Nieustanny wyciek danych, który dotyka każdego użytkownika sieci. Panoptykon skarży IAB i Google
Lokalizacja, model urządzenia i system operacyjny, język, wyszukiwane przed chwilą słowa i adres odwiedzanej strony – kiedy użytkownik czeka na załadowanie strony internetowej, dane o nim płyną szerokim strumieniem do dziesiątek, jeśli nie setek, firm biorących udział w licytacji, której zwycięzca zapłaci 0.2 grosza za możliwość wyświetlenia swojej reklamy. Sam użytkownik nie ma w tym systemie ani głosu, ani praw.