Pora więc wyjąć zegarek z pudełka. Na wstępie warto zaznaczyć, że Sony oferuje 2 wersje tego urządzenia – z metalową bransoletą lub silikonowym paskiem, a my otrzymaliśmy tą drugą odmianę.


Pierwsze wrażenie? Jak najbardziej pozytywne. Zegarek ma kwadratową kopertę i zdecydowany kształt, o prostych liniach i dość surowym, aczkolwiek eleganckim wyglądzie. Pasek jest szeroki, ale całość nie przytłacza szczególnie swoimi rozmiarami, w stosunku do zwykłych zegarków. Urządzenie mierzy 2 na 9 na 41 milimetrów i waży z paskiem 122,5 grama.


Jeśli już jesteśmy przy pasku, jego podstawową zaletą jest fakt, że jeśli chcemy, możemy go wymienić na inny dowolny pasek o szerokości 24mm. I nie dziwię się, jeśli chciałby to zrobić posiadacz zegarka z jego silikonową wersją. Choć na początku pasek wydaje się porządny i miły w dotyku, po czasie możemy dostrzec, że jak magnes zbiera kurz oraz naskórek z naszej dłoni a samo matowe wykończenie zaczyna się ścierać.


Pasek posiada 9 dziurek, w związku z czym jego regulacja wydaje mi się wystarczająca. Przy moim, dość drobnym nadgarstku, nie było problemu z odpowiednim ustawieniem. Sprzączka została wykonana z metalu pomalowanego na czarno, opatrzona logo Sony, i nie mam do niej żadnych zastrzeżeń.


Elektronika zegarka została zamknięta w obudowie wykonanej z aluminium, której ścięte brzegi tworzą srebrną ramkę dokoła ekranu. To taki drobny akcent, a jak znacząco urozmaica czarną bryłę naszego gadżetu. Front urządzenia jest pokryty hartowanym szkłem nieznanej marki, które bardzo dobrze chroni ekran i jak dotąd nie dostrzegłem na nim żadnych rysek.


Przyjrzyjmy się bliżej elementom umieszczonym na przednim panelu. Nad wyświetlaczem, oprócz logo Sony, po lewej stronie możemy dostrzec czujnik natężenia światła. Sam ekran ma przekątną 1,6 cala oraz dość niską rozdzielczość 220 na 176 pikseli i został wykonany w technologii LCD. Pod wyświetlaczem znalazły się 3 dotykowe przyciski systemowe Androida: „wstecz”, „home” oraz „więcej”. Przy tej przekątnej ramki dookoła ekranu mogłyby być nieco cieńsze, jednak nie jest to jakoś szczególnie uciążliwe.


Na lewym boku urządzenia umiejscowiono port microUSB, ukryty pod zaślepką, którą dosyć trudno jest podważyć. Aby nam się to udało, musimy mieć dłuższe paznokcie lub posłużyć się jakimś cienkim przedmiotem. Dla niektórych może to stanowić problem, jednak zegarek jest wodoodporny i zbyt luźna zaślepka z pewnością nie zapewniłaby odpowiedniej ochrony przed wodą.


Na prawym boku Sony umieściło swój znak rozpoznawczy: duży, okrągły, najpewniej aluminiowy przycisk wybudzania urządzenia. To bardzo wygodne rozwiązanie, jednak w tym modelu w mojej opinii chodzi on nieco zbyt „miękko”, przyciśnięcie go jest mało wyczuwalne.


Z tyłu, na plastikowej pokrywie, producent zawarł informacje m. in. o wersji czy numerze seryjnym SmartWatcha a także logo NFC, ponieważ zegarek obsługuje ten standard.