PTK Centertel, operartor sieci T-Mobile wskoczy na fotel lidera, bo inaczej liczy klientów. T-Mobile odpowiada, że wszystko robi w porządku i informuje z satysfakcją, że w drugim kwartale br. zwiększył liczbę aktywnych kart SIM o 537 tys., w tym 76 tys. klientów abonamentowych wyprzedzając największego konkurenta. Brak standardu metodologicznego podważa użyteczność i rzetelność przedstawianych statystyk.
Biznesowo liczby te mają niewielkie znacznie, ale wizerunkowo ogromne. Do tego stopnia, że Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange ponownie zabrał glos na ten temat na swoim blogu.
–Wczoraj, zgodnie z obietnicą i w odpowiedzi na podaną przez T-Mobile liczbę ich kart SIM po II kwartale, przedstawiliśmy własne wyliczenia w oparciu o ich metodę. Wynik Orange – 16,935 mln; T-Mobile – 15,048 mln. Będziemy tak robić, aż powstanie jedna, wspólna zasada raportowania – skomentował dane PTC Wojciech Jabczyński.
Eksperci podkreślają, że obie sieci stały się poniekąd niewolnikami wojny na SIM-y. Polkomtel, który ma ich 13,8 mln, przyznał, że nie będzie się licytował. Przynajmniej na razie. A Playowi na razie daleko do czołówki z liczbą 7,8 mln klientów – czytamy w dzisiejszym wydaniu Dziennika Gazeta Prawna.
– Cieszę się, że media zauważyły ten problem, a w myśl zasady „uderz w stół, nożyce się odezwą”, głos zabrał nawet prezes T-Mobile Polska, który w Rzeczpospolitej powiedział, że: „Orange sztucznie nagłaśnia sprawę. Zrobiliśmy tylko to, co wcześniej Plus i Play, czyli dołączyliśmy do standardu rynkowego” – dodaje Rzecznik Orange.
W przypadku penetracji rynku należy pamiętać, iż rzeczywista penetracja (tj. z wyłączeniem
nieużywanych kart pre‐paid) jest niższa od ogólnie znanej. Warto przypomnieć, że UKE w 2009 roku próbował ujednolicić metody liczenia kart SIM, określając jako nieaktywną kartę z której klient nie wykonał żadnej usługi telefonii komórkowej (nie zrealizował żadnych płatnych usług wychodzących, ani nie odebrał żadnych usług przychodzących) w okresie 3 kolejnych miesięcy. Nie udało się dogadać, a UKE – jak mówi – nie ma podstaw prawnych, by narzucić operatorom jeden sposób prowadzenia statystyk klientów ich własnych sieci.
Orange zdecydował, że będzie przedstawiał liczbę aktywnych kart SIM według dotychczasowego standardu oraz modelu raportowania, który wynika ze statystyk i komunikatów podawanych przez T-Mobile.
–Jesteśmy do tego zmuszeni, by rynek był w stanie porównać wszystkich operatorów – napisano w komunikacie, więcej na ten temat pisaliśmy: Tutaj.
–Problem absolutnie nie jest sztuczny, bo dostrzega go nawet DT w swoim raporcie giełdowym, mówiąc wprost, że baza SIM-ów T-Mobile w Polsce jest zniekształcona inną metodą raportowania, a gdyby nie ona, to prawie 2 mln kart nie byłoby wykazanych. (…) Ponadto warto zwrócić uwagę na inne pikujące w dół wskaźniki naszego konkurenta: EBITDA, ARPU, czy MoU (wykorzystane minuty na klienta). Ten ostatni spada regularnie od 4 kwartału 2011, co moim zdaniem najdobitniej świadczy, że baza klientów jest pompowana, bo zwyczajnie nie generuje ruchu. Może i nagłaśniamy sprawę, ale czy rzeczywiście ją sobie wymyśliliśmy… – podkreśla Wojciech Jabczyński.
Stanowiski Polskiej Telefonii Cyfrowej, operator T-Mobile w tej sprawie: Tutaj.
Wokół sposobu liczenia ilości aktywnych kart SIM, decydującej o wielkości operatora narosły liczne kontrowersje. Rozbieżności w publikowanych przez operatorów danych wynikają z różnych definicji aktywnej karty SIM. –Ta zabawa między operatorami będzie trwała w najlepsze, bo liczba kart SIM jest ważna, jeśli można dzięki niej pochwalić się tytułem lidera – tłumaczy na łamach „DGP” Paweł Puchalski, szef analityków DM BZ WBK.
źródło: Dziennik Gazeta Prawna, Orange, wł.
Kan
Jeśli wszystkie opy tak będą liczyć będzie chociaż jakiś wspólny standard. TYm bardziej, że wszyscy już mają roczną ważność konta.
Zabawy ciąg dalszy, a nas nie intetesuje ile operator ma klientów, ale co oferuje.
Ale trzeb pamiętać, że roczna ważność konta nie u wszystkich jest standardem, lecz tylko promocją. T-mobile np. w ramach promocji ma roczną ważność konta, a promocja trwa zdaje się do września 2013r. A co dalej ???
@serina dobrze mówi, co kogo interesuje ilu klientów mają ważniejsze co oferują
Ale czy dodatkowe karty SIM Orange są aktywne? Czy klient może wyjąć ja z kosza załadować do telefonu i dzwonić? Bardzo proszę o odpowiedz redakcji czy podana przez Orange liczba to są aktywne karty???
w czym problem, nie wiedza jaki standard przyjac, proste -aktywne karty i wszystko w temacie
skoro z karty tm mozna dzwonic, odbierac polaczenia to czemu nie mozna jej nazywac aktywna? Czy jezeli nie laduje karty bo sluzy mi do odbierania, to znaczy ze karta jest nieaktywna? Orange placze, ale to tm ma atrakcyjniejsza roczna waznosc konta. I nie rozumiem czemu nie mieliby miec mozliwosci liczyc tych kart.
powinni przyjąć jakąś normę dla aktywnych kart np. dwa połączenia na miesiąć itd. a nie w kółko biadolić.
Operatory, nie bawcie się już w liczenie tych SIM-ów.
Zdjęcie idealne.Kotek tez.
Piękne zdjęcia wychodzą tym telefonem.
A to mój piesek(suczka)
najlepszy przyjaciel człowieka ale czy człowiek jego to juz nie takie pewne.
To rzulwie.
I to aż 3. Siostra kupiła małego jak kapselek a jak wyrósł to był większy niż duży płaski talerz i go wydała bo terrarium za małe było
A kogo to obchodzi? Abonenta? Liczą się ceny i usługi, a nie ilość kart sim. Zabawy na idiotyzmy ciąg dalszy. Niech sobie interesy zmierzą. 😛
tu chodzi raczej o marketing, im wyższa liczba kart sim tym większy prestiż a wiadomo, klient kieruje się wielkością sieci w pierwszym kroku, a w drugim myśli, że jeśli duża sieć to i jakość usług dobra.
bo w makro ciężko ostrość złapać czasmi po 20 zdjęć robię a i tak najlepsze nie jest takie jakbym chciał
W lejku,tylko na głowę się leje.
wydaje mi się że to gdzieś pod dachem 😉
Ładne zdjęcie,ładna psinka.
Lanosik.Jak on tam wszedł.
Orange też ma bezpłatną roczną ważność konta. Do listopada 2011 nawet dwuletnią. Wystarczy wysłać bezpłatnego smsa o treści START pod numer 8002.