fot. Umożliwiający transmisję danych Siemens S1 oraz Motorola 6200 – aparat oferujący zaledwie 8 godzin pracy w trybie standby

Dwa lata później stopień zaawansowania komórek był już znacznie wyższy. Przeciętna waga telefonu spadła do zaledwie ćwierci kilograma. Przyjrzyjmy się bliżej kilku modelom. Nokia 1610 – jeden z najpopularniejszych modeli tego okresu wyposażona była już w obsługę SMS-ów, ale uwaga – umożliwiała tylko ich odbieranie. Telefon pozwalał na zapisanie do 199 numerów telefonów w książce telefonicznej i działał w trybie standby przez maks. 50 godzin. Podobne parametry czasu pracy miał bardziej zaawansowany w tym czasie model Siemensa – S1. W przeciwieństwie do Nokii, Siemens oferował także przesyłanie danych i faksów. Zdecydowanie gorsze parametry miał telefon Motoroli – 6200. Według opisu telefon działał tylko 12 godzin w trybie standby lub maksymalnie 65 minut w trybie rozmowy. W tym przypadku widać było jak na dłoni, że zmniejszenie wagi (do 215g.) osiągnięto kosztem czasu pracy.

Większość z opisanych przez nas modeli chyba już dawno trafiła na śmietnik. Nie ma się czemu dziwić. O ile lubimy czasem pograć sobie w starą grę komputerową lub przejechać się zabytkowym samochodem, o tyle pokazanie się na ulicy lub w biurze z jedną z opisanych komórek spowodowałoby szybkie pogorszenie nastroju. Nie dość, że telefon włożony do kieszeni spodni lub marynarki dość mocno by nas uwierał, to musielibyśmy jeszcze znosić uśmiechy politowania naszych współpracowników czy przypadkowych przechodniów. Niemniej jednak są hobbyści, którzy takie modele zbierają. Niektórzy mają ich nawet kilkaset. W Internecie na giełdach elektronicznych można jeszcze takie modele nabyć.
Tym, którzy jeden z opisanych modeli nadal używają w pracy, pozostaje na pocieszenie fakt, że za kilka lat nawet najnowocześniejszy, najmniejszy telefon z WAP-em, GPRS-em, niebieskim zębem itp. stanie się za kilka lat elektronicznym złomem.