Rozpoczęła się bezpardonowa walka o częstotliwości 1800 MHz. Od tego, jak UKE je rozdzieli, zależy przyszłość ultraszybkiego internetu LTE w Polsce – przekonują operatorzy, a rzecznicy Play i Orange prowadza polemiki na swoich blogach.

A wszystko poszło o artykuł z Gazety Wyborczej, która ponownie poruszyła temat przetargu na pasmo 1800 MHz. Nowe częstotliwości mają duże znaczenie dla operatorów, którzy narzekają na braki przepustowości dotychczasowych sieci. Technologia czwartej generacji – LTE, dzisiaj pozwala na przesyłanie danych drogą radiową przy maksymalnej prędkości pobierania danych do 100 Mb/s oraz maksymalnej prędkości wysyłania danych do 50 Mb/s. We wrześniu 2010 r. Mobyland i CenterNet uruchomiły sieć internetową „LTE 1800 MHz”. Dzięki nim można np. oglądać wideo w wysokiej rozdzielczości w komórkach i szybko przesyłać duże pliki przez internet.

Nie jest tajemnicą, że dla PTK Centertel, operator Orange i PTC (T-Mobile) wrogiem numer jeden w walce o częstotliwości jest grupa Zygmunta Solorza-Żaka z Polkomtelem, a zaraz za nią P4 (Play). Dla tego ostatniego gracza wrogami są wszyscy inni – pisze Gazeta. Wynika to z dzisiejszego podziału cennego pasma 1800 MHz między poszczególnymi graczami – według UKE Spółki z grupy Zygmunta Solorza (Polkomtel, Mobyland, Centernet) posiadają razem 2 x 29,2 MHz, co daje im 60,3 % częstotliwości z pasma 1800 MHz. PTK Centertel (Orange) oraz PTC (T-Mobile), które zawarły porozumienie w celu współużytkowania infrastruktury, powołując w tym celu spółkę zależną Networks posiadają razem 2 x 19,2 MHz, co daje im 39,7 % częstotliwości z pasma 1800 MHz, natomiast P4, który z różnych przyczyn (także przez siebie zawinionych) nie przystąpił do tej pory do przetargów na częstotliwości z zakresu 1800 MHz i dopiero w ostatnim czasie zadeklarował, że widzi potrzebę takiego uczestnictwa, nie posiada nic. Kto dostanie pozostałe 34 proc.? P4 na pewno w przetargu wystartuje i liczy na zwycięstwo.

Pierwszy przetarg przeprowadzony będzie w oparciu o cel, jakim jest wzmocnienie konkurencji poprzez stworzenie odpowiednich i zarazem mocno preferencyjnych warunków do uczestnictwa w przetargu na jedną rezerwację częstotliwości bloku częstotliwościowego o szerokości 2×10 MHz, z zakresu 1729,9-1739,9 MHz oraz 1824,9-1834,9 MHz dla operatorów telekomunikacyjnych, którzy nie mają obecnie dostępu do pasma 1800 MHz.

Niezbędne jest wprowadzenie w warunkach przetargu kryterium zachowania konkurencji – mówi dla „Gazety” rzecznik Play Marcin Gruszka. – To najważniejsze kryterium z punktu widzenia rozwoju rynku i klienta. Nasi główni konkurenci Plus, T-Mobile i Orange otrzymali te częstotliwości w latach 1997-2000 bez przetargów i tym samym zachwiana została równowaga na rynku – przekonuje Gruszka.

Pierwszy przetarg w 2007 r. wygrały spółki CenterNet i Mobyland. W zeszłym tygodniu NFI Midas, który już był właścicielem 100% akcji CenterNet, sfinalizował przejęcie Mobylandu. Przewodniczącym rady nadzorczej NFI Midas jest Zygmunt Solorz-Żak. Prezes UKE ma na uwadze również okoliczność, iż ofertę w przetargu na jedną rezerwację częstotliwości bloku częstotliwościowego o szerokości 2×10 MHz może złożyć również zupełnie nowy operator, mający plany świadczenia usług telekomunikacyjnych na terenie Polski oraz liczący w dłuższej perspektywie również na częstotliwości z zakresu poniżej 1 GHz.

W związku z przejęciem Polkomtelu przez Zygmunta Solorza-Żaka będziemy wystawiać w przetargu 1800 MHz, żeby stworzyć szanse dla P4, operatora sieci Play, albo nowego gracza na rynku. Stworzyć przeciwwagę, bo teraz mamy na rynku dwa silne podmioty (Grupę Solorza-Żaka oraz inicjatywa PTK i PTC, które zaczęły wspólnie zarządzać siecią) i jednego słabszego. Popierając akwizycję Polkomtelu, zapowiadaliśmy już w korespondencji z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów konieczność odtworzenia prawidłowej sytuacji konkurencyjnej” – mówiła Anna Streżyńska, byłaa prezez UKE.

Zdobycie tych częstotliwości przez Play to „być albo nie być” dla przyszłości konkurencji na rynku w latach 2013-14 – dodaje Rzecznik Play.

Wojciech Jabczyński, rzecznik Grupy TP (Orange), z argumentami konkurenta się nie zgadza. Na swoim blogu pisze: – „Preferowanie niektórych podmiotów, w tym wypadku P4 (Play), jest niczym nieuzasadnione. Tym bardziej, że P4 miało wcześniej szanse zdobycia pasma 1800 MHz, ale z niego nie skorzystało” – dodaje.

Jesteśmy zwolennikami tzw. „czystej aukcji” w przetargach i mamy nadzieję, że planowana nowelizacja Prawa Telekomunikacyjnego umożliwi rozdysponowanie pasma właśnie w taki sposób – podkreśla.

Jak się okazało na reakcję Rzecznika Play nie musielismy długo czekać. Na swoim blogu Marcin Gruszka przypomina interlokutorowi, w jaki sposób PTK Centertel otrzymał do tej pory częstotliwości: – Proszę przypomnij mi, którą częstotliwość wygraliście w przetargach (oprócz tej legendarnej z 1991)? – pyta retorycznie.

Dodając jednocześnie, że w 1999 roku firma PTK Centertel otrzymała koncesję na częstotliwości 900 Mhz bez przetargu, co zresztą zostało oprotestowane przez jej konkurentów, czyli Polkomtel i PTC. Miało to oczywiście związek z podniesieniem wartości TP SA przed prywatyzacją. Podobna sytuacja miała miejsce później, kiedy operatorom PTK Centertel i PTC przyznano również bez przetargu częstotliwości 1800 Mhz.

Kto dziś generuje najwięcej ruchu i pożytku dla konsumenta z jednego MHz, powierzonego i wygranego w przetargu pasma? – dodaje Marcin Gruszka.

Myślę Marcinie, że w tej sprawie zostaniemy przy swoich zdaniach, tak samo jak nasi czytelnicy. Podtrzymuję, to co powiedziałem. Żadne fory przy przetargach Wam się nie należą. Mieliście okazję na częstotliwość i odpuściliście. Teraz rynek mocno się zmienił. Moim zdaniem nie jesteście już biednym, raczkującym operatorem, który potrzebuje specjalnej pomocy a la kroplówka MTR-owa. Kiedy trzeba, chwalicie się sukcesami, siecią 4G (której, jak sami przyznaliście, naprawdę nie macie), rosnącymi wskaźnikami (życzę udanej konferencji na MWC w Barcelonie) i mówicie: jesteśmy w wielkiej czwórce! Innym razem (też kiedy trzeba) przekonujecie, że należy wspierać konkurencję na rynku, czytaj: pomagać słabszemu i mniejszemu w walce z Orange, T-Mobile i Plusem. Jak dla mnie to lekka schizofrenia, ale biznesowo nawet to rozumiem – pisze Wojciech Jabczyński, rzecznik Grupy TP (Orange) na swoim blogu.

I także zadaje pytanie retoryczne – (…) jestem ciekawy, czy Waszym zdaniem Play to już duży, samodzielny operator, czy dalej trzeba mu pomagać? Trzeciego wyjścia nie ma… –

Na koniec należy się kilka slów podsumowania, do tej pory nie rozpoczęto jeszcze formalnych konsultacji dotyczących przetargu na pasmo 1800 MHz. – Kwestia ostatecznego kształtu przetargu jest zatem ciągle otwarta, a uwagi rynku będą wzięte pod uwagę przy opracowywaniu kolejnej wersji dokumentacji przetargowej – mówi „Gazecie” prezes Magdalena Gaj.

Prezes UKE doszedł do przekonania, że w interesie społecznym jest jak najszybsze rozdysponowanie zwalnianych zasobów z pasma 1800 MHz bez oczekiwania na uwolnienie częstotliwości z zakresu poniżej 1 GHz. Analizując stan rynku Prezes UKE zakłada więc uruchomienie procedury przetargowej w odniesieniu do dostępnych już częstotliwości z pasma 1800 MHz o szerokości 2×25 MHz, dzieląc je na dwa przetargi.

W pierwyszm przetargu najważniejszym kryterium miałoby być wzmocnienie konkurencji, co ma postrawicw lepszej pozycji poprzez stworzenie odpowiednich i zarazem mocno preferencyjnych operatorów telekomunikacyjnych, którzy nie mają obecnie dostępu do pasma 1800 MHz. W drugi m przetargu o wygranej decydowałoby kryterium kwoty zadeklarowanej.

Naszym zdaniem uczestnicy przetargu powinni wykazać się doświadczeniem, ocenianym przez pryzmat dokonanych inwestycji w sieci radiowe, którzy zbudują sieci ultraszybkiego internetu LTE dostępne w całej Polsce, a nie tylko w aloganach reklamowych.

źródło: Blog Play, Blog TP, UKE, Gazeta Wyborcza, wł.

Kan