Baterie jakie są każdy wie…

Wielu z nas szuka telefonu nie tyle, co gadżeciarskiego, co funkcjonalnego, sprawnego i co najważniejsze z doskonałą bateria.

Niestety coraz mniej telefonów spełnia, choć dwa z tych trzech kryteriów. Szczególnie niedopasowane pod kontem baterii są wszystko posiadające komputery multimedialne, smartphone’y i inne gadżety o szalonych nazwach i predyspozycjach.
I choć potrafią nieomal wszystko wspomniane wyżej gadżety to czar pryska po kilku godzinach, kiedy to okazuje się, że po zabawie w necie zrobieniu kilku zdjęć, zabawie komunikatorem nasza bateria po niecałych 6 godzinach pokazuje dno.

I tutaj odzywa się tęsknota do starej poczciwej Nokia 6210 lub 6310(i) w której bateria spokojnie wytrzymywała kilka a nawet kilkanaście dni bez ładowania.
Problem baterii w urządzeniach przenośnych istniał od zawsze, choć możemy tego nie pamiętać wzruszeni wspomnieniami o Nokii 6310.


W tamtym czasie przykładem prądo- żerności był Sony Ericssona T68, który mimo sporej baterii nie trzymał długo w porównaniu z konkurentami Nokii dostępnymi w tamtym czasie (spowodował to kolorowy wyświetlacz, moduł bluetooth i dopinana kamera foto), i problem ten pogłębiał się z biegiem czasu a właściwie z postępem z coraz większymi kolorowymi wyświetlaczami, modułami bluetooth, wi-fi, odbiornikami GPS i szybkim internetem bazującym na technologiach 3-3,5G.

Trzeba, bowiem pamiętać ze wyświetlacze od 2002 roku kilkukrotnie zwiększyły swoją wielkość nie mówiąc już o tym ze obsługują paletę 16 mln kolorów i aparat godny super cyfrówki w pamiętnym 2002 roku.

Ciekawe jak wpłynie na pojemność baterii zapowiadane wprowadzenie w przyszłym roku sieci opartej na technologii 4G (LTE) zwiększenie szybkości przepływu danych na pewno nakłoni większą ilość osób do przeglądania sporej ilości serwisów www w naszych komórkach co wpłynie zapewne na żywotność naszych baterii.

Producenci nie chcąc zwiększać gabarytów telefonu, (co nie jest już możliwe)i wagi telefonu musza poradzić sobie z upchnięciem wszystkich modułów i gadżetów w małym pudelku kosztem niestety pojemności ogniw baterii.

I choć od 2002 roku średnia pojemność baterii w telefonach komórkowych znacznie wzrosła to nie jest ona wstanie sprostać multi-komunikatorom które spełniają pomału role laptopów a nawet przewyższają je bowiem upchane w nich są ekrany dotykowe często z technologią multitouch, aparaty z matrycami powyżej 10 mln pikseli, systemy rozpoznawania głosu etc…

Sami przyznamy ze nawet laptopy z górnej półki nie obsługują kamery 10 mpx rozpoznawania mowy i systemu multitouch…,br/>
Nie wspominając już o procesorach, których taktowanie sięga 1GHz, pamięci ram i pamięci masowych idących w GB a wszystko to na bateriach od 950 do max 1800 mAh…Czy teraz rozumiecie, w czym leży problem w kompromisie pomiędzy użytecznością a funkcjonalnością kosztem baterii?

Co prawda technologiczne było by możliwe wyprodukowania baterii wspomaganej ogniwami słonecznymi lub tez doładowywanej za pomocą siły kinetycznej.
Lecz po 1 zwiększyłoby to masę i wielkość telefonu upodobniając go do pierwszych komórkowych cegieł…a po 2 osłabiło by działanie ukrytych pod ta skorupa modułów GPS, bluetooth i wi-fi…

Prostym przykładem była chęć zwiększenia odporności iPhone 1 generacji na czynniki zewnętrzne typu zadrapania etc spowodowało to złe działanie modułu wi-fi, który źle reagował na aluminiową obudowę i w końcu zrezygnowano z niej zastępując ja łatwo niszczącym się plastykiem w 2 i 3 generacji iPhone’a.

Przypatrując się starym i nowym telefonom można stwierdzić jedno postęp przerósł sam siebie. Prace nad nowymi ogniwami prowadzi Nokia – w technologie samo ładującej dzięki technologii kinetycznej.

Ogniwa te są zapowiadane na przyszły rok, nad ogniwami pracuje również philips jednak on skupia się na zwiększeniu pojemności ogniw przy zachowaniu takich samych jak dotychczas rozmiarów telefonu…
Jedno jest pewne bez zwiększenia pojemności ogniw nie ma mowy o dalszym rozwoju smartphonów szczególnie w dobie kryzysu energetyczno paliwowego.Co nas czeka telefon na korbkę?

Telefon osłonięty ogniwami słonecznymi lub ogniwo słoneczne wbudowane w wyświetlacz? /

Ta ostatnia wizja jest najbardziej realna kilka firm japońskich i chińskich wprowadzi w przyszłym roku prototypy tego typu ekranów z wbudowanymi weń ogniwami słonecznymi, ogniwa tego typu będą stanowić uzupełnienia baterii litowo jonowych.


Pomysł Nokii opiera się na latarkach na korbkę gdzie siła mięśni przekłada się na efektywna prace…Jednak ten pomysł został zmodyfikowany i skupia się na ładowaniu telefonu dzięki ruchom, które wykonujemy w czasie noszenia i obsługi naszego telefonu.
Obyśmy tylko nie zaczęli na ulicy widzieć ludzi wywijających telefonami w dziwnych, pozach aby porozmawiać kilka minut dłużej.

Nowa Technologia we współpracy z Duracellem…

DMFC – ogniwa paliwowe zasilane bezpośrednio metanolem, są uważane za przyszłościowe źródło energii dla telefonów komórkowych i innych małych urządzeń elektronicznych. Jednak głównym minusem tych nowych ogniw jest ich niska sprawność wynosząca zaledwie 34%. Lekarstwem na to ma być specjalna membrana zastosowana w tych ogniwach, wykonana z Nafionu – spolimeryzowanego fluorkowanego kwasu sulfonowego, ma m.in. za zadanie przeciwdziałanie przepływaniu metanolu pomiędzy elektrodami, membrana ta ma zwiększyć sprawność baterii do 65%. Czy okaże się to skuteczne pokaże przyszłość i oczywiście to czy producenci telefonów i innych urządzeń przenośnych zainteresują się tym typem baterii.

Pomysłodawcy technologii DMAC firma MTI podpisała już porozumienie z firmą Duracell na wprowadzenie nowych ogniw na początku 2010 roku.

Co ciekawe firma MTI wraz z Duracellem pomyślała również o użytkownikach starszych modeli telefonów i urządzeń zasilanych ogniwami tradycyjnymi, dojdzie do tego za sprawą specjalnych modułów dołączanych do urządzeń, moduły te będą posiadały własne radiatory (który jednocześnie będzie odprowadzał nadmiar pary wodnej powstałej w wyniku pracy modułu) dzięki którym jak twierdzą producenci – moduł co najwyżej będzie lekko ciepły.
Dla użytkowników będzie dostępna również ładowarka, która pozwoli na 10 krotne naładowanie akumulatorów metanolem.

Dystrybucją i produkcja pojemników, ładowarek jak i samych ogniw zajmie się oczywiście Duracell, który widzi przyszłość w tej technologii.

Technologia ta daje możliwość całkowitego odcięcia się od sieci elektrycznej dając wolność ludziom często podróżującym. Aby doładować baterię będzie trzeba po prostu kupić pojemnik z metanolem lub też ładowarkę do wbudowanych ogniw…

Pomysł sam w sobie bardzo dobry jednak gorzej może być z jego realizacją, przede wszystkim trzeba do niego przyciągnąć producentów sprzętu, aby sieć sprzedaży Duracella miała w ogóle sens. Może również wystąpić problem z bezpieczeństwem tego typu ogniw w momencie uszkodzenia radiatorów…Właśnie z powodu takich kłopotów Nokia zrezygnowała z wspierania tej technologii, przy której obstaje Samsung, Toshiba, Hitachi i Fujitsu.

Telefon Samsung BlackJack zasilany ogniwem DMFC
Telefon Samsung BlackJack zasilany ogniwem DMFC

Natomiast w laboratoriach Sharpa powstało najcieńsze ogniwo słoneczne. Grubość urządzenia wynosi zaledwie 0,8 milimetra. Ogniwo o wymiarach 67,5 na 41 na 0,8 mm zapewnia moc rzędu 300 miliwatów, napięcie 4,5 wolta i natężenie 67 mA.

Może ono być używane w urządzeniach przenośnych jako dodatkowe źródło zasilania. Co ciekawe ogniwo jest całkowicie elastyczne i można je przymocować dosłownie wszędzie na ściance telefonu, laptopa, aparatu foto czy konsoli do gier, produkcja ogniwa na skalę masową ma się rozpocząć jeszcze w tym roku.


Nokia zainteresowała się telefonami kinetycznymi po sukcesie telefonu Chairman szwajcarskiej firmy Ulysse Nardin który został okrzyknięty zielonym telefonem nie potrzebuje on bowiem do zasilania żadnej baterii ani akumulatora. Chairman został oficjalnie przedstawiony, na Baselworld 2009.

Co ciekawe smartphone’a od szwajcarów jest dość dobrze wyposażony posiada moduł Wi-Fi, bluetooth a także aparat 5 MPx i klienta e-mail, ekran dotykowy oraz czytnik linii papilarnych .

Naukowcy z Georgia Institute of Technology dołożyli jeszcze do tej technologii swoje 5 groszy umożliwiając ładowanie telefonu podczas wduszania przycisków. Cały pomysł sprowadza się do odzyskiwania energii kinetycznej z klawiszy w komórce i przetwarzanie jej w prąd . Dzięki nano generatorom możliwe jest pozyskiwanie prądu z każdego “kliknięcia”.


Niepokój może budzić również fakt, że każdy producent zacznie wprowadzać własne ogniwa bazujące na innych technologiach. A wszystko wskazuje na to, że może to okazać się prawdą Nokia pracuje nad ogniwami kinetycznymi, Philips pracuje nad zwiększeniem pojemności tradycyjnych ogniw, wiele firm pracuje nad ogniwami słonecznymi, kolejny misz masz i walka standardów przed nami. Walkę mogą wygrać mniejsze firmy wprowadzając mniej gadżeciarskie telefony, ale z bardzo dobrymi bateriami, bo jak wiadomo dzisiaj większość ludzi w biznesie wolałaby poczciwą 6310 od najnowszego smartphone’a ze słabą baterią…

Dlatego firmy tworzące telefony powinny zamiast ścigać się na kolejne MPx zwrócić uwagę na głosy użytkowników, którzy już nie apelują a krzyczą o zwiększenie pojemności baterii.

Minusem nowych smarphonów jest również mnogość funkcji, układów elektronicznych i procesorów zamkniętych w małej obudowie blisko baterii, przepych ten zwiększa temperaturę samego urządzenia co wpływa na szybsze zużycie baterii.
Kolejny raz powołam na ten przykład iPhone’a który przy włączonym module Wi-Fi i GPS w ciepły dzień potrafi pokazać komunikat o przegrzaniu telefonu a następnie telefon zostaje wyłączony do momentu obniżenia temperatury ogniwa.

Podobny problem występuje w Nokii N95 i N79 gdzie bateria rozgrzewa się tak bardzo że parzy w dłonie a włączenie telefonu jest niemożliwe nawet przez kilkadziesiąt minut.

Brutalny rynek daje nam w posiadanie doskonałe wszystko mające smartphone a jednocześnie dostajemy cios w plecy bowiem użytkowanie wszystkich użytecznych funkcji w naszych telefonach może skrócić czas jego pracy do 6 godzin przy dużej dawce szczęścia…

Oby przyszły rok przyniósł sporo nowych rozwiązań w dziedzinie nowych ogniw dla urządzeń przenośnych…

Dydymus