Amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Transportu (TSA) wprowadza zakaz wnoszenia na pokład samolotów lecących do USA rozładowanych telefonów komórkowych czy innych urządzeń elektronicznych, których nie będzie można włączyć na prośbę pracowników ochrony lotniska.
Nowe przepisy dotyczą wybranych lotnisk w Europie, Afryce i na Bliskim Wschodzie, skąd odlatują samoloty do Stanów Zjednoczonych. Rzecznik Polskich Portów Lotniczych w rozmowie z reporterką RMF FM przyznał, że na razie nie otrzymał oficjalnego komunikatu w tej sprawie. Jednak do tej pory zdarzało się, że niektórzy pasażerowie byli proszeni o włączanie urządzeń elektronicznych.
Amerykańscy eksperci do spraw bezpieczeństwa obawiają się, że takie urządzenia można przerobić na bomby. Mogą one bowiem służyć terrorystom – argumentują eksperci. Szczegółowym badaniom mają być poddawane iPhony firmy Apple i smartfony Galaxy produkowane przez Samsunga.
Najwięcej obaw budzi możliwość dokonywania zamachów na kursujące między Europą i USA samoloty pasażerskie przez terrorystów legitymujących się paszportami państw zachodnich.
źródło: RMF24
Kan
Do władz: delikwenta prosić za specjalną ścianę lub do pancernego boksu i obserwować monitoringiem jak tam włącza, na wypadek, gdyby trafiono na szaleńca, który widząc swą wpadkę zdecyduje odpalić ładunek przy kontroli. Aby nikt nie ucierpiał poza mordercą.
Taki koment właśnie czytałem na www i cytuję bo popieram gościa. Mnie LesH-owi też miłe bezpieczeństwo. 😎
No dobry pomysł. Pomieszczenie pancerne powinno mieć kratkę ściekową i wąż ogrodowy by można było po odpaleniu telefonu resztki spłukać do studzienki. No i złącze USB by można było wszystko zarejestrować i do sieci wrzucić. Pamiętacie gremlinsy w kuchence mikrofalowej?
Artykuł na ten temat w innym miejscu głównie skupia się na laptopach . W/g specjalistów od bezpieczeństwa to głównie one mogą służyć do ukrywania ładunków wybuchowych . Smartfony są mniej „niebezpieczne” pod tym względem a więc i mniej kontrolowane .