Ergonomia i obsługa

Obsługa telefonu nie sprawia problemów. Bardzo pomocny jest dżojstik, dzięki któremu możemy szybko i łatwo poruszać po wielu funkcjach aparatu.. Nad nim znajdują się dwa przyciski, których funkcja jest dynamicznie przypisywana w zależności od pozycji menu. Samo menu aktywowane jest klawiszem znajdującym się po lewej stronie aparatu. Klawiatura telefonu jest wysuwana z tyłu, podobnie jak by się chciało zsunąć baterie. Mechanizm ten działa dosyć ciężko i aby zrobić to jedną ręką, wymaga użycia siły. U góry telefonu znajduję się obiektyw aparatu. Pomimo swojej wagi telefon bardzo dobrze leży w dłoni, zwłaszcza gdy zsuniemy klapkę. Przyciski są podobne do tych z modelu 8210, tyle że mniej wypukłe, więc pisanie sms-ów nie będzie sprawiało przyjemności. Kartę SIM wkłada się od góry telefonu pod antenę. Klapka, która przysłania to miejsce jest luźna i ”lata” na wszystkie strony. Ogólnie cały aparat jest wykonany z niezbyt dobrej jakości materiałów, które szybko ulegają porysowaniu. Widać to zresztą na niektórych zdjęciach.

Telefon potrafił zawiesić się w każdej sytuacji. Przykładowo: otwieram jakieś menu i telefon zawiesza się. Po wykonaniu ”twardego resetu” wszystko działa znowu poprawnie. Niestety nie na długo. Średnio telefon zawieszał się co 5 minut użytkowania. Najlepiej sprawował się podczas surfowania po stronach WAP oraz w trakcie prowadzenia rozmowy. Oczywiście, w momencie wprowadzenia aparatu do sprzedaży, większość software’owych błędów powinna zostać usunięta.

Podsumowanie
Nokia 7650 to prawdziwy technologiczny ”kombajn”. Sam pomysł umieszczenia aparatu cyfrowego w telefonie to już coś, nie wspominając o takich funkcjach jak GPRS, czy choćby Bluetooth. Funkcję te czynią z tego modelu świetny gadżet na wyjazdy. Można go zabrać prawie wszędzie. Tylko czemu producent wprowadza go dopiero po wakacjach?

Paweł Gostański