W komunikowaniu się z użytkownikami najważniejszą rolę odgrywa zazwyczaj zasięg danego kanału komunikacyjnego. Warto zwrócić także uwagę na charakterystykę użytkowników serwisów społecznościowych. Zasięg może być mniej istotny od właściwie wybranej grupy docelowej. Kogo znajdziemy na Facebooku, a kogo na Twitterze?

W 2015 roku z internetu korzysta już 70 proc. Polaków, czyli 24,82 miliona osób. Najnowsze badania Gemiusa wykazały, że Facebook i Twitter rosną w siłę wśród polskich internautów. Liczba użytkowników Facebooka to już ponad 20 milionów, co oznacza, że 80 proc. wszystkich polskich internautów korzysta z tego serwisu. Twitter osiągnął liczbę ponad trzech i pół miliona użytkowników (14 proc. wszystkich polskich internautów) .

Kogo szukać na Twitterze?

Na Twitterze najłatwiej jest spotkać wykształconego mężczyznę, wykwalifikowanego zawodowo lub już na emeryturze. Jak wynika z danych Gemiusa, grupa 55+ jest największą pod względem wieku częścią społeczności w serwisie (ponad 20 proc.). Aktywnymi posiadaczami kont w serwisie są dziennikarze, publicyści, szefowie korporacji, przedstawiciele wolnych zawodów, ale także uczniowie i studenci (z przewagą tych ostatnich). Wspólnie tworzą grupę prawie 60 proc. użytkowników Twittera. Osoby aktywnie korzystające z Twittera pochodzą najczęściej z dużych miast. Jak podaje Gemius, ponad jedna piąta użytkowników mieszka w miastach o liczbie powyżej 200 tysięcy mieszkańców.

Facebook – miliony możliwości

Według danych Gemiusa, zasięg Facebooka w Polsce to ponad 80 proc. (20,1 mln) wszystkich internautów. Większość kryteriów społecznych i demograficznych dotyczących użytkowników serwisu pokrywa się z badaniami całego polskiego internetu. Na Facebooku obserwujemy natomiast większą równość płci – choć kobiet jest nieznacznie więcej niż mężczyzn, co zresztą także jest odzwierciedleniem struktury demograficznej w Polsce.


Jak wynika z badania, trzy najliczniejsze grupy użytkowników pokrywają się z tymi dotyczącymi Twittera – uczniowie i studenci, emeryci i renciści oraz specjaliści wolnych zawodów (40 proc. wszystkich aktywnych użytkowników).

Badania Gemiusa przypominają też, że na Facebooku niewielką rolę odgrywa także wykształcenie. Zaobserwować można jednak większą liczebność osób o wykształceniu średnim, zawodowym i wyższym – według Gemiusa jest to ponad połowa użytkowników). Do najbardziej aktywnych należą jednak internauci z wykształceniem gimnazjalnym, a grupa wiekowa 15–24 lata jest drugą pod względem wielkości (20 proc.).

Użytkownicy Facebooka najczęściej pochodzą ze wsi lub małych miast (do 50 tysięcy mieszkańców). Ta grupa stanowi ponad 60 proc.użytkowników serwisu. Mieszkańcy dużych miast stanowią niecałe 20 proc. ogólnej liczby.

Wybór grupy docelowej łatwiejszy na Facebooku

Według ekspertów, ogólna charakterystyka użytkowników na Facebooku ma dość znikome znaczenie. Dzięki narzędziom umożliwiającym przypisywanie odpowiedniej grupy docelowej do publikowanych postów i tak różnorodnej grupie odbiorców mamy możliwość trafienia dokładnie do tych, których chcemy zainteresować komunikacją i interakcjami. Na Twitterze zadanie to jest utrudnione – kluczową rolę odgrywa tu tagowanie.

Jak wynika z raportów amerykańskiego Pew Research Center, użytkowników Twittera charakteryzuje przede wszystkim chęć bycia na bieżąco z najważniejszymi wydarzeniami i możliwość wchodzenia w interakcje z interesującymi postaciami z życia publicznego. Istotna jest także możliwość bieżącego komentowania trwających wydarzeń lub śledzenie toczących się na żywo dyskusji (użytkownicy niekoniecznie jednak wchodzą w tych sytuacjach w interakcje) .

Porównując oba serwisy społecznościowe eksperci zauważają także, że nawet jako marka, także jesteśmy użytkownikiem i forma naszego istnienia w serwisie może mieć znaczenie. Twitter jest kanałem opartym na relacjach – to one są jego największym kapitałem.

Pułapka EdgeRank

Edge Rank jest bardzo ciekawym przykładem skrzyżowania nauki (dobór właściwych algorytmów, które będą prezentować nam treści, które chcemy oglądać w czasie, w którym chcemy je oglądać) z biznesem (ograniczanie/zwiększanie zasięgu, jako bodziec służący do zwiększania budżetu/zwiększania wysiłku w tworzeniu unikalnych treści)– tłumaczy Dominik Wieprzowski, analityk biznesowy firmy Gemius. – Odkrywanie złożoności tego algorytmu, liczby zmiennych, które mają na niego wpływ oraz dostosowywanie naszych działań do kolejnych jego ulepszeń, to w pewnym sensie nauka sama w sobie – wyjaśnia analityk.

Ekspert przypomina jednak, że Facebook stawia na ograniczanie organicznego ruchu, a algorytm Edge Rank nieubłaganie obcina zasięgi. Dzięki dużej liczbie interakcji jest szansa na zyskanie organicznego ruchu, ale decydując się na start od zera warto wiedzieć, z czym trzeba się uporać. Należy zwracać na to uwagę, jeżeli działania na Facebooku mają ograniczać się do generowania organicznego ruchu i nie są brane pod uwagę płatne kampanie.

Wiadomym jest, że każdy z opiekunów fanpage’a będzie starał się możliwie najlepiej wykorzystywać daną nam przez Facebooka opcję docierania do szerokiej grupy odbiorców. Z tego powodu najlepsi z opiekunów bacznie śledzą nie tylko zachowania swoich użytkowników, ale także właśnie sam algorytm. Niejednokrotnie Facebook wprowadzał już zmiany, które wywracały dotychczasową wiedzę i zmuszał do kreatywnego podchodzenia do tematu komunikacji z fanami. Osobiście sądzę, że tak długo jak istniał będzie Facebook tak długo Edge Rank będzie dostosowywany, a ludzie którzy opiekują się fanpage’ami będą poszukiwać nowych wzorców, które pomogą im stać się jeszcze lepszymi – wyjaśnia Dominik Wieprzowski.

Każdy z kanałów ma wady i zalety – umiejętność poruszania się w obu środowiskach wymaga czasu. Jednak w poszukiwaniu konkretnych grup docelowych, które wywrzeć mają wpływ na konwersję, nadal zdecydowanie bardziej wart uwagi jest Facebook. Nie sposób jednak nie zauważyć, że Twitter, choć nie jest zasięgową konkurencją dla Facebooka, ma swoje zalety i umiejętne ich wykorzystanie także może pomóc w monetyzacji działań społecznościowych.


O badaniu Megapanel PBI/Gemius

Dane pochodzą z ogólnopolskiego badania internetu Megapanel PBI/Gemius, realizowanego w sposób ciągły od ponad 10 lat przez firmę Gemius na zlecenie spółki Polskie Badania Internetu. Na jego podstawie publikowane są dane statystyczne, które prezentują popularność stron WWW oraz związanych z nimi profili społeczno-demograficznych internautów.

Dane z badania Megapanel PBI/Gemius służą reklamodawcom, agencjom reklamowym i domom mediowym do szacowania potencjału reklamowego stron WWW i planowania kampanii online. Korzystają z nich również wydawcy, którzy na ich podstawie szacują udział własny w rynku internetowym i wyceniają powierzchnie reklamowe, jakimi dysponują. Więcej o badaniu: www.audience.gemius.pl.

źródło: Gemius

Kan