie że brak autofocusa ogolnie to telefonik SUPER!!!!!!!!!!!!!!