LG K10 LTE jest zamknięty w bryle u wymiarach 146.6 x 74.8 x 8.8mm. Waga to prawie 142 gramów, co plasuje go raczej w kategorii średniej. telefon jest natomiast bardzo fajnie zbudowany i spasowany perfekcyjnie, co obiecuje trwałość.


Dopełnieniem nowego designu jest szklany panel 2.5D Arc Glass, z tradycyjnie już dla Koreańczyków, pozbawionymi przycisków krawędziami. Elegancki, opływowy kształt oraz błyszczące wykończenie nadają smartfonowi elegancji i szyku. A dzięki delikatnym zaokrągleniom niesamowicie wygodnie leży w dłoni. Mam tylko nadzieję, że po dłuższym użytkowaniu stan ten będzie się utrzymywał. 5,3-calowy wyświetlacz HD wykonany jest w technologii in-cell touch, ale nie unikniono efektu tzw. lustra. Taka konfiguracja gwarantuje zagęszczenie pikseli na poziomie 277 ppi, co jak na dzisiejsze standardy jest wartością przeciętną. Szacunkowa wielkość ekranu do obudowy wynosi 70,9%.


Wąskie ramki po bokach, mało zmarnowanego miejsca na górze i dole. Telefon można, więc w wygodny sposób obsługiwać jedną ręką. Nie ma żadnych problemów z precyzją i szybkością reakcji na dotyk. Obraz prezentowany na smartfonie posiada ładne kolory, jest czytelny oraz dobrze się na niego patrzy nawet pod dużym kątem.


Bardzo dobrze korzysta się też ze smartfona nawet w słoneczny dzień. Wyświetlacz chroni szkło Corning Gorilla Glass 3, więc nie musimy obawia się, że szybko pojawią się na nim rysy. Znad ekranu patrzy na nas oko kamerki do wideorozmów, o rozdzielczości 5 MP oraz czujniki. Frontową kamerkę powinni docenić miłośnicy popularnych Selfie.


Pod metalową siatką umieszczono głośnik, który w trakcie rozmów spisywał się bez zarzutu. Natomiast podwójny mikrofon z systemem redukcji szumów, pozwala cieszyć się z bardzo dobrej jakości dźwięku podczas prowadzonych rozmów. Nie powinniśmy też narzekać na głośność dzwonków, oraz siły wibracji. Zabrakło tylko diody powiadomień i podświetlenia dla dotykowych przycisków.


Zarówno gniazdo słuchawkowe jack 3,5 mm, jak i port microUSB, umieszczono na dolnej krawędzi. Zła wiadomość, jest taka, że złącze USB nie obsługuje standard On-The-Go, więc nie podłączymy do niego pendrive’a.


Najciekawiej jest chyba z tyłu. Tylną część obudowy pokryto charakterystycznym, plecionym wzorem, dzięki któremu urządzenie nie wyślizguje się z rąk. Klapka nie powinna specjalnie się przecierać czy niszczyć, natomiast trzeba uważać na zabrudzenia, które mogą zostawać w zagłębieniach faktury, co może denerwować estetów.


Cechą wyróżniającą smartfony LG z tłumu są przyciski włączania i głośności niestandardowo umieszczony z tyłu urządzenia. LG K10 LTE kontynuuje ten trend i z tyłu znajduje się listwa, na której umieszczono obiektyw aparatu fotograficznego. Poniżej zatopiono klawisze regulacji głośności, przedzielone przyciskiem blokady. Skok przycisków jest bardzo dobry. Jest to wygodne rozwiązanie i można się do niego bardzo łatwo przyzwyczaić. Obok listwy widzimy maleńką diodę doświetlająca LED o mocnym świetle. Tradycyjnie też LG nie przywiązuje większej uwagi do głośnika zewnętrznego w swoich smartfonach, promując swoje bezprzewodowe słuchawki TONE Active. Dlatego umieszcza tylko maleńki, otwór w dolnej lewej części tylnego panelu. Z głośnika wydobywa się jednak przyzwoita muzyka, w gamie smartfonów rzecz jasna.


Pod klapką można znaleźć przyzwoity akumulator o pojemności 2300 mAh, oraz gniazdo który dla karty kartę nanoSIM. Nie zapomniano o zamontowaniu łatwo dostępnego slotu na kartę mikroSD, dzięki czemu w LG K10 raczej nigdy nie powinno zabraknąć pamięci.