Multimedia, aplikacje, bateria

Potencjał multimedialny urządzenia nie odbiega zbytnio od Samsunga Galaxy S3. Gwarantują to zbliżone parametry Galaxy Camery. Czynności takie jak przeglądanie internetu, oglądanie filmów, czy też słuchanie muzyki wyglądają tak samo, jak na każdym innym telefonie Koreańczyków, wyposażonym w tę samą wersję Androida.


Prócz dobrze znanych aplikacji takich jak m.in. Samsung Apps, All Share, Chat On, S-Voice czy S-Terminarz, znajdziemy także bardzo popularny Instagram, pozwalający na nakładanie „artystycznych” filtrów na wykonane przez nas fotografie. Podczas rutynowego testowania kilku aplikacji służących do robienia zdjęć, jakie możemy znaleźć w Google Play (z Instagramem włącznie), pojawił się pierwszy istotny zgrzyt. Żadna z nich nie była w stanie wykorzystać trybu zoomowania, jaki oferuje aparat. Tym samym cały potencjał wynikający z połączenia 21-krotnego zoomu, z możliwościami jakie oferuje zewnętrzny soft od innych producentów, szlag trafił. Wielka, bardzo wielka szkoda.

Kolejna dość poważna wada dotyczy samej baterii. Podczas wyprawy do parku w Łazienkach i zrobieniu około 200 zdjęć, akumulator aparatu był na krańcowym wyczerpaniu. Jest to bardzo kiepski wynik. Dodam, że nie miałem wtedy włożonej żadnej karty SIM, która to mogła jeszcze bardziej obciążyć baterię urządzenia, z uwagi na poszukiwanie zasięgu 3G. Chwalony do tej pory ekran, jest niestety głównym winowajcą szybkiego wysysania energii z akumulatora. W innych sytuacjach częstego wykonywania zdjęć, Samsung Galaxy Camera wytrzymywał góra 2-3 godziny. Słabiutko.