Firma Komputronik popiera inicjatywę Ministerstwa Finansów dotyczącą wprowadzenia do ustawy o podatku od towarów i usług regulacji, które uniemożliwią wyłudzanie podatku VAT – czytamy, w przysłanym do redakcji stanowisku firmy Komputronik ws. odwróconego VAT-u.


Wprowadzenie odwróconego VAT w branży elektronicznej i objęcie nim telefonów komórkowych, a według najnowszych ustaleń Ministerstwa Finansów także tabletów, notebooków, laptopów i konsol do gier uważamy za słuszne rozwiązanie. Nasze wątpliwości wciąż budzi jednak proponowany dzienny limit w wysokości 20 tys. zł. Uważamy, że jest on zdecydowanie za niski. Biorąc pod uwagę jednostkowe ceny urządzeń, które obejmie mechanizm odwróconego VAT, bardzo łatwo będzie przekroczyć proponowaną kwotę w ramach jednego zakupu, a tym samym zyskać możliwość kupna bez VAT. To z kolei może powodować, że znaczna grupa przedsiębiorców będzie korzystać z tej metody, a następnie odsprzedawać zakupiony towar w niższej cenie, na przykład poprzez platformy aukcyjne, co zachwieje uczciwą sprzedażą detaliczną. Mogą one rozpocząć procedurę wyłudzania VAT poprzez nieewidencjonowanie sprzedaży z VAT.

Przesadnie mały limit to dodatkowe utrudnienie handlu detalicznego, gdyż jako taki postrzegamy sprzedaż pojedynczych urządzeń z objętych ustawą kategorii, zwłaszcza w sytuacji gdy kupujący to jednoosobowa firma, niezwiązana z branżą IT. Limit na tak niskim poziomie na dostawców praktycznie detalicznych nakłada dodatkowe obowiązki sprawozdawcze i weryfikacyjne, natomiast dla Skarbu Państwa jest znikomym zabezpieczeniem w zakresie wyłudzeń VAT.

Należy również mieć na uwadze przypadki, w których klient dokonujący zakupu na paragon po pewnym czasie zwróci się do sprzedawcy o wystawienie faktury do tej transakcji. Ustawa daje takie prawo w ciągu trzech miesięcy od daty dokonania dostawy czy wykonania usługi. W takiej sytuacji pojawią się kolejne utrudnienia, związane z koniecznością zwrotu klientowi pobranego i odprowadzonego już do Urzędu Skarbowego VATu, gdyż zastosowano do sprzedaży niewłaściwą stawkę VAT, zamiast procedury odwrotnego obciążenia. Konieczna będzie też korekta deklaracji VAT, zarówno sprzedawcy, jak i nabywcy. Przypuszczamy, że przez powyższą sytuację w dużym retailu każda deklaracja VAT będzie kilkukrotnie korygowana.

W tym miejscu należy zaznaczyć, że problematyczne będzie sprawdzanie czy osoba która zgłosiła się po fakturę jest do niej uprawniona. Problemem jest nie tylko badanie czy kupujący jest aktywnym podatnikiem VAT (co ewentualnie będzie można sprawdzić w rejestrze podatników, który rzekomo ma powstać), ale czy w razie kontroli nabywca przyzna się, że rzeczywiście kupił ten towar. Jak sprawdzić czy np. przy dokonywaniu zakupów przez pracowników firm posiadających upoważnienie zarządu, dokument jest autentyczny i czy dana osoba rzeczywiście jest pracownikiem firmy?. Transakcje te będą zbyt przypadkowe i dotyczyć będą zbyt małych kwot, żeby uruchamiać wywiady, upoważnienia notarialne, stawiennictwo osobiste członków zarządu z KRS itp. Otwarta pozostaje zatem kwestia kto i w jaki sposób będzie odpowiadał za takie wyłudzenie VAT?

W debacie publicznej mówi się o limicie na poziomie 20 000 zł dla dostawy dziennej, jednak w przypadku zakupów u dostawcy, który prowadzi sprzedaż w kilku placówkach powiązanych w sieć, limit będzie wynosił 10 000 zł dla dostawy dziennej w jednym punkcie sprzedaży. Naszym zdaniem jest to nierówne traktowanie przedsiębiorców i dyskryminacja firm z oddziałami. Tacy handlowcy mają zdecydowanie więcej sytuacji, w których konieczna jest weryfikacja odbiorców, a tym samym po ich stronie pojawią się dodatkowe koszty administracyjne.

Należy również mieć na uwadze wielkość rynku, którego dotyczą zmiany. Według szacunków, na rynku IT działa aktywnie około 6.000 podmiotów. Łącznie z rynkiem telefonów mówimy zatem o zmianach, które dotkną nawet 10.000 firm. Proponowane niskie limity transakcji w większości firm stworzą potrzebę bardzo dużych zmian w systemach informatycznych. Konieczna będzie nie tylko modernizacja systemów ERP, ale i sklepów internetowych (b2b i b2c), co wiązać się będzie ze znacznymi kosztami. Dodatkowym utrudnieniem będzie weryfikacja odbiorców, która wymusi rezygnację z automatyzacji aktualnych procesów sprzedaży. Ilość firm zajmujących się sprzedażą urządzeń elektronicznych, które obejmie mechanizm odwróconego VAT, jest znacząco większa niż np. ilość podmiotów handlujących uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych, przez co kontrola wyżej omówionego procederu przez organy Państwa będzie znacznie utrudniona. Z kolei nieskuteczna kontrola może mieć katastrofalne skutki dla rynku detalicznego.

Pozostajemy na stanowisku, że o wiele korzystniejsze byłoby wprowadzenie limitu na wyższym poziomie, najlepiej 100 tys. złotych na jedną transakcję, co w pełni odpowiada realiom rynku. Z racji tego, iż mechanizm odwróconego VAT ma dotyczyć kilku kategorii produktowych, można ewentualnie pozostawić limit na poziomie 20 tys. zł dla każdej z nich z osobna. Z analiz wynika, że większość transakcji na rynku resellerskim odbywa się w przedziale od 20 tys. do 100 tys. zł, zatem nawet przy takim limicie nie będzie konieczności ciągłego weryfikowania dziennych transakcji poprzez systemy informatyczne. W efekcie znacznie zmniejszy się skala potencjalnych przestępstw. Limit w takiej wysokości stworzy dużą barierę dla „szarego kanału” na rynku wewnętrznym, jakim są komisy, serwisy GSM czy internetowe serwisy aukcyjne. Dużo trudniej tym podmiotom będzie kupić bez VAT. Ustanowienie dziennego limitu w wysokości 100 000 zł pozwoliłoby zmniejszyć skalę potencjalnych przestępstw nawet 50-krotnie, tym samym zmniejszając zdolność małych podmiotów do oszustw. Poza tym należy mieć na uwadze, że według najnowszych propozycji Ministerstwa Finansów limit łącznie dotyczy zakupów kilku grup produktowych, zatem jego wyższy poziom znacznie zmniejszy częstotliwość problematycznych transakcji. Wreszcie, limit na poziomie 100 000 zł znacznie zawęzi liczbę transakcji objętych specjalnym nadzorem po stronie sprzedającego.

Za bardzo dobrą decyzję Ministerstwa Finansów uważamy wycofanie się z propozycji wprowadzenia współodpowiedzialności sprzedawcy i kupującego za odprowadzenie VAT oraz kaucji gwarancyjnej. Rozwiązanie to mogło mieć niekorzystny wpływ na rynek małych integratorów i całkowicie zamknąć im dostęp do przetargów, co w konsekwencji znacznie ograniczyłoby liczbę dostawców sprzętu i rozwiązań IT do najwyżej kilkudziesięciu podmiotów, które byłyby w stanie przeznaczyć tak duże środki na kaucję.

Autorem komentarza jest Radosław Olejniczak, Dyrektor Handlowy Komputronik S.A.