Zmiany w Prawie telekomunikacyjnym dotyczące obowiązku rejestracji kart pre-paid zaczęły obowiązywać 25 lipca. Już w ciągu tych zaledwie kilku dni oszuści zdążyli opracować plan przestępczego wykorzystania czarnego rynku zarejestrowanych kart telefonicznych – donosi Dziennik Gazeta Prawna. .
Ustawa antyterrorystyczna nie zakazuje handlu zarejestrowanymi, a więc aktywnymi już kartami. – Zarejestrowane karty prepaid stają się bardzo chodliwym towarem i powstanie czarnego rynku obrotu takimi kartami „na słupa” jest tylko kwestią czasu – mówi „DGP” mec. Beata Marek z Cyberlaw.pl specjalizująca się w prawie związanym z nowymi technologiami.
Przepisy ustawy Prawo telekomunikacyjne nie określają limitów liczby kupowanych kart prepaid, wprowadzają natomiast obowiązek rejestracji (podania) danych przez abonenta i autoryzacji (potwierdzenia) tych danych przez dostawcę, dla każdego z przypisanych do karty SIM numerów MSISDN. Obostrzenia co do aktualizacji danych użytkownika wynikają co najwyżej z zapisów regulaminów poszczególnych firm telekomunikacyjnych. Operatorzy wskazują, że nie mają technicznych ani prawnych możliwości weryfikowania, kto korzysta z karty SIM. Zarejestrowane prepaidy bowiem można już kupić, zarówno w Internecie, jak i z przysłowiowej „spod lady”, i z dnia na dzień ich przybywa. Telekomy już mówią o luce prawnej.
Przypominamy, że zgodnie z ustawą nawet jeśli kupimy „startówkę” w kiosku, sklepie czy na stacji benzynowej, nie będzie działała, dopóki nie zgłosimy się do operatora. Dostawca nie ma prawa rozpocząć świadczenia usług zanim nie potwierdzi tożsamości osób, lub zgodności danych firmy w odpowiednim rejestrze. Abonenci będą musieli podać imię, nazwisko i PESEL albo serię i numer dokumentu tożsamości, a cudzoziemcy spoza Unii Europejskiej – numer paszportu lub karty pobytu.
MSWiA, które przygotowywało ustawę, ostrzega, że motywacje osób zainteresowanych zakupem karty zarejestrowanej na cudze dane mogą być różne. – Zgubioną lub skradzioną kartę SIM lepiej wyrejestrować, bo może zostać użyta przez przestępców – podkreśla „DGP”
– Taki nabywca może mieć ukryty cel, niekoniecznie zgodny z prawem. Dlatego osoba, która wystawia na sprzedaż kartę SIM, a wraz z nią swoje dane, musi mieć świadomość dużego ryzyka – ostrzegają pracownicy biura prasowego MSWiA.
Więcej na temat „Czarnego rynku” zarejestrowanych kart SIM przeczytacie w Dzienniku Gazecie Prawnej”, w artykule: Zarejestrowane karty SIM: Biznes prosty, ale ryzykowny
Kan
No i wystarczy, że zarejestruje kartę u pana w kiosku a później się okaże, że na moje dane jest zarejestrowane 10kart. Od początku rejestracja była bzdurą i bardzo szybko się potwierdziło…
robienie zamieszania i utrudnianie życia – oto, czym jest ta cała rejestracja. wydaje mi się, że obecnie można znaleźć tak korzystne oferty abonamentowe, że karty odejdą do lamusa. ja się właśnie coraz bardziej zastanawiam, czy nie przejść na abonament w TM bez dodatkowych kosztów, skoro jest teraz taka zagmatwana sytuacja. -,-
Tego można się było spodziewać, bo ustawa nie zabrania odstąpienia prepaida zarejestrowanego na siebie, natomiast amatorów anonimowości użytkowanych SIMÓW nie brakuje.
W Niemczech już ta bzdurna rejestracja trwa od lat. Oczywiście żadne to utrudnienie dla terrorystów. Tam to wygląda tak… Kupujesz kartę i… rejestrujesz ją przez internet. A on wszystko łyka. Rejestrowałem karty na adresy księgarni z internetu na Adolfa. Żaden problem. Co prawda utrudnia to życie ludziom bez języka, ale od czego jest allegro?